Jak wynika z szacunków, do których dotarł „Parkiet”, w tym roku grupa miałaby zarobić na czysto 180 mln zł, czyli prawie trzykrotnie więcej, niż wypracowała w 2008 r. (było to 55 mln zł).
Znacząco ma się także poprawić zysk operacyjny. Tauron przewiduje, że za 2009 r. wzrośnie on do 500 mln zł wobec 219 mln zł w roku ubiegłym. Długookresowa strategia grupy zakłada, że w perspektywie 2012 r. EBIT będzie wynosić ponad 1 mld zł rocznie.
Tauron, który jest obecnie wyceniany na 15-20 mld zł, emitując nowe akcje, chce podwyższyć kapitały o ok. 20 proc. i pozyskać w ten sposób 3-4 mld zł. Kierowane przez Aleksandra Grada Ministerstwo Skarbu Państwa zakłada, że może sprzedać część posiadanych akcji Taurona przy okazji IPO. Resort skarbu nie określił jeszcze dokładnie, jaki pakiet mógłby wystawić na rynek, ale przewiduje się, że zachowa kontrolę nad spółką.
Zdaniem analityków oferta publiczna akcji Taurona w dużej mierze będzie zależała od tego, jak inwestorzy podejdą do debiutu giełdowego Polskiej Grupy Energetycznej. PGE ma za pośrednictwem GPW zaoferować nowe walory warte ok. 5 mld zł.
Tauron jednak, aby móc dorównać PGE, potrzebuje jeszcze dużo pracy (i czasu). PGE wypracowała w ub.r. 2,67 mld zł skonsolidowanego zysku netto. Kontroluje 40 proc. krajowego rynku produkcji energii, który jest najbardziej rentownym segmentem branży. Tymczasem Tauron 15 proc., a zyski miał 50-krotnie niższe.