W ostatnich tygodniach kurs akcji KGHM-u istotnie spadł. O ile dwa miesiące temu, podczas lokalnej górki, przekraczał nawet 170 zł, o tyle w poniedziałek zniżkował już nawet poniżej 134 zł. Głównym powodem słabnących notowań lubińskiej spółki jest oczywiście malejący kurs miedzi. Dwa miesiące temu na London Metal Exchange oscylował on chwilami w pobliżu 11 tys. USD za tonę. W poniedziałek spadał już poniżej 9,3 tys. USD.
Wyniki mogły być najlepsze od dwóch lat
Inwestorzy handlujący na warszawskiej giełdzie akcjami KGHM-u zdają się jednak w ogóle nie brać pod uwagę możliwości istotnej poprawy sytuacji w samym koncernie. Tymczasem 13 sierpnia, kiedy to będzie publikował kolejne sprawozdanie finansowe, mogą być przez niego mile zaskoczeni.
– W II kwartale wyniki finansowe wypracowane przez grupę KGHM prawdopodobnie były jednymi z najlepszych, jakie osiągnięto w ostatnich dwóch latach. Koncernowi przede wszystkim sprzyjały czynniki zewnętrzne, takie jak stosunkowo wysokie ceny miedzi, srebra i złota – mówi Jakub Szkopek, analityk Erste Securities Polska. Zauważa, że dodatkowo pozytywne efekty przyniosła polityka prowadzona w zakresie zabezpieczeń. Na koniec marca ceny miedzi zabezpieczono jedynie w stosunku do 2 proc. sprzedaży, ceny złota w 8 proc., a srebra wcale. W efekcie KGHM nie poniósł istotnych kosztów z tym związanych.
Kolejnym czynnikiem obniżającym koszty były dość niskie ceny energii elektrycznej, gazu ziemnego i praw do emisji CO2 na przełomie I i II kwartału. Również sama grupa przyczyniła się do poprawy swoich wyników. – Przede wszystkim w spółce matce wzrosła produkcja miedzi z wsadów własnych, czyli ten obszar działalności, który charakteryzuje się wysoką rentownością. Wyniki poprawia też zależny KGHM International, głównie za sprawą rosnącego wydobycia miedzi realizowanego przez amerykańską kopalnię Robinson – zauważa Szkopek. Jego zdaniem nieco słabiej nadal radzi sobie za to Sierra Gorda.