Giełdowa spółka finalizuje prace nad emisją 0,96 mln akcji, które trafią do małżeństwa Szawlisów (obecnych właścicieli Insertu). Część emisji obejmie bezpośrednio Insert. Cena emisyjna wynosi 12 zł. We wtorek papiery Tety kosztowały 6,98 zł. Obecnie kapitał zakładowy firmy dzieli się na 10,8 mln walorów. Po zakończeniu całej operacji Teta będzie kontrolowała 35 proc. akcji Insertu.
Przejmującemu zależy na szybkiej finalizacji akwizycji, bo nowy nabytek będzie miał istotny wpływ na jego wyniki skonsolidowane, przede wszystkim na wypracowywane zyski. W 2008 r. Insert zarobił netto 4 mln zł, przy 14 mln zł przychodów. W przypadku giełdowej spółki było to odpowiednio: 13,5 mln zł i 93 mln zł.
Jarosław Szawlis, prezes Insertu, zapewnił, że tegoroczne wyniki kierowanej przez niego firmy nie będą gorsze. – Spowolnienie gospodarcze dotyka nas w niewielkim stopniu. Cały czas zwiększamy przychody w porównaniu z analogicznym okresem 2008 r. Jednak o ile przez parę poprzednich lat tempo wzrostu sprzedaży wynosiło 30 proc. rocznie, to po pierwszych trzech miesiącach jest to mniej niż 10 proc. – oświadczył przedstawiciel Insertu. Jego zdaniem, w całym bieżącym roku dynamika nie powinna być mniejsza. – Rynek tzw. oprogramowania pudełkowego rozwija się stabilnie, a wahania koniunktury nie mają aż tak dużego wpływu na sprzedaż – mówił.
Insert spore nadzieje wiąże z nowym produktem – Navireo – skierowanym do dużo większych przedsiębiorstw, niż obsługiwał do tej pory. Z rozwiązania, przygotowanego wspólnie z Tetą, korzysta już kilkunastu klientów. Szawlis bardzo ostrożnie wypowiadał się na temat oczekiwanych wpływów ze sprzedaży aplikacji. – Wchodzimy na rynek, na którym do tej pory nie byliśmy obecni. Musimy nauczyć się na nim poruszać. Ten rok chcemy poświęcić na wypromowanie produktu – mówił. Jego zdaniem, już za 3–4 lata wpływy z Navireo będą porównywalne do tych ze sprzedaży systemów pudełkowych.