Giełdowe koncerny działające w branży ropy naftowej, gazu ziemnego i paliw płynnych czekają w najbliższych kwartałach istotne zmiany. Ich zarządy same mówią o tym coraz śmielej, mimo że na rynku ciągle jest wiele niewiadomych. Również analitycy zwracają uwagę na nieuchronnie nadchodzące zmiany.
Pozytywny wpływ projektu EFRA
– W ostatnich tygodniach modelowe marże rafineryjne w Europie i Azji spadły, co związane jest w dużej mierze ze wzrostem mocy produkcyjnych na drugim z tych rynków. W efekcie zacznie też rosnąć eksport paliw z Azji do Europy, co w kolejnych kwartałach może mieć dalsze negatywne konsekwencje dla firm posiadających zakłady przetwarzające ropę na Starym Kontynencie – mówi Michał Kozak, analityk Trigon Domu Maklerskiego. Jego zdaniem ta sytuacja w znacznie większym stopniu dotyka Orlenu niż Lotosu, gdyż gdańska rafineria zaczyna produkować wysokomarżowe paliwa z nowej instalacji EFRA. Jest to istotne również w kontekście unijnych regulacji dotyczących IMO, mających na celu ograniczenie siarki w paliwach żeglugowych. Wchodzą one w życie od 1 stycznia i powodują, że rośnie różnica między ceną oleju napędowego a ceną ciężkiego oleju opałowego.
O ogromnym pozytywnym wpływie sztandarowego przedsięwzięcia na wyniki Lotosu mówią też inni eksperci. – Najbliższe kwartały, za sprawą instalacji powstałych w ramach projektu EFRA, powinny przynieść mocny wzrost wyników finansowych w Lotosie. Jak duże to będą zwyżki, pokażą najbliższe tygodnie, gdy już będzie wiadomo, ile dodatkowo wyprodukowano wysokomarżowych paliw i jakie są ich ceny na rynku – zauważa Kliszcz.
– Należy też zwrócić uwagę na istotny wzrost cen gazu na rynku spotowym TGE odnotowany w ostatnich dniach. To powoduje, że Orlen będzie teraz ponosił znacznie większe koszty zakupu tego surowca, a tym samym spadnie rentowność produkcji rafineryjnej, petrochemicznej i energetycznej – twierdzi Kozak. Jego zdaniem pod tym względem w znacznie korzystniejszej sytuacji jest Lotos, gdyż w jego wynikach dużą wagę ma segment wydobywczy. Co więcej, niedawno uruchomiana została eksploatacja węglowodorów z norweskiego złoża Utgard, w którym koncern ma 17,36 proc. udziałów. Co ważne, wydobycie będzie tu największe w pierwszych latach produkcji.
Wysoka baza sprzed roku
Istotny wpływ na przyszłe notowania Lotosu może mieć decyzja w sprawie wsparcia finansowego dla projektu Polimery Police. – Jeśli gdański koncern nie zdecyduje się inwestować w to przedsięwzięcie, to można oczekiwać, że rynek pozytywnie zareaguje na taką decyzję. Przeciwnie będzie, jeśli decyzja będzie pozytywna – uważa Kozak. Z drugiej strony działania Lotosu mają istotne znaczenie dla Grupy Azoty, gdyż mogą spowodować, że podmiot ten będzie musiał poszukać dodatkowego, dużego finansowania.