PGNiG raczej nie będzie inwestorem dla Polic i Puław

Z Adamem Leszkiewiczem, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, rozmawia Bartłomiej Mayer

Publikacja: 19.09.2009 10:05

PGNiG raczej nie będzie inwestorem dla Polic i Puław

Foto: Fotorzepa

[b]Inwestorzy złożyli już oferty zakupu tak zwanej I grupy chemicznej, czyli Azotów Tarnów, Ciechu i ZAK (dawniej Zakłady Azotowe Kędzierzyn). Czy termin 15 grudnia jako data zawarcia umowy prywatyzacyjnej jest wciąż aktualny?[/b]

Tak. Chcemy do połowy grudnia mieć podpisaną umowę z inwestorem.

[b]A kiedy spodziewa się Pan pieniędzy za te spółki?[/b]

To wszystko będzie zależało od tego, kto będzie nabywcą. Inwestor spoza Unii Europejskiej będzie na przykład musiał starać się o pozwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce. Potrzebna będzie też decyzja UOKiK, co może potrwać. Uważam jednak, że – przynajmniej na razie – możliwe jest, że pieniądze wpłyną do budżetu jeszcze w tym roku.

[b]MSP oczekuje od inwestorów dodatkowych deklaracji w rodzaju pakietu inwestycyjnego, socjalnego?[/b]

Podstawowym kryterium jest cena, ale nie tylko ona ma znaczenie, ponieważ brana będzie pod uwagę również przedstawiona koncepcja rozwoju trzech spółek. To oznacza m.in. nowe inwestycje czy know-how.

[b]Czy na wypadek gdyby nie było ofert, które spełniałyby oczekiwania, jest już przygotowany jakiś plan B?[/b]

Nie będziemy przygotowywać planu B, gdy jesteśmy w finale planu A. Nie ma żadnych podstaw, żeby nie wierzyć w powodzenie tego projektu.

[b]Orlen przygotowuje się do sprzedaży większościowego pakietu Anwilu. Miałoby to nastąpić (zgodnie z harmonogramem, jaki ma Orlen) dokładnie w tym samym czasie, kiedy sprzedawana ma być wspomniana grupa spółek. Czy to nie jest zagrożenie dla prywatyzacji tych firm?[/b]

Anwil jest teraz na etapie wyceny, a I grupa jest już na etapie poszukiwania inwestora. Wydaje się więc, że terminy sprzedaży I grupy chemicznej i Anwilu nie będą kolidowały ze sobą. Z kolei prywatyzacja Polic i Puław rozpocznie się w przyszłym roku, ale nie 1 stycznia, więc i tu nie spodziewam się nałożenia się terminów na siebie. Nie obawiam się więc zagrożenia dla skuteczności prowadzonych procesów.

[b]Czy MSP byłoby skłonne sprzedać swoją resztówkę w Anwilu, gdyby Orlen znalazł kupca na pakiet większościowy?[/b]

Tak. Nie widzę żadnego powodu, żebyśmy trzymali ten 5-proc. pakiet akcji. Zresztą jesteśmy w stałym kontakcie z Orlenem, także w tej sprawie.

[b]Wydaje się, że ZAK, czyli jedna ze spółek z I grupy, ma spory problem związany z koniecznością wypłaty dywidendy. Czy decyzja o wypłacie dywidendy z ZAK, przegłosowana przez Naftę Polską, nie była błędna?[/b]

Dywidendę wypłaciło w tym roku 160–170 spółek, w których Skarb Państwa ma jakiekolwiek udziały. Za każdym razem sprawa była starannie analizowana. Nie widzę podstaw do tego, aby sądzić, że decyzja podjęta przez WZA o wypłacie dywidendy z ZAK była błędna. Ta spółka wypracowała w zeszłym roku zysk. Dziś pojawiają się głosy, że ma trudności z zebraniem pieniędzy na dywidendę, ale przecież każda spółka mogłaby tak powiedzieć. Zarząd jest w stałym kontakcie z Naftą Polską i zapewnia, że pieniądze się znajdą. Nie widzę tu problemu.

[b]Prezes mówi, że stara się o przesunięcie terminu wypłaty dywidendy. Czy Skarb Państwa byłby skłonny na to przystać?[/b]

Głównym akcjonariuszem ZAK jest Nafta Polska, która uważa, że na razie nie ma podstaw, aby taki scenariusz rozważać.

[b]W Zakładach Azotowych Puławy, ze względu na przesunięty rok obrotowy, decyzja o ewentualnej wypłacie dywidendy jeszcze przed nami. WZA zbierze się najpewniej w listopadzie. Zarząd proponuje, aby na wypłaty dla akcjonariuszy przeznaczyć 25 proc. zeszłorocznego zysku netto, czyli po 2,55 zł na akcję. Czy MSP zadowalałaby taka dywidenda?[/b]

Jeszcze analizujemy tę sprawę, ale wydaje się, że będziemy chcieli wypłaty wyższej dywidendy.

[b]W Puławach trwa właśnie konkurs na członków zarządu. Jak MSP, jako główny akcjonariusz, ocenia obecną ekipę kierującą tymi zakładami?[/b]

Byłoby niedobrze, gdybym w czasie konkursu w jakikolwiek sposób, pozytywnie lub negatywnie, oceniał obecny zarząd. Konkurs wynika z końca kadencji.

[b]W Zakładach Chemicznych Police też był konkurs i w bardzo krótkim czasie prawie wszyscy nowo wybrani członkowie władz ze spółki odeszli... [/b]

Wpływ na te decyzje miała pogarszająca się sytuacja w firmie. Uznaliśmy, że aby skutecznie wdrożyć program restrukturyzacyjny w zakładach, trzeba nowych ludzi. Stąd nowy konkurs.

[b]Pierwotne rozstrzygnięcia były błędne?[/b]

One zapadały w innych warunkach. Spadek sprzedaży nastąpił w końcówce 2008 r. Być może było za mało czasu, aby zbadać tego przyczyny i ocenić skalę. Pod koniec maja powstał program restrukturyzacyjny i on wymagał nowej jakości w zarządzaniu. To wszystko wpłynęło na naszą decyzję o zmianach personalnych. Po prostu musieliśmy mieć pewność, że program restrukturyzacji będzie skutecznie wdrażany, a spółce przywróci się perspektywę funkcjonowania.

[b]Czy nie niepokoi Pana, że Police już od maja starają się o kredyt obrotowy i wciąż go nie otrzymały, chociaż mamy już drugą połowę września?[/b]

W dużej części zależy to od procedur bankowych. Police mają inny problem. To spółka, która specjalizuje się przede wszystkim w produkcji nawozów wieloskładnikowych, bez których – w przeciwieństwie do nawozów azotowych – rolnik może przez pewien czas sobie poradzić. Dlatego są bardzo podatne na dekoniunkturę. Obecnie zarząd Polic, oprócz wdrażania programu naprawczego, musi przedstawić pomysł na dywersyfikację produkcji. I pojawiają się takie pomysły, choćby dotyczące energetyki. Jeśli teraz pojawi się inwestor z kapitałem, który pozwoli wdrożyć te pomysły, to będzie bardzo dobrze.

[b]Jakie są Pana oczekiwania co do tegorocznych wyników finansowych Polic?[/b]

Zarząd spółki zapowiedział, że w tym roku nie uda się uzyskać dodatniego wyniku netto. Strata po pierwszym półroczu wynosi 232 mln zł. Chciałbym, żeby w drugim półroczu się nie pogłębiła, a pierwszy kwartał przyszłego roku był już okresem poprawy.

[b]Po złożeniu przez inwestorów ofert na zakup I grupy chemicznej MSP miało się zająć opracowaniem procedury sprzedaży spółek z II grupy, czyli właśnie Polic i Puław. Czy już rozpoczęto te prace?[/b]

Jeszcze w lipcu zleciliśmy formalnie Nafcie Polskiej aktualizację koncepcji prywatyzacji tak zwanej II grupy chemicznej, a dokładniej spółek, które ją pierwotnie tworzyły. Zobaczymy, czy w uaktualnionej wersji będzie jeszcze mowa o grupie, czy już nie.Nafta Polska pracuje nad aktualizacją i chcemy ją pokazać w październiku dlatego, że proces prywatyzacji I grupy jest na tyle wrażliwy, że chcielibyśmy uniknąć jakichkolwiek zdarzeń, które mogłyby mieć nań wpływ. Koncepcję prywatyzacji Polic i Puław chcemy pokazać dopiero wtedy, gdy prywatyzacja I grupy będzie już na tyle zaawansowana, że pokazanie planów dotyczących innych spółek nie spowoduje wewnętrznej konkurencji.

[b]Czy dobrym inwestorem dla Polic i Puław byłoby PGNiG?[/b]

Zgodnie z obowiązującą wciąż koncepcją, to właśnie PGNiG miałoby zostać inwestorem dla tych dwóch spółek. Jednak dzisiaj wydaje się to coraz mniej prawdopodobne. Także zarząd PGNiG zachowuje dużą rezerwę wobec tego pomysłu. Mieliśmy taką koncepcję – wydawało się, że chemia będzie dla PGNiG wartością dodaną. Ale to zarząd tego koncernu musi ostatecznie podjąć decyzję, a na dzisiaj bardzo mało prawdopodobna wydaje się decyzja na „tak”.Poza tym musimy się dziś zastanowić, czy te dwie spółki, czyli Police i Puławy, prywatyzować łącznie. Czy może szukać odrębnych inwestorów dla każdej z tych firm. Bo być może połączenie ich będzie raczej obciążeniem niż stworzeniem wartości dodanej.A może trzeba rozważyć – w oparciu o analizę możliwych synergii – wariant sprzedania Polic temu inwestorowi, który kupi spółki z I grupy chemicznej, zaś II grupę budować wokół Puław. Liczę na to, że Nafta Polska zaproponuje nam dwa, trzy rozwiązania i na tej podstawie podejmiemy decyzję.

[b]Czy Skarb Państwa będzie rozmawiał z potencjalnymi inwestorami dla I grupy chemicznej o możliwości zakupu przez nich także Polic?[/b]

Jeśli będziemy mieć bogactwo ofert na I grupę chemiczną, to grzechem byłoby nie wykorzystać tego zainteresowania polską chemią i nie pokazać kolejnych aktywów, jakie są do kupienia. Jesteśmy jednak za tym, żeby nie budować w Polsce monopolu chemicznego, ale raczej dwie konkurencyjne grupy, bo to będzie najlepiej służyć interesom państwa i branży chemicznej. Dzisiaj każda z naszych firm chemicznych w pojedynkę lokuje się pod koniec drugiej setki największych przedsiębiorstw na świecie, konsolidacja daje szansę awansu w okolice setnego miejsca.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

[ramka][b]Krótka lista inwestorów już w środę[/b]

Krótka lista inwestorów dla tak zwanej I grupy chemicznej, w której skład wchodzą Azoty Tarnów, Ciech i ZAK, będzie znana w środę, 23 września, przed południem – dowiedział się „Parkiet” ze źródeł zbliżonych do Nafty Polskiej. Na liście miałoby się znaleźć od dwóch do pięciu podmiotów, które złożyły najatrakcyjniejsze oferty zakupu. Wartość rynkowa Azotów Tarnów to 625 mln zł, Ciechu – 980 mln zł, a ZAK (według szacunków opartych na średnim zysku spółki z czterech ostatnich lat i średnim wskaźniku C/Z dla branży chemicznej) – 890 mln zł. Wystawione na sprzedaż pakiety akcji tych firm byłyby więc warte odpowiednio: 320 mln zł, 360 mln zł i 770 mln zł.[/ramka]

Surowce i paliwa
Orlen ruszył z wiosenną promocją na stacjach paliw
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Surowce i paliwa
Firmy szykują się na różne scenariusze
Surowce i paliwa
Mała rewolucja w Bogdance. Kopalnia otwiera się na przemysł i energetykę
Surowce i paliwa
Unimot wypłaci większą dywidendę niż przed rokiem. Jest zgoda rady nadzorczej
Surowce i paliwa
Miażdżący raport NIK o fuzji Orlenu z Lotosem. "Utrata bezpieczeństwa energetycznego"
Surowce i paliwa
Duży spadek zysku netto Orlenu. Powodem miliardowe odpisy