Waldemar Markiewicz: Rynek nie ma wystarczającego wsparcia politycznego

Musimy zadbać o budowę silnej bazy krajowych inwestorów instytucjonalnych. Potrzebne są pilne zmiany w OFE. Polityka podatkowa powinna też wspierać konwersję kapitału z banków na rynek – mówi Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich.

Publikacja: 15.05.2022 12:10

Waldemar Markiewicz: Rynek nie ma wystarczającego wsparcia politycznego

Foto: Lamus Antykwariaty Warszawskie

 

Obecnie, patrząc na rynek kapitałowy i jego perspektywy, można być optymistą czy jednak wręcz przeciwnie?

Jestem długoterminowym optymistą. Nie ma bowiem innego sposobu na zwiększanie produktywności, przeprowadzenie transformacji energetycznej czy też cyfrowej bez dodatkowych pieniędzy w tym przypadku kapitału inwestycyjnego. Środki publiczne są ograniczone, banki muszą mieć konserwatywne podejście do ryzyka, a to powoduje, że to właśnie rynek kapitałowy jest miejscem do tego, by dofinansować wszystkie potrzebne zmiany. Aby jednak tak się stało, obszar kapitałowy musi zostać wzmocniony. Będzie to możliwe tylko wtedy, kiedy będziemy mieli silną bazę krajowych inwestorów instytucjonalnych. Mamy oczywiście program PPK, który oceniam bardzo pozytywnie. Trzeba pilnie przeprowadzić zmiany w OFE, by zniwelować to ogromne ryzyko dla rynku i zamknąć ten temat. Potrzebne są odważne decyzje w tym zakresie, tak samo jak w promowaniu rozwoju funduszy zbiorowego inwestowania. Podstawowym elementem polityki wspierania budowy kapitału krajowego jest polityka podatkowa. Jest narzędziem zachęcania społeczeństwa do konwersji oszczędności z sektora bankowego na rynek kapitałowy. Tego niestety nie ma i zabrakło w zasadzie również w strategii rozwoju rynku kapitałowego. Nie ma zachęty do podejmowania ryzyka. To wymaga zaadresowania w strategii.

Za chwilę ruszy XXI edycja konferencji IDM. Od wielu lat spotykamy się przed tym wydarzeniem i ten temat pojawia się cały czas, zresztą tak jak wiele innych. Przez te wszystkie lata nic się więc nie zmieniło?

Zmieniło się to, że rynek kapitałowy wszedł do poważnej, publicznej dyskusji, czego dowodem jest stworzenie strategii rozwoju rynku kapitałowego. Dobrze, że taki dokument powstał, natomiast można się zastanawiać, jakie powinny być priorytety. Na pewno jednym z priorytetów powinna być budowa silnej bazy inwestorów instytucjonalnych. Wielkim wyzwaniem jest sformułowanie takiego rozwiązania dla OFE, które umożliwi odbudowę zaufania do sponsorowanych przez państwo programów oszczędnościowych, jak również przywróci aktywną rolę OFE na rynku kapitałowym.

Może tematu OFE w ogóle nie warto zaczepiać, bo ktoś przypomni sobie o pieniądzach tam zgromadzonych i wpadnie na pomysł, by po nie sięgnąć i zrealizuje czarny scenariusz dla rynku kapitałowego?

Rynek kapitałowy nie jest sam dla siebie. On jest dla gospodarki.

Tylko nasza gospodarka opiera się na rozdawnictwie.

Problemem rynku kapitałowego jest to, że nadal nie ma on wystarczającego zrozumienia i wsparcia politycznego. Brakuje odpowiedniej świadomości decydentów na temat tego, jaka jest jego rola w realizacji nadrzędnych celów polityki gospodarczej, do których należy zwiększenie innowacyjności polskiej gospodarki i jej konkurencyjności. To jest warunek zwiększenia zamożności społeczeństwa. Do tego kluczowy jest jednak rynek kapitału właścicielskiego i na tym powinniśmy się koncentrować.

Wspomniał pan o SRRK. Jest pan zadowolony z tego, jak przebiega jej realizacja czy stała się ona jednym z wielu dokumentów w ministerialnych szafkach?

Trwają intensywne prace nad wdrożeniem SRRK i wiele już osiągnięto. To jest projekt na lata. Od początku jednak uważaliśmy, że ze względu na rolę rynku kapitałowego we wspieraniu gospodarki, kierujący pracami wdrożeniowymi SRRK powinien być umocowany na szczeblu rządowym. To na pewno zwiększyłoby siłę polityczną promocji rynku ponad podziałami w gronie decydentów. Poza tym chcę też podkreślić, że nie ma silnego rynku kapitałowego bez silnej krajowej branży domów maklerskich, która wycenia i pozyskuje kapitał dla emitentów. Tymczasem w SRRK pojawiła się koncepcja jednolitej licencji bankowej. Późniejsza nadinterpretacja przepisów w tym zakresie i ewentualne ich wdrożenie działałoby ze szkodą dla branży maklerskiej i całego rynku. Mam nadzieję jednak, że wypracowany kompromis w tej sprawie będzie zachowany. Wiele na to wskazuje. Bankowe biura maklerskie mają pozostać wyodrębnionymi jednostkami biznesowymi w ramach banków odpowiedzialnymi za działalność maklerską. Co więcej uważamy za konieczne, przyjęcie rozwiązań, które idą w kierunku budowania silnych wyodrębnionych organizacyjnie w bankach biur maklerskich odpowiedzialnych za cały segment działalności inwestycyjnej. Celowi temu służyłoby także włączenie usług świadczonych przez zespoły doradztwa finansowego na rzecz spółek publicznych w zakresie podwyższenia kapitału lub sprzedaży pakietu akcji do biur maklerskich i traktowanie tych usług jako świadczenie usługi maklerskiej oferowania akcji. To jest typowy, sprawdzony model firmy inwestycyjnej w świecie anglosaskim. I tą drogą trzeba iść.

Czyli mówimy o rozwoju biur i domów maklerskich?

Zgadza się. Tak samo uważamy, że rozwój giełdy powinien się odbywać w symbiozie z firmami inwestycyjnymi. Giełda nie powinna być nastawiona na zysk, ale przede wszystkim na to by wspierać rozwój rynku. Nie rozumiem, dlaczego GPW na bardzo istotny program wsparcia pokrycia analitycznego przeznacza jedynie 2 mln zł. Naszym zdaniem powinno to być co najmniej dziesięć razy tyle. Przecież takie działania pobudzają płynność, a ta przekłada się na atrakcyjność rynku dla inwestorów. Jest to tym ważniejsze, że domy maklerskie, które realizują ten program w interesie rynku kapitałowego i giełdy, są najważniejszymi klientami giełdy i źródłem jej zysków. Inne liczne inicjatywy giełdy są może korzystne dla giełdy jako spółki akcyjnej zorientowanej na maksymalizację zysków dla akcjonariuszy, ale nie wspierają wystarczająco segmentu kapitału właścicielskiego rynku, który działa na rzecz gospodarki. A to powinno być kluczowe dla giełdy. Dlatego uważamy, że priorytetem powinna być działalność podstawowa, bo do tego została powołana giełda. A przypomnę, że wszyscy interesariusze rynku kapitałowego w tym domy maklerskie, byli inicjatorami powołania giełdy i są źródłem jej obecnej pozycji i znakomitej kondycji finansowej.

Brzmi to trochę życzeniowo, tak samo jak chociażby temat zniesienia podatku Belki i wiele innych, które od lat się przewijają. Patrząc jednak na realne możliwości: co powinno zostać zrobione, aby wesprzeć rynek kapitałowy?

Oczywiście musimy dbać o zaufanie. Dla niektórych może to brzmi jak oczywistość, ale stanowi fundament rynku kapitałowego. Dyskutujemy od dawna o sądzie rynku kapitałowego i uprawnieniach prokuratorskich dla KNF, dla skuteczniejszej egzekucji prawa i ochrony inwestorów. Ile mieliśmy problemów na rynku, dlatego że komisja nie miała narzędzi, aby szybko zareagować? To trzeba zmienić, szczególnie że mówimy o instytucji, która ma odpowiednią wiedzę na temat mechanizmów rynkowych. Budowanie zaufania to też większa świadomość i samoograniczenie firm inwestycyjnych. W tym zakresie pojawiały się różne postulaty, jak chociażby te, by to organizacje branżowe o to dbały. My nie mamy natomiast odpowiednich uprawnień do takich działań. Nie mamy prawa nadzorować i monitować członków izby. Druga istotna sprawa, czyli wspomniany wcześniej już kapitał i budowa silnej krajowej bazy kapitałowej. Mamy oczywiście PPK, ale wiemy, że słabsze od oczekiwań zainteresowanie tym programem wynika z podważenia zaufania do OFE. Jeszcze raz jednak powtórzę, że potrzebna jest polityka, która premiuje inwestowanie, szczególnie jeśli mam na uwadze to, że ponad połowa oszczędności gospodarstw domowych leży na rachunkach bankowych. Gdybyśmy jeszcze sprywatyzowali środki w OFE, to mielibyśmy jasne przekonanie, że faktycznie stawiamy na rynek kapitałowy. Trzeba też pamiętać, że kapitał zagraniczny zawsze przyłącza się do krajowego, a nie odwrotnie. Wynika to z asymetrii informacyjnej. Chcąc więc przyciągać kapitał zagraniczny, najpierw musimy zadbać o ten krajowy. A ten krajowy jest kluczowy dla sektora MŚP.

Od lat słabością naszego rynku są także regulacje. SRRK miała zająć się kwestią gold platingu. Coś faktycznie się ruszyło?

Trzeba mieć świadomość, że nie wszystko uda się zrobić od razu. Tym bardziej że do tego są też potrzebni ludzi, odpowiednie wsparcie i czas. Dobrze, że toczą się dyskusje, grupy robocze pracują, natomiast też trudno oczekiwać, że efekty pojawią się tu i teraz szczególnie mając na uwadze otoczenie, z jakim mierzyliśmy się w ostatnich dwóch latach. Co ważne wiele przypadków gold platingu zostało już zidentyfikowanych na poziomie grupy roboczej SRRK. Ale nie wszystkie pomysły można wprowadzić ze względu na nadal wczesny etap rozwoju naszego rynku krajowego w stosunku do krajów wyżej rozwiniętych i mniejszą skłonność do samoograniczenia się uczestników rynku.

Rynek maklerski też czekają wyzwania technologiczne. GPW szykuje wymianę systemu UTP na autorską platformę WATS. To dobry pomysł?

Nie da się ukryć, że temat ten wywołuje duży niepokój w środowisku. Mamy jeszcze w pamięci to, jak wdrażany był system UTP, ile kosztowało nas to wysiłku i pieniędzy. Dzisiaj system WATS jest dla nas wielką niewiadomą. Warto czasem skorzystać ze sprawdzonych rozwiązań, szczególnie jeśli one nie generują dużego ryzyka i kosztów. Poza systemem jest wiele innych obszarów, o które warto zadbać. To wspomniane już pokrycie analityczne i wsparcie płynności, tak, aby rynek był bardziej atrakcyjny. Żeby tak się stało, trzeba obniżyć opłaty giełdowe, aby były one konkurencyjne w stosunku do innych rynków. Jednym słowem, chcielibyśmy więcej uwagi giełdy na jej podstawowym biznesie, w tym wsparciu dla krajowych członków giełdy. Zgłaszaliśmy postulaty w tym zakresie.

I to też jest teza, która od wielu lat pojawia się w naszych rozmowach.

Jeszcze raz powtórzę: pojawia się, ale to nie znaczy, że z czasem jej istotność maleje. Potrzebne jest wsparcie polityczne ze względu na rolę rynku kapitałowego w innowacyjnym wzroście gospodarczym i budowaniu zamożności obywateli.

Jest szansa, że podejście decydentów do rynku kiedyś się zmieni? Kolejne 21 edycji konferencji IDM to może okazać się za mało.

Wierzymy jednak, że kropla drąży skałę! A ponieważ to wspólny interes Polski, znajdziemy rozwiązania. Może na konferencji.

Waldemar Markiewicz od ponad 20 lat aktywnie działa na rzecz rozwoju polskiego rynku kapitałowego. Posiada bogate doświadczenie zawodowe. W latach 1999–2018 pełnił funkcję prezesa domu maklerskiego Deutsche Bank Securities i był odpowiedzialny za działalność firmy na rynkach Europy Środkowej (Warszawa, Budapeszt, Praga). Po przejęciu Deutsche Banku Polska przez Santander Bank Polska związany był z biurem maklerskim Santander. W latach 2001–2002 był członkiem Rady Giełdy jako przedstawiciel domów maklerskich. Od 2012 roku nieprzerwanie pełni funkcję prezesa Izby Domów Maklerskich, największej niezależnej organizacji samorządowej branży maklerskiej.

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę