W 2016 r. Selvita skomercjalizowała jeden ze swoich projektów w alternatywnym modelu – wspólnie z funduszem Epidarex Capital stworzyła spin-off, do którego wniosła własność intelektualną dotyczącą projektu SEL212. Powstała właśnie spółka Nodthera, która zajmuje się odkrywanie i rozwojem – jak podaje firma – „innowacyjnych inhibitorów inflamasomu NLRP3". To białka, które mogą pomóc w leczeniu takich chorób, jak cukrzyca, dna moczanowa, reumatoidalne zapalenie stawów, choroba Alzheimera i niektórych typów nowotworów.
Jednym ze wspólników w Epidarex Capital jest Eli Lilly, globalna firma farmaceutyczna. Teraz po około dwóch latach nastąpiło podniesienie kapitału spółki o 40 mln dol. Nodthera ujawniła, że zainwestowały w nią globalne fundusze wyspecjalizowane w lokowaniu kapitału w biotechnologie: F-Prime Capital, Sofinnova i 5AM Ventures. 19 proc udziałów wciąż ma Selvita.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że dołączyły się do tej inwestycji bardzo prestiżowe fundusze tzw. blue chips investors, które angażują się w najlepiej wróżące na przyszłość projekty biotechnologiczne – powiedział „Parkietowi" Krzysztof Brzózka, wiceprezes i dyrektor naukowy Selvity.
Polska firma zyskała na tym projekcie prestiżowo, ale też finansowo. Efekt był już widoczny w wynikach za pierwszy kwartał tego roku. – Wartość naszych udziałów w Nodtherze została teraz wyżej wyceniona. Po ich przeszacowaniu to dodatkowe niemal 21 mln zł dołożone do zysku netto – dodał wiceprezes Selvity.
Spółka skupia się teraz na rozwoju swoich cząsteczek, które mogą być użyte w leczeniu onkologicznym i potem ich komercjalizacji. – Naszym celem jest sprzedanie projektów koncernom farmaceutycznym, bo takie rozwiązanie jest najbardziej zyskowne dla spółki. Taki jest nasz podstawowy scenariusz, choć nie wykluczamy całkowicie kolejnych spin-offów – stwierdził Krzysztof Brzózka.