– Nie wykluczamy wzrostu zmienności na rynkach akcji w IV kwartale ze względu na efekt sezonowy, zbliżające się wybory w USA oraz wojnę w Ukrainie, ale – wydaje się – niedźwiedziom zostało już niewiele czasu (tylko październik) – mówi Buczek. – Później oczekujemy udanego listopada i grudnia. W wariancie pozytywnym WIG może ustanowić rekord wszech czasów i zbliżyć się do 90 tys. pkt. Cały czas oczekujemy wysokich stóp zwrotu z funduszy dłużnych, przewyższających oprocentowanie depozytów. Kurs złota może konsolidować się na poziomie 2,5–2,7 tys. USD za uncję – dodaje Buczek. Jak mówi, najważniejszym wydarzeniem października na krajowym podwórku będzie IPO Żabki, które powinno cieszyć się bardzo dużym zainteresowaniem inwestorów, krajowych i zagranicznych. – Jest szansa, że może to być moment przełomowy dla warszawskiej giełdy – podkreśla.
Według Tomasza Bursy z zarządu Opti TFI początek IV kwartału w okresie do wyborów prezydenckich w USA może być trudniejszy dla rynków akcji zarówno w Polsce, jak i za granicą. – Szczególnie po udanym wrześniu na głównych rynkach może dojść do chęci realizacji zysków – mówi Bursa. Liczy na mocną końcówkę roku. – Listopad i grudzień będą udane i rynki rozwinięte zakończą rok na nowych szczytach. W przypadku GPW może być o to trudniej, niemniej również oczekuję, że zachowanie polskiego rynku akcji będzie pozytywne w najbliższych trzech miesiącach – zakłada. – Globalnie największą gwiazdą powinien pozostać rynek chiński i to pomimo ostatnich spektakularnych wzrostów. Wygląda na to, że ten rynek wychodzi z fazy kilkuletnich spadków, był mocno wyprzedany, więc na 20-proc. wzrostach, licząc od dołka, może się w tym przypadku nie skończyć – podkreśla Bursa.
Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycji w Investors TFI, także nie spodziewa się szybkiego uspokojenia rynków. – Jest kilka tematów, które będą pobudzały nadzieje lub podsycały obawy inwestorów w najbliższych miesiącach – przyznaje. – Ostatecznie liczę na to, że powtórzy się sytuacja z III kwartału, gdy większe wahania indeksów nie wyrządziły istotnych szkód w portfelach inwestorów, a na Wall Street odnotowano nowe rekordy hossy. Co prawda jest to dość rozpowszechniony wśród inwestorów scenariusz, ale zakładam, że wzorem ubiegłorocznych dokonań rynków oraz zgodnie z tzw. cyklem prezydenckim okres po wyborach w USA powinien być łaskawszy dla rynków akcji niż tygodnie przed tym wydarzeniem – mówi. – Koniec końców indeks S&P 500 mógłby pod koniec roku mierzyć się z poziomem 6000 pkt, napędzany siłą spółek z drugiego szeregu (nie tych największych), podobnie jak to miało miejsce w minionych trzech miesiącach – zauważa Niedzielewski. Jego zdaniem końcówka roku może się okazać nieco łaskawsza dla GPW, zarówno ze względu na wzrost zainteresowania rynkami wschodzącymi (dzięki Chinom), jak i na zakończenie procesu największego IPO od lat, czyli sprzedaży akcji Żabki. – Dlatego jeśli generalnie pozytywny scenariusz dla rynków na IV kwartał się sprawdzi, indeks WIG znowu ma szansę zaatakować poziom 90 tys. pkt – twierdzi.