Sąd wydał postanowienie o postępowaniu sanacyjnym wobec spółki Action. Zarząd w przedstawionych wstępnych propozycjach układowych zaproponował m.in. objęcie wszystkich wierzycieli w jednej grupie, karencję w spłacie zobowiązań do końca 2017 r. i umorzenie odsetek w całości.
Jest plan restrukturyzacji
Action złożył wstępny plan restrukturyzacyjny, zgodnie z którym zarząd spółki zamierza zrezygnować lub znacznie ograniczyć niskorentowne kontrakty, a w zamian skoncentrować się na dalszym rozwoju kanałów dystrybucji o najwyższej rentowności oraz najszybszym spływie należności. Wśród założeń planu jest także selektywny dobór dostawców, weryfikacja zasad dotyczących zakupu towarów i usług oraz konsolidacja grupy poprzez przejęcie niektórych podmiotów zależnych od Action.
Spółka zaproponowała pełną spłatę wierzycieli w maksymalnie 20 równych ratach kwartalnych płatnych do końca miesiąca następującego po upływie I kwartału 2018 r. Podkreślono przy tym, że propozycje układowe mają charakter wstępnych założeń. – Jesteśmy otwarci na wypracowanie rozwiązań optymalnych dla wszystkich zainteresowanych stron – zapewnia Piotr Bieliński, prezes Action.
Spadek wiarygodności
Głównym celem Action, który był powodem złożenia przez spółkę wniosku o postępowanie sanacyjne, było uniknięcie niewypłacalności w wyniku realizacji decyzji urzędu skarbowego, z którymi spółka się nie zgadza. Action 20 lipca informował, że może utworzyć 23,45 mln zł rezerwy na płatność zaległego podatku VAT za styczeń i luty 2013 r. Z kolei 18 lipca spółka podała, że prawdopodobne jest utworzenie 16,5 mln zł rezerwy związanej z płatnościami podatków w latach 2011–2012.
– Chcę z całą stanowczością podkreślić, że Action zawsze z najwyższą starannością podchodziło do kwestii regulowania swoich zobowiązań podatkowych, co potwierdzały liczne kontrole organów podatkowych – przekonuje Bieliński. – Ostatnie decyzje urzędów skarbowych są de facto karą za działalność podmiotów niepowiązanych z Action. Te decyzje spowodowały spadek wiarygodności w oczach banków, ubezpieczycieli i dostawców. Co za tym idzie, zaczęło to zagrażać interesom spółki i jej akcjonariuszy, a także jej kontrahentom i pracownikom – dodaje.