– Do tego czasu powołamy właściwy zarząd PPWK – zapowiedział wczoraj. – Będzie jednoosobowy. To w zupełności wystarczy, tym bardziej że biznesem nie zajmuje się PPWK czy MNI, tylko spółki zależne tych firm – wyjaśnił.

Szefem PPWK ma zostać inny nadzorca MNI. Jak mówił Piechocki, tylko zrządzenie losu – wypadek – sprawiło, że w poniedziałek tak się nie stało.

– Mamy wszystko przemyślane. Celem MNI nie jest zdobycie 25 proc. kapitału PPWK. Teraz trzeba znaleźć sposób na skonsolidowanie działalności obu grup. Nie ma jeszcze odpowiedzi na pytanie, jak ma się to odbyć – mówił Piechocki. – PPWK trzeba przywrócić szczęście, którego ostatnio nie miało – dodał Piechocki.

W poniedziałek odbyły się nadzwyczajne walne zgromadzenia akcjonariuszy PPWK i MNI. NWZA PPWK, zdominowane przez Superkonstelację (wehikuł znanego inwestora Macieja Zientary) i MNI Telekom, zależne od MNI, zmieniło skład rady nadzorczej PPWK, a ta powołała na p.o. prezesa Piechockiego. Walne MNI upoważniło zaś zarząd do przeprowadzenia kilku emisji z wyłączeniem prawa poboru i powołało do rady Wojciecha Grzybowskiego.

MNI umówiło się z Superkonstelacją, że za 17,1 proc. akcji PPWK zapłaci jej 4,9 mln swoich walorów (5,15 proc. kapitału po podwyższeniu). Cenę akcji PPWK ustalono w transakcji na 1,34 zł, a MNI na 2,32 zł. Na GPW pod koniec wtorkowej sesji walory kosztowały odpowiednio 1,23 zł i 2,74 zł.