Branża, w której działamy, jest trudno przewidywalna, ponieważ ze względu na jej specyfikę nie możemy od razu ujawniać wszystkich planowanych działań. Oceniając nas z zewnątrz, można moim zdaniem pokusić się o prognozowanie kilku kwartałów naprzód. Wiemy i komunikujemy jedno: chcemy rosnąć w kolejnych latach szybciej niż światowa branża elektronicznej rozrywki (prognozy mówią o 10–11-proc. tempie rozwoju – red.) i każdego roku poprawiać wyniki, co już się kłóci z prognozą DM BZ WBK, która mówi, że w 2012 r. nasz zysk netto spadnie do 48,6 mln zł.
[b]A tak się nie stanie? Przecież kulminacja sprzedaży „Wiedźmina 2” będzie miała miejsce w tym roku. Nie macie żadnych asów w rękawie na przyszły rok poza możliwą premierą tytułu na konsolę PS3.[/b]
Przyszły rok, jeśli chodzi o przychody z tego źródła, powinien być niezły. Gry RPG (gra, w której bohater wciela się w fantastyczną postać –red.), a do tego gatunku należy „Wiedźmin”, sprzedają się dobrze przez wiele lat. Oczywiście sprzedaż trzeba stale animować. Mamy gotowy program, jak podtrzymać zainteresowanie tytułem.
[b]Ale w końcu zainteresowanie grą zacznie się wyczerpywać, a na razie nie słychać nic o „Wiedźminie 3”, więc wyniki spółki zaczną się pogarszać.[/b]
Tworzyliśmy „Wiedźmina” od początku z myślą, że będzie miał wiele części. Jestem więc spokojny o to, że w przyszłości gracze otrzymają kolejne odcinki sagi. To zresztą naturalny proces rozwoju i eksploatacji marki, zwłaszcza w segmencie gier RPG. W naszej branży kolejne odcinki gier tego typu co „Wiedźmin” ukazują się zwykle co dwa, trzy lata, ale często pomiędzy dużymi premierami wydawane są mniejsze produkcje, które z jednej strony samodzielnie zarabiają, a z drugiej dodatkowo animują sprzedaż podstawowej wersji gry. Ponadto w przyszłości będziemy rozważali stworzenie drugiego tytułu, który będzie wypełniał lukę pomiędzy kolejnymi „Wiedźminami” i dodatkowo ustabilizuje nasze rezultaty.
[b]Co to będzie za produkt? [/b]