W Polsce trwają prace nad nowelizacją przepisów dotyczących tworzenia zapasów obowiązkowych gazu ziemnego. Jest to konieczne, gdyż zgodnie z opinią Komisji Europejskiej obecne przepisy w zakresie wymogów nałożonych na importerów i handlowców magazynujących błękitne paliwo poza terytorium Polski są niezgodne z unijnymi regulacjami. W związku z tym zaplanowano m.in. stworzenie nowego systemu, którego celem będzie zapewnienie bezpieczeństwa dostaw gazu na poziomie takim samym jak obecnie, przy jednoczesnym zmniejszeniu obciążeń administracyjnych dla firm. Głównym celem reformy jest umiejscowienie Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) w systemie zapewniającym bezpieczeństwo dostaw gazu poprzez wyposażenie jej w instrumenty prawne, które umożliwią tworzenie oraz utrzymywanie zapasów strategicznych.
Według TGE nowe regulacje powinny przyczynić się do uproszczenia warunków logistycznych, administracyjnych i ekonomicznych, w jakich działali dotychczas importerzy gazu. Mogą też doprowadzić do zwiększenia konkurencji wśród dostaw błękitnego paliwa na krajowy rynek.
Wyjątek dla gazu wykorzystywanego w procesach technologicznych
Z kolei w ocenie Azotów zaproponowane rozwiązania stanowią poważne zagrożenie dla konkurencyjności krajowej produkcji nawozowo-chemicznej. Wprowadzenie opłaty gazowej od każdej MWh (megawatogodzina) pozyskanego z sieci surowca może doprowadzić nie tylko do znaczących wzrostów kosztów, lecz także do istotnego osłabienia konkurencyjności krajowej produkcji względem prowadzonej w innych krajach. Koncern zauważa, że już dziś funkcjonuje w bardzo wymagającym otoczeniu rynkowym, co jest m.in. konsekwencją dużego importu nawozów z Rosji i Białorusi, regulacji klimatycznych i wymogów związanych z transformacją energetyczną oraz skokowego wzrostu cen surowców.
W efekcie Azoty proponują, aby wyłączyć spod obowiązku uiszczania opłaty gazowej surowiec wykorzystywany w procesach technologicznych np. do produkcji nawozów. – Przede wszystkim takie działanie byłoby zgodne z głosami interesariuszy przemysłowych, wyrażanych m.in. w ramach podpisanej w br. deklaracji antwerpskiej, mającej stanowić podwaliny pod Europejski Ład Przemysłowy. Dokument wskazuje na potrzebę obniżania cen energii dla przemysłów energochłonnych i niewprowadzania nowych regulacji skutkujących wzrostem cen dla przemysłu – twierdzi Monika Darnobyt, rzeczniczka prasowa Azotów.
Jej zdaniem dodatkowym uzasadnieniem wprowadzenia takiego wyłączenia jest fakt, że duże zakłady energochłonne wykorzystujące gaz jako surowiec na potrzeby własne w procesach nieenergetycznych będą ponosić znaczne koszty wynikające z funkcjonowania opłaty gazowej. Z drugiej strony nie są one podmiotami chronionymi na wypadek wystąpienia sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa dostaw gazu i podlegają ograniczeniom w poborze. Ponadto Azoty postulują, aby w sposób jednolity podchodzić również do firm zużywających ropę naftową i LPG na własne potrzeby w procesach technologicznych. W tym drugim przypadku jest to o tyle istotne, że w Polsce brakuje pojemności magazynowych obejmujących LPG.