Jak zacząć inwestować w obligacje skarbowe? Rozmowa z doradcą

- Polscy inwestorzy nie mają świadomości, że w detalicznych obligacjach skarbowych indeksowanych inflacją mają fantastyczny instrument, którego większość inwestorów na rynkach zagranicznych po prostu nie ma - mówi Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny BM PKO BP.

Publikacja: 28.10.2024 14:56

Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny BM PKO BP

Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny BM PKO BP

Foto: parkiet.tv

Porozmawiamy dziś o tym, jak zacząć inwestować w obligacje. Mamy dobrą okazję, w październiku na rynek miały trafić obligacje skarbowe o łącznej wartości 16-32 mld zł. Dlatego pierwszym pytaniem będzie – czy warto sięgać po obligacje, czy to jest dobry moment?

Zawsze warto mieć w portfelu część środków ulokowanych w obligacjach. Jeśli mamy środki, które mają nam dawać jakąkolwiek stopę zwrotu, a jednocześnie mają być ulokowane bezpiecznie, to obligacje skarbowe są właśnie tym rozwiązaniem, a zwłaszcza detaliczne obligacje skarbowe. Uważam, że każdy inwestor powinien takie instrumenty mieć.  Obligacje możemy podzielić na dwie części, detaliczne obligacje skarbowe, które nie są notowane na żadnym rynku i obligacje skarbowe notowane na rynku, w Polsce przede wszystkim na rynku Catalyst. Dla inwestorów początkujących, którzy nie mają doświadczenia, to obligacje detaliczne powinny być pierwszym wyborem.

Przychodzi do pana nowy klient, który mówi, że chciałby oszczędzać, ale w spokojny, bezpieczny sposób, bo się nie zna. Co mu pan wtedy doradzi?

Jeśli spytamy ludzi w Polsce, gdzie oszczędzają, to wskazują zwykle na rachunek bankowy, lokatę i trzymanie gotówki w domu. I gdy ktoś do mnie ktoś przychodzi i mówi, że ma jakieś oszczędności i nie wie co z tym zrobić, to oczywiście, część takich oszczędności powinny być na rachunku bankowym, bo to mają być środki, które mają być dostępne dosłownie od zaraz, w pięć minut, na wypadek jakiejś potrzeby. Natomiast te, które nie muszą być dostępne w sposób natychmiastowy, gdy wystarczy, że będą dostępne w ciągu kilku dni, to tutaj wchodzą w grę właśnie albo lokaty albo obligacje skarbowe. Myślę, że jest wiele osób, które trzymają środki po prostu na rachunku bankowym, gdzie one praktycznie nie pracują albo zarabiają bardzo niewiele. W takiej sytuacji przesunięcie nawet części tych środków na obligacje, to już da wymierny pozytywny efekt. Dlatego pierwsze co bym rekomendował, to żeby za część tych środków po prostu kupić detaliczne obligacje skarbowe.  

Czy w każdym banku mogę kupić obligacje skarbowe, czy tutaj są jakieś ograniczenia?

Detaliczne obligacje skarbowe w tym momencie sprzedają dwa banki, czyli PKO BP i Pekao SA.  Jeśli mówimy o tych obligacjach skarbowych notowanych na rynku, to oferuje je każde biuro maklerskie, które oferuje dostęp do rynku giełdowego. W pierwszym kroku proponuję wejść na stronę obligacjeskarbowe.pl, gdzie są opisane detaliczne obligacje skarbu państwa, tam dowiemy się, jakie mamy rodzaje, jakie jest oprocentowanie, bo detaliczne obligacje skarbowe też są różne.  

Można mieć pewne opory przed inwestowaniem w obligacje, które mają długi termin, na przykład na dziesięć lat, bo nie wiadomo nigdy, kiedy takich większych pieniędzy możemy potrzebować. Czy z takich detalicznych obligacji skarbowych można w każdym momencie wyjść? A jeśli tak, to jak możemy odzyskać pieniądze?

Proszę pamiętać, że z tych obligacji można w każdym momencie wyjść. Gdy kupimy obligacje i one są już na naszym rachunku, to my w dowolnym momencie możemy złożyć wniosek o umorzenie części albo całości. Trzeba parę dni poczekać, żeby te środki spłynęły na nasz rachunek. Trzeba pamiętać, że gdy umarzamy te obligacje przed terminem, to zapłacimy tzw. karę za przedterminowe umorzenie, jej wysokość zależy od terminu obligacji.  To nie zmienia faktu, że w mojej opinii to jest naprawdę bardzo dobry instrument. I te obligacje, zwłaszcza 4- i 10-letnie indeksowane inflacją, to jest coś, czego nie ma na rynkach zachodnich. Myślę, że polscy inwestorzy nie mają świadomości, że w detalicznych obligacjach skarbowych indeksowanych inflacją mają naprawdę fantastyczny instrument do dyspozycji, którego większość inwestorów w rynkach zagranicznych w ogóle po prostu nie ma.

Dlaczego mamy wybrać obligacje, jeśli lokaty mają porównywalne oprocentowanie?

Faktycznie, klient jest często skłonny założyć lokatę roczną na swoje oszczędności, ale chce na przykład kupić obligacji skarbowej, detalicznej, rocznej, czyli w sytuacji, gdy mamy dokładnie ten sam horyzont, bo albo nie zna instrumentu, co jest najczęstszym powodem, albo właśnie nie wie, co będzie, gdy trzeba będzie wcześniej się z tego wycofać. Paradoksalnie może być łatwiej wycofać się z obligacji, niż z lokaty, bo gdy zrywamy lokatę, to z reguły tracimy wszystkie odsetki, a z obligacji możemy się wycofać nie w całości, tylko na przykład w części, no a nawet jeśli w całości, no to tylko zapłacimy tą wysokość kary, a reszta odsetek zostaje dla nas. Jeśli popatrzymy na obligację roczną, detaliczną, one w tej chwili dają 5,75 proc., przy czym trzeba pamiętać, że to jest obligacja zmiennoprocentowa, czyli to oprocentowanie jest zależne od głównej stopy procentowej NBP, więc to się oczywiście może zmienić. W przypadku lokaty mamy pewność tej stopy zwrotu, ale z drugiej strony, gdy mamy obligację trzyletnią, która jest oprocentowana na 5,95 proc. i to jest oprocentowanie stałe, to przez najbliższe 3 lata co roku dostajemy te 5,95 proc., żadnej takiej lokaty na rynku nie ma.

W Polsce można znaleźć oferty obligacji, nie tylko polskich, ale z wielu krajów na świecie, w tym oczywiście obligacje USA. Czy warto interesować się tymi zagranicznymi obligacjami, nawet jeśli by niektóre z nich miały lepsze oprocentowanie niż polskie?

Odpowiedź nie jest taka oczywista. Uważam, że dla inwestorów początkujących to nie jest dobre rozwiązanie, dlatego że specyfika tych instrumentów zagranicznych, nawet obligacji rządowych, niemieckich czy amerykańskich, polega na tym, że one się zachowują inaczej niż te obligacje polskie. Na tych zagranicznych obligacjach można przejściowo ponieść straty.  Zresztą nie trzeba daleko szukać, wystarczy popatrzeć na to, nie wiem, jak się zachowywały ceny obligacji, jak się zachowywały nawet fundusze obligacyjne na przykład w roku 2022, gdy wszędzie na świecie stopy procentowe były podnoszone. Trzeba mieć podstawową wiedzę, że jeśli idziemy w stronę instrumentów notowanych na giełdzie, to przy niesprzyjających warunkach przez jakiś czas możemy mieć stratę. Oczywiście jeżeli traktujemy tę naszą inwestycję długoterminowo, czyli wystarczająco długo poczekamy, to tę stratę pewnie odrobimy, ale to jest znowu kwestia odpowiedniego horyzontu czasowego. Nie mówiąc o tym, że jeśli mówimy o obligacjach zagranicznych, to jeszcze dochodzi kwestia walutowa, czyli ryzyka zmiany kursu walutowego. 

A jaka jest różnica między inwestowaniem w same obligacje, a inwestowaniem w fundusze obligacyjne?

Fundusz obligacyjny ma w portfelu różne rodzaje obligacji. Gdy nie chcemy się zastanawiać, którą obligację konkretnie kupić, bo nie mamy czasu na poznawanie oferty, to fundusz inwestycyjny jest taką odpowiedzią, bo to on za nas wybierze co tam w tym portfelu ma być. Na plus przemawia oczywiście kwestia kwot, bo żeby kupić jednostkę funduszy, to naprawdę wystarczy mieć 50-100 złotych. Żeby kupić obligacje, to detaliczna obligacja skarbowa kosztuje 100 złotych, a obligacja notowana to jest co najmniej 1000 złotych. Więc jak mówimy o naprawdę małych kwotach, no to zdecydowanie fundusz, a nie konkretna obligacja. Przy czym tu też znowu bardzo zwracam uwagę na to rozróżnienie, że fundusze inwestycyjne, obligacyjne inwestują w obligacje notowane na rynku, natomiast inwestor indywidualny ma możliwość kupienia tych detalicznych obligacji skarbowych, czego żaden fundusz nie może.

Obligacje
33 mld zł sprzedaży, 10,7 mld zł wpływów
Obligacje
Rekordowa wartość popytu na obligacje korporacyjne
Obligacje
Gdzie szukać atrakcyjnych stóp zwrotu na rynku długu?
Obligacje
Za granicą płacimy więcej
Obligacje
Rentowność spada, ale ponad 10 proc. można spotkać łatwiej
Obligacje
Emisje obligacji komunalnych idą na rekord