Słabe zakończenie słabego kwartału na naszej giełdzie. Co dalej?

W poniedziałek warszawska giełda, a w szczególności indeks dużych spółek WIG20, była najsłabszym wskaźnikiem akcji w Europie.

Publikacja: 01.10.2024 06:00

Marcin Kiepas analityk, Tickmill

Marcin Kiepas analityk, Tickmill

Foto: Fotorzepa

Indeks dużych spółek notowanych na GPW przypieczętował fatalny cały trzeci kwartał. Pierwszy spadkowy kwartał po trzech kolejnych wzrostowych kwartałach. Jednocześnie zaliczył on trzeci kolejny spadkowy miesiąc, co jest pierwszą taką serią od lata 2022 r. i generalnie statystycznie dość niepokojącą sytuacją, gdyż zwykle dłuższe niż dwumiesięczne spadki oznaczały, że niedźwiedzie zawitały na ulicę Książęcą na nieco dłuższy okres.

Z drugiej jednak strony jest sporo sygnałów mogących sugerować, że czwarty kwartał na giełdzie w Warszawie będzie całkiem udany. Zresztą nie tylko on, ale być może nawet i kilka następnych.

Zacznijmy od tego, że na gruncie analizy technicznej sytuacja na wykresach WIG20, WIG, mWIG40 i sWIG80 sugeruje, że indeksy te dołek spadkowej korekty mają już za sobą, bo ten został wyznaczony w pierwszych dniach sierpnia. W przypadku indeksu dużych spółek sierpniowy dołek został wyznaczony na poziomie 2193,10 pkt, a zwrot w górę, który mu towarzyszył, miał miejsce z ważnych poziomów technicznych, co dodatkowo wzmacnia jego znaczenie. Dlatego do czasu przełamania 2193,10 pkt powrót w rejon majowych szczytów (2600 pkt) jest statystycznie bardziej prawdopodobny niż bessa na GPW.

Kwestia druga. Polska gospodarka, co prawda z pewnymi problemami i nieco później, niż zakładali jeszcze rok temu ekonomiści, wraca na ścieżkę szybszego wzrostu gospodarczego, na której pozostanie przez minimum osiem kwartałów. To oznacza, że przez kolejne kilka kwartałów spółki będą dalej poprawiać swoje wyniki, równie chętnie jak dotychczas, dzieląc się dywidendą z akcjonariuszami.

Jeszcze większym źródłem optymizmu powinny być dla inwestorów sygnały płynące z rynków globalnych. Szczególnie z dwóch największych gospodarek świata.

Wrześniowe mocne wejście Fedu w okres obniżek stóp procentowych, które – jak sugeruje sam bank centralny – do końca 2025 r. mogą spaść łącznie o 200 pkt baz., już samo w sobie stanowi czynnik przedłużający hossę na globalnych rynkach akcji. Szczególnie że stopy procentowe redukują również inne główne banki centralne i wiele mniejszych. Tylko we wrześniu stopy procentowe obniżyły 24 instytucje na świecie, podczas gdy podniosły je jedynie trzy banki centralne. Zdecydowane wejście do gry amerykańskiej Rezerwy Federalnej może ten proces dodatkowo przyspieszyć. A to przecież przysłowiowa woda na płyn dla globalnych rynków akcji.

I wreszcie, równie mocnym czynnikiem przedłużającym hossę na globalnych rynkach akcji o minimum kilka miesięcy jest ogłoszony w ubiegłym tygodniu przez Chiny, największy od pandemii pakiet stymulacyjny. To powinno mieć przede wszystkim pozytywny wpływ na nastroje na rynkach wschodzących.

Okiem eksperta
Co się dzieje w imperium Solorza?
Okiem eksperta
Kurz po decyzji Fedu
Okiem eksperta
Ostre hamowanie strefy euro
Okiem eksperta
Ludowy Bank Chin dołącza do akcji
Okiem eksperta
Rynek widzi więcej?
Okiem eksperta
Subiektywny Przegląd Giełdowy: Fed zwiększa zmienność