Asseco Poland, po ponad roku, wróciło do planów debiutu na amerykańskiej giełdzie Nasdaq. Przy pierwszym podejściu, nieco ponad rok temu, z powodu krytyki akcjonariuszy zawiesiło przygotowania. – Asseco Poland to jedna z największych spółek IT w Europie, ale słabo rozpoznawalna na świecie – mówi Guy Bernstein, prezes Formula Systems, izraelskiej spółki zależnej Asseco Poland, który pilotuje projekt upublicznienia rzeszowskiej firmy za oceanem.
Dużo plusów
Bernstein uważa, że Nasdaq to naturalny rynek notowań dla spółek technologicznych. Na amerykańskim parkiecie można handlować obecnie papierami 47 firm IT mających ponad 1 mld USD kapitalizacji. W Warszawie taką spółką jest tylko Asseco Poland. – Na giełdzie izraelskiej nie ma takich firm. Od razu startują do USA
– twierdzi Bernstein. Zwraca uwagę, że Asseco Poland notowane jest na GPW przy wskaźniku C/Z nieco ponad 8. Na Nasdaq średni wskaźnik C/Z to 29. Jego zdaniem Asseco Poland po wejściu na Nasdaq mogłoby cieszyć się dużo większym zainteresowaniem inwestorów finansowych, co powinno się przełożyć na wzrost wartości akcji polskiej spółki.
Bernstein powołuje się na przykład spółki Magic Software (podmiot zależny Formula Systems), która pod koniec 2010 r. przeprowadziła ofertę wtórną akcji na Nasdaq, co poskutkowało skokowym wzrostem płynności i kilkakrotnym wzrostem notowań. Do tej pory obrót akcjami Magic Software na Nasdaq jest znacznie większy niż papierami Asseco Poland w Warszawie, mimo że jest istotnie mniejszą firmą.
Druk papierów
Debiut za oceanem będzie poprzedzony emisją akcji z prawem poboru. Asseco Poland chce pozyskać 200–300 mln USD (640–960 mln zł) po cenie nie niższej niż 60 zł. W czwartek akcje firmy kosztowały na GPW 49,5 zł, a jej kapitalizacja wynosiła 3,8 mld zł.