Zyski koncernów mocno się zmienią

W ocenie analityków największe szanse na poprawę wyników w następnych kwartałach ma Lotos, potem PGNiG i MOL, a najmniejsze Orlen. O wszystkim zdecydują ceny gazu, ropy i paliw.

Publikacja: 17.11.2019 05:00

Giełdowe koncerny działające w branży ropy naftowej, gazu ziemnego i paliw płynnych czekają w najbliższych kwartałach istotne zmiany. Ich zarządy same mówią o tym coraz śmielej, mimo że na rynku ciągle jest wiele niewiadomych. Również analitycy zwracają uwagę na nieuchronnie nadchodzące zmiany.

Pozytywny wpływ projektu EFRA

– W ostatnich tygodniach modelowe marże rafineryjne w Europie i Azji spadły, co związane jest w dużej mierze ze wzrostem mocy produkcyjnych na drugim z tych rynków. W efekcie zacznie też rosnąć eksport paliw z Azji do Europy, co w kolejnych kwartałach może mieć dalsze negatywne konsekwencje dla firm posiadających zakłady przetwarzające ropę na Starym Kontynencie – mówi Michał Kozak, analityk Trigon Domu Maklerskiego. Jego zdaniem ta sytuacja w znacznie większym stopniu dotyka Orlenu niż Lotosu, gdyż gdańska rafineria zaczyna produkować wysokomarżowe paliwa z nowej instalacji EFRA. Jest to istotne również w kontekście unijnych regulacji dotyczących IMO, mających na celu ograniczenie siarki w paliwach żeglugowych. Wchodzą one w życie od 1 stycznia i powodują, że rośnie różnica między ceną oleju napędowego a ceną ciężkiego oleju opałowego.

O ogromnym pozytywnym wpływie sztandarowego przedsięwzięcia na wyniki Lotosu mówią też inni eksperci. – Najbliższe kwartały, za sprawą instalacji powstałych w ramach projektu EFRA, powinny przynieść mocny wzrost wyników finansowych w Lotosie. Jak duże to będą zwyżki, pokażą najbliższe tygodnie, gdy już będzie wiadomo, ile dodatkowo wyprodukowano wysokomarżowych paliw i jakie są ich ceny na rynku – zauważa Kliszcz.

– Należy też zwrócić uwagę na istotny wzrost cen gazu na rynku spotowym TGE odnotowany w ostatnich dniach. To powoduje, że Orlen będzie teraz ponosił znacznie większe koszty zakupu tego surowca, a tym samym spadnie rentowność produkcji rafineryjnej, petrochemicznej i energetycznej – twierdzi Kozak. Jego zdaniem pod tym względem w znacznie korzystniejszej sytuacji jest Lotos, gdyż w jego wynikach dużą wagę ma segment wydobywczy. Co więcej, niedawno uruchomiana została eksploatacja węglowodorów z norweskiego złoża Utgard, w którym koncern ma 17,36 proc. udziałów. Co ważne, wydobycie będzie tu największe w pierwszych latach produkcji.

Wysoka baza sprzed roku

Istotny wpływ na przyszłe notowania Lotosu może mieć decyzja w sprawie wsparcia finansowego dla projektu Polimery Police. – Jeśli gdański koncern nie zdecyduje się inwestować w to przedsięwzięcie, to można oczekiwać, że rynek pozytywnie zareaguje na taką decyzję. Przeciwnie będzie, jeśli decyzja będzie pozytywna – uważa Kozak. Z drugiej strony działania Lotosu mają istotne znaczenie dla Grupy Azoty, gdyż mogą spowodować, że podmiot ten będzie musiał poszukać dodatkowego, dużego finansowania.

– Ten rok był dla Orlenu bardzo dobry przede wszystkim ze względu na znacznie wyższe od oczekiwanych marże i wolumeny produkcji. Końcówka roku, ze względu na wysoką bazę wyników z IV kwartału 2018 r., będzie już jednak znacznie słabsza – mówi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku. Zauważa, że rok temu marże były w Europie wyjątkowo dobre m.in. ze względu na niski stan wody w Renie, co spowodowało, że transport rzeczny był mocno utrudniony i tym samym występowały problemy z dostawą paliw. Ponadto na rynku pojawiła się wysoka premia lądowa, czyli różnica między cenami paliw obowiązującymi na międzynarodowych rynkach hurtowych a osiąganymi wewnątrz kraju. – Również w przyszłym roku zyski Orlenu mogą spadać. Najbardziej przyczynią się do tego zapewne zniżki marż petrochemicznych, premii lądowej i wolumenów produkcji – twierdzi Kliszcz.

Ten rok jest dość udany dla MOL Group. Co więcej, niedawno koncern podniósł całoroczną prognozę kluczowego dla niego wskaźnika, czyli zysku CCS EBITDA, z 2,3 mld USD do 2,4 mld USD. – W najbliższych kwartałach oczekuję w węgierskim koncernie niewielkich spadków zysków w ujęciu rok do roku. Sfinalizowanie zakupu udziałów w azerskich złożach ropy i gazu, co zapewne nastąpi w połowie przyszłego roku, zapewni jednak dodatkowy zysk EBITDA w skali roku na poziomie około 380 mln USD – szacuje Kliszcz. Niedawno MOL Group podpisała z Chevron Global Ventures i Chevron BTC Pipeline umowę na zakup 9,57 proc. udziałów w złożu ropy Azeri–Chirag–Gunashli zlokalizowanym w Azerbejdżanie. Na podstawie umowy węgierski koncern stanie się również właścicielem 8,9 proc. udziałów w rurociągu Baku–Tbilisi–Ceyhan, którym surowiec transportowany jest do śródziemnomorskiego portu w Ceyhan w Turcji. Transakcja opiewa na łączną kwotę 1,57 mld USD. Dzięki przejęciu MOL Group zwiększy w najbliższych latach średnią dzienną produkcję ropy o około 20 tys. baryłek.

Wzrosną ceny błękitnego paliwa

Tego roku do dobrych na pewno nie może zaliczyć PGNiG. – Jeszcze rok temu ceny gazu były na rekordowo wysokich poziomach, a od kilku miesięcy są najniższe w historii. Z tego też powodu IV kwartał będzie oznaczał jeszcze dla koncernu dalszy mocny spadek wyników finansowych – uważa Kliszcz. Dodaje jednocześnie, że dołek mamy już za sobą i przyszły rok powinien być znacznie lepszy niż ten. O ile lepszy – to będzie zależało od trwałości i skali wzrostu cen gazu.

– Dla PGNiG kluczowe znaczenie ma dziś to, jak szybko będą poprawiać się relacje cen gazu do ropy. W mojej ocenie wkrótce powinny być na tyle dobre, aby koncern mógł poprawiać swoje wyniki – uważa Kozak. Jednocześnie zauważa, że negatywny wpływ na zyskowność grupy wywiera spadające wydobycie. Analityk Trigon DM nie liczy na szybkie wpływy z ewentualnego pozytywnego wyroku arbitrażu, który PGNiG prowadzi przeciw Gazpromowi w sprawie cen błękitnego paliwa w kontrakcie jamalskim. – Nawet jeśli w najbliższym czasie dojdzie do ogłoszenia pozytywnego dla PGNiG wyroku, to nie sądzę, aby polska spółka szybko uzyskała z tego tytułu wpływy pieniężne – twierdzi Kozak.

– Patrząc dziś zarówno na stronę popytu, jak i podaży na rynku gazu w Europie i na świecie, nie widzę specjalnych przesłanek do istotnego wzrostu cen błękitnego paliwa, poza tym o charakterze sezonowym. Tym samym w najbliższych miesiącach o cenach gazu będzie przede wszystkim decydować temperatura powietrza – mówi Krystian Brymora, analityk DM BDM. Jego zdaniem obecnie na całym świecie są nadwyżki surowca, a rosnące wydobycie i powstające instalacje do jego skraplania powinny przyczynić się do dalszej zwyżki podaży. W naszym regionie krótkotrwałe zawirowania z dostawami mogą być jedynie konsekwencją braku porozumienia w sprawie tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę i opóźnień przy Nord Stream 2.

Parkiet PLUS
Firmy czekają na wsparcie polskiego rynku biogazu i biometanu
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Parkiet PLUS
Polska biotechnologia nabiera rozpędu. Wykorzysta swoją szansę?
Parkiet PLUS
Bezpieczeństwo lekowe UE to tak naprawdę dostępność produktów
Parkiet PLUS
Jednym będzie trudno o pracę, innym o pracowników
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay
Parkiet PLUS
Pekin szykuje się na twardą grę z nową administracją Trumpa
Parkiet PLUS
Zmienność obligacji skarbowych