Transakcje, w których upłynnił 12,5 mln walorów stanowiących 10 proc. kapitału, zrealizowane zostały pomiędzy 28 a 30 kwietnia. Papiery zmieniły właściciela w transakcjach giełdowych. Podaż ze strony BBI Capital zachwiała notowaniami informatycznej spółki, które potaniały z 0,51 zł do 0,41 zł, czyli o prawie 20 proc. Wczoraj akcje I&B Systemu kosztowały 0,4 zł.

Marcin Niewęgłowski, prezes giełdowej spółki, nie ukrywał zaskoczenia decyzją BBI Capital. – Jeszcze 27 kwietnia fundusz aktywnie uczestniczył w walnym zgromadzeniu, które uchwaliło skup akcji po cenach z przedziału 0,75–1 zł, a następnego dnia zaczął sypać naszymi papierami – powiedział.

Zapewnił, że sprzedaż nieruchomości, z których ma być finansowany buy back, przebiega bez zakłóceń. I&B System szuka nabywców na kilka nieruchomości gruntowych i biur, które wycenia na około 30 mln zł. – Chciałbym do końca roku sfinalizować wszystkie transakcje – oświadczył Niewęgłowski.

Dlaczego zatem BBI Capital nie chciał poczekać kilka miesięcy i sprzedać swój pakiet akcji I&B Systemu w wezwaniu po dużo wyższej cenie? – Dla nas dwuletnia inwestycja w grupę Media Service (została wchłonięta przez I&B System – red.) była już projektem dojrzałym. Zrestrukturyzowaliśmy grupę, co jest już widoczne w jej wynikach finansowych. Tymczasem mamy na oku kilka innych projektów, w które zainwestujemy pieniądze pozyskane ze sprzedaży akcji I&B Systemu.

Mając do wyboru, czy czekać miesiące na sprzedaż akcji I&B Systemu w wezwaniu, czy realizować nowe projekty, wybraliśmy drugie rozwiązanie – wyjaśnił Dawid Sukacz, prezes BBI Capital. Fundusz zaangażował w projekt około 6 mln zł. Ze sprzedaży akcji pozyskał około 8 mln zł.