[b]Czy Mobyland to ciągle sposób na rentowny biznes, wziąwszy pod uwagę niskie ceny w pre-paidowym segmencie rynku komórkowego w Polsce? [/b]
Niższe ceny w segmencie usług przedpłaconych były oczekiwane jako efekt wysokiej penetracji usług mobilnych i konkurencji między operatorami, którzy obecnie stawiają na aktywnych użytkowników. Usługi pre-paid będą w dalszym ciągu obszarem biznesu dla tych operatorów, którzy będą posiadali strukturę efektywną kosztowo. Taki właśnie jest cel Mobylandu.
[b] Na jakim etapie są rozmowy z potencjalnymi inwestorami, chcącymi wspierać finansowo Państwa projekt?[/b] Rozmowy z potencjalnymi inwestorami są zaawansowane. Warto zauważyć, że toczące się negocjacje nie wstrzymują prac dotychczasowych udziałowców nad projektem (włoska Eutelia ma 70 proc. udziałów – red.), a wraz z jego rozwojem, naszym zdaniem, staje się on coraz bardziej atrakcyjny. Bieżąca sytuacja na rynkach finansowych nie jest oczywiście najlepszym momentem, aby promować nowe projekty, ale jesteśmy optymistami.
[b]Czy zarząd Mobylandu rozważa zmianę planów i myśli może o współpracy z CenterNetem (spółka zależna NFI Midas – red.), aby połączyć siły i udostępnić częstotliwości istniejącemu operatorowi? [/b]
Współpraca z innymi graczami na rynku zawsze była częścią planu Mobylandu. W przeszłości ujawniliśmy nawet nazwy niektórych z nich (partnerem w joint venture Mobylandu miała być państwowa Telekomunikacja Kolejowa – red.) Z Centernetem łączy nas ten sam zakres częstotliwości (1800 MHz – red.), terminy (Mobyland powinien ruszyć z usługami do końca maja, ale wystąpił do Urzędu Komunikacji Elektronicznej o wydłużenie terminu – red.) i zobowiązania, co z kolei prowadzi ku obszarom potencjalnej współpracy. To możliwe, że w przyszłości będziemy działać razem.