Sygnity, jak zapewnia Norbert Biedrzycki, prezes spółki, może w październiku podpisać zapowiadaną od dawna umowę partnerską z globalnym koncernem IT. – Ustalamy, na których rynkach zagranicznych będziemy obecni wspólnie i jakie produkty naszego partnera będziemy oferować – mówi prezes. Nie zdradza nazwy ewentualnego partnera. Twierdzi, że na wszelki wypadek, gdyby rozmowy z Azjatami zakończyły się fiaskiem, spółka ma w odwodzie kandydata z USA.
Będą przejęcia
Sygnity chce też wzmacniać swój potencjał poprzez przejęcia. – Prowadzimy zaawansowane rozmowy z czterema spółkami. W dwóch przypadkach zakończyliśmy już due-diligence. Przedsiębiorstwa są rentowne – wskazuje prezes.
Szacuje wydatki na przejęcia na 30–50 mln zł. Przygotowania do współpracy z azjatyckim partnerem oraz rozwój nowych produktów, głównie dla sektora użyteczności publicznej, mają pochłonąć kolejne 20–25 mln zł.
Sygnity sfinansuje wydatki z emisji obligacji. Może wypuścić trzyletnie papiery o łącznej wartości do 100 mln zł. – Prawdopodobnie jeszcze w tym roku uruchomimy pierwszą transzę wartą nieco ponad 30 mln zł z przeznaczeniem na przedterminowy wykup obligacji, które wyemitowaliśmy w poprzednich latach – oświadcza Ilona Weiss, wiceprezes odpowiedzialna za finanse. – Nasze papiery budzą duże zainteresowanie inwestorów. Zgłaszają się do nas instytucje, w tym zagraniczne, które chcą mieć nasze obligacje w portfelach – zapewnia.
Wreszcie zyski
Sygnity może emitować papiery na korzystniejszych niż jeszcze kilka kwartałów temu warunkach, bo przez ten czas jego kondycja znacząco się poprawiła. W I półroczu spółka miała 218 mln zł przychodów wobec 222 mln zł rok temu. Zysk netto zamknął się kwotą 0,2 mln zł wobec 30,8 mln zł straty. Na koniec czerwca firma miała na kontach 42 mln zł.