"Zależy nam na gwarancjach dostaw osocza z regionalnych centrów krwiodawstwa, przy czym zobowiązujemy się płacić ceny światowe" - powiedział Czarnota. Octapharma chce w Polsce zbudować nowoczesny zakład przetwarzający osocze, a wartość tej inwestycji szacuje na ok. 700 mln zł.
Szwajcarska firma przedstawiła koncepcję inwestycji polskiemu rządowi wiosną ubiegłego roku. Według Czarnoty, współpraca z Ministrem Gospodarki i Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ) przebiega dobrze, ale spółka czeka nadal na gwarancje dostaw osocza od regionalnych centrów krwiodawstwa, których udzielić może tylko Ministerstwo Zdrowia.
"Czekamy na decyzję Ministerstwa Zdrowia. Wierzę, że jeszcze w marcu negocjacje pomyślnie dobiegną końca. W innym przypadku będziemy rozważać rozpoczęcie produkcji w innej lokalizacji niż Polska" - powiedział Czarnota. Nieoficjalnie wiadomo, że inwestycją mogą być zainteresowane inne państwa. Czarnota zaznaczył, że spółka nie chce żadnych ulg ani innej pomocy od polskiego rządu.
"W przeciwieństwie do wielu inwestorów, nie jesteśmy zainteresowani ani dotacjami, ani zwolnieniami podatkowymi. Jesteśmy pewni, że zarobimy na tej inwestycji, jedyne czego potrzebujemy to gwarancje dostaw surowca" - powiedział Czarnota. Zaznaczył, że ok. 50% osocza wykorzystywanego przez polski zakład będzie pochodziło z kraju, a druga połowa z rynków zagranicznych. Firma chce udzielić Polsce prawa pierwokupu wyprodukowanych tu produktów, ale nie wymaga żadnego zobowiązania do ich kupna.
Czarnota dodał, że Octapharma nie wybrała jeszcze lokalizacji nowego zakładu, ale otrzymała wiele dobrych propozycji.