Rachunek spod namiotu

Operatorzy mobilni proponują różne rozwiązania rodzicom, którzy nie chcą zbankrutować po powrocie dziecka z wakacji. Jak ufać i kontrolować najtaniej?

Aktualizacja: 19.02.2017 02:28 Publikacja: 17.07.2012 19:00

Nastolatki potrafią spędzać godziny esemesując, rozmawiając przez telefon lub komunikator zainstalow

Nastolatki potrafią spędzać godziny esemesując, rozmawiając przez telefon lub komunikator zainstalowany w aparacie. Nawet jeśli siedzą obok siebie. fot. Corbis

Foto: Archiwum

Dzieci i młodzież to cenni użytkownicy usług mobilnych z punktu widzenia operatorów komórkowych. Wiedzą o tym wszyscy rodzice, których pociechy korzystają dziś z łatwością nie tylko z tradycyjnych komputerów domowych, ale także z tabletów, smartfonów czy specjalnych terminali do telewizji mobilnej przyczepianych do samochodowych oparć.

Jak liczne jest to grono? Precyzyjnych danych brak. Jedno jest pewne: w 2003 r., gdy telefonia komórkowa raczkowała, własny telefon miało 6 proc. dzieci w wieku od 9 do 14 lat (SMG/KRC Millward Brown). Można przyjąć, że dziś odsetek osób z tej grupy wiekowej, korzystających z takich wynalazków jak aparat komórkowy, smartfon czy tablet, jest kilkakrotnie wyższy.

„To zadziwiające, z jaką łatwością moja córka radzi sobie z odpaleniem filmu na tablecie". „Moje dzieci są w wieku szkolnym, a rachunki za ich telefony przekraczają 200 zł miesięcznie". „On cały czas siedzi w pokoju i twierdzi, że spotyka się tam z przyjaciółmi. Online". To dziś codzienność rodzica nastolatka mieszkającego w mieście.

Policz to sam

Próbując wybrać dla dziecka na wakacyjny wyjazd którąś z rozlicznych propozycji operatorów sieci komórkowych niestety trzeba się liczyć z tym, że najlepszym doradcą jest własny kalkulator.

Po pierwsze, trzeba wiedzieć, ile jesteśmy skłonni przeznaczyć na potrzeby komunikacyjne dziecka i czy dajemy mu całkowicie wolną rękę w podejmowaniu decyzji, jak często zagląda w ekran aparatu. Wiadomo, że ta druga strategia w przypadku nastolatków wyrwanych z kręgu przyjaciół może być ryzykowna.

Załóżmy jednak, że jesteśmy wyrozumiałymi rodzicami i wydatek 100 – 200 zł za wakacyjny rachunek pociechy jesteśmy w stanie zaakceptować. Którą z ofert dostępnych na rynku wybrać?

Odpowiedź nie jest prosta. Zależy od tego, dokąd dziecko jedzie na wakacje i czy w ogóle będzie w zasięgu sieci komórkowej. W kraju można to sprawdzić na stronach operatorów lub Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Trzeba się liczyć z tym, że w górach i w lesie zasięg zawsze będzie słabszy.

Pre-paid czy abonament?

Wybór oferty to zawsze problem. Mniejszy, gdy dziecko spędza wakacje w kraju, większy, kiedy wyjeżdża za granicę.

W pierwszym przypadku można wziąć pod uwagę wszystkie dostępne oferty abonamentowe i przeanalizować je nie tylko pod kątem letniego wyjazdu. Warto wtedy wziąć pod uwagę z jednej strony zawartość pakietu usług w abonamencie, a z drugiej – długość kontraktu podpisanego z operatorem.

Na wyjazdy zagraniczne bezpieczniejszym rozwiązaniem jest oferta na kartę i telefon z wyłączoną opcją roamingu transmisji danych. To gwarancja, że dziecko uzależnione od komunikatora lub serwisu społecznościowego nie wróci z rachunkiem wynoszącym tysiące złotych.

Prawdą jest, że od 1 lipca ceny w roamingu spadły, ale nadal są dużo wyższe niż w kraju. Operatorzy mają wprawdzie w ofertach specjalne odpłatne usługi (z serii „jak w kraju"), gdzie minuta rozmowy czy SMS kosztują jak w kraju, ale nie wprowadzili takiego rozwiązania dla Internetu.

Co polecają operatorzy

Play, Plus, Orange i T-Mobile przygotowały oferty dla naszych czytelników. Większość proponuje, by i rodzic, i dziecko byli klientami tej samej sieci. Wtedy telefony można połączyć siecią rodzinną lub podpiąć telefon dziecka do grona wybranych numerów. W obu przypadkach pozwala to dzwonić do pociechy za darmo.

Rodzicom, którzy chcą dać dziecku wolność wyboru, Play zaproponował oferty z serii All Inclusive: zarówno z telefonem, jak i bez (i tu, i tu można znaleźć miesięczny abonament za 39 zł). Orange poleca abonamenty poniżej 50 zł: za 49,90 zł (z telefonem) i 44,43 zł (bez telefonu, ale w pakiecie jest 350 minut do wszystkich sieci, nie tylko w Orange). Plus za atrakcyjną ofertę dla dziecka zamożnych rodziców uznał abonament w wysokości 69,90 zł ze smartfonem (Lumia 610) i  600 MB Internetu.

Najtańszy sposób na kontakt z dzieckiem to karta pre-paid. „Play Na Kartę" pozwala po doładowaniu konta dziecka kwotą 25 zł być z nim w kontakcie przez miesiąc. Za 10 zł można wykupić pakiet nielimitowanego Internetu na 30 dni. Plus za ofertę najlepiej nadającą się do pilnowania kosztów uznał pre-paid ze startem za 9 zł i taryfą Plus na Kartę. W Plusie (w Orange podobnie) można uruchomić usługę wydłużającą ważność konta dziecka do roku od doładowania. Także po wykorzystaniu doładowania będzie mogło odebrać telefon od rodzica. Roczną ważność mają karty pre-paid T-Mobile.

[email protected]

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy