Płocki koncern w lipcu wykupił licencję na tzw. hydrokraking, czyli głębszy przerób ropy naftowej. To umożliwi rafinerii zlokalizowanej na Litwie produkcję lżejszych paliw, m.in. oleju napędowego i benzyn, których sprzedaż generuje wyższe marże.
Dłuższy żywot zakładu w Możejkach
– Dzięki temu Możejki uodpornią się na wahania warunków makroekonomicznych na rynku ropy naftowej. W przyszłości będą uzyskiwać taką samą ilość gotowych paliw z 8 mln ton ropy naftowej co dziś z przerobu 10 mln ton. To wpłynie nie tylko na wzrost zysków, ale także większą ich stabilność – tłumaczy Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.
Nie ujawnia skali planowanej inwestycji. Pytany o jej harmonogram, wskazuje na lata 2022–2023 jako kres procesu.
Rozbudowa i modernizacja litewskiej rafinerii należącej do Orlenu dają szanse na jej dłuższy żywot. Nie tylko ze względu na zaostrzające się od 2020 r. normy środowiskowe. Chodzi także o kurczący się rynek na produkty ciężkie powstające z przerobu ropy naftowej.