Aby w pełni zrozumieć wyzwania stojące przed polską polityką fiskalną i monetarną konieczne jest odwołanie się do sytuacji globalnej, w tym trendów na globalnych rynkach finansowych.
Obserwowany systematyczny wzrost rentowności obligacji krajów peryferii strefy euro, wzrost cen niemieckich obligacji (bundów) i spadki indeksów giełdowych świadczą o fundamentalnych, nie zaś jedynie emocjonalnych podstawach trwającej na rynkach finansowych przeceny. Rentowność obligacji w istotnej części sektorów niemieckiej krzywej dochodowości obniżyła się już do poniżej 1 proc. 10-letni bund oferuje tylko nieznacznie więcej niż 2,5 proc. w skali rocznej, podczas gdy rentowność 10-letnich obligacji hiszpańskich wynosi ponad 4,5 proc.
Tym, co wspiera niemieckie obligacje i zniechęca do ich hiszpańskich odpowiedników, jest obawa inwestorów przed brakiem powodzenia konsolidacji fiskalnej, niewypłacalnością wielu krajów i poniesieniem strat kapitałowych. Przesunięcie alokacji w stronę niemieckich obligacji jest sposobem bezpiecznego „zaparkowania” kapitału do momentu spadku zmienności na rynkach finansowych. Procesowi redukcji ryzyka wewnątrz samej strefy euro towarzyszy jednocześnie odpływ kapitału z Europy do USA, czego najbardziej wymiernym dowodem jest systematyczny spadek wartości euro wobec dolara.
[srodtytul]Rynek międzybankowy: możliwy każdy scenariusz[/srodtytul]
Obecna faza redukcji ryzyka wciąż wykazuje duże różnice w stosunku do wydarzeń, które nastąpiły bezpośrednio po upadku banku Lehman Brothers. Wydaje się, że sam wzrost premii za płynność na rynku międzybankowym zatrzymał się (poziom spreadów Euribor-OIS czy też tzw. basis swapów jest nieporównywalnie niższy niż po bankructwie amerykańskiego banku inwestycyjnego).