Korekta daje się we znaki również metalom szlachetnym

Ostatnie spadki sprawiły, że złoto jest już wyceniane niżej niż na początku stycznia. Srebro nadal powiększa straty. Przyszłość ich notowań, przynajmniej ta krótkoterminowa, zależy od kondycji amerykańskiej gospodarki i działań Rezerwy Federalnej.

Publikacja: 27.02.2023 21:00

Korekta daje się we znaki również metalom szlachetnym

Foto: Adobestock

Powrót siły amerykańskiego dolara odbił się szerokim echem również na innych rynkach. Mocno ucierpiały chociażby metale szlachetne, których ceny zazwyczaj rosną, kiedy dolar traci – i odwrotnie. Eksperci wskazują, że w krótszym terminie złoto i srebro nadal będą wrażliwe na dane z amerykańskiej gospodarki, działania Rezerwy Federalnej oraz notowania amerykańskiej waluty. Czy w dłuższym terminie jest zaś szansa na wzrost cen?

Niekorzystny mix

Metale szlachetne zaliczyły bardzo udany początek roku. Na początku lutego za uncję złota trzeba było płacić 1950 USD. Z kolei cena srebra w połowie stycznia przebiła poziom 24,5 USD za uncję. W ostatnich tygodniach karta się jednak odwróciła i tegoroczne zyski wyparowały.

Licząc od początku roku, główne metale szlachetne są już na minusie. W przypadku złota jest to około 1 proc. spadku i obecnie cena tego metalu walczy o utrzymanie okrągłego poziomu 1800 USD. Gdy mówimy o srebrze, przecena sięga już prawie 14 proc. i cena jest poniżej 21 USD.

– Impulsem, który sprawił, że ceny zaczęły spadać, była ostatnia seria lepszych, niż przewidywano, danych gospodarczych ze Stanów Zjednoczonych – podkreślających wyzwanie, przed którym stoi amerykańska Rezerwa Federalna, próbująca obniżyć inflację w kierunku swojego długoterminowego celu na poziomie 2 proc. Doprowadziło to do ponownego umocnienia dolara, po kilku miesiącach jego deprecjacji, a równocześnie wzrosła rentowności obligacji. Oba te zjawiska, biorąc pod uwagę ich odwrotną korelację, oznaczają kolejne utrudnienia dla złota – wskazują analitycy Saxo Banku.

fot. w. kompała

Mocne zachowanie metali szlachetnych w styczniu oraz kapitał, który za tym stał, kazały jednak zachować ostrożność.

– Ostatnie dane ze Stanów Zjednoczonych pokazują, że gospodarka jest wciąż silna, a inflacja zaczyna być uporczywa. Taki miks sprawił, że rynek zmodyfikował swoją wycenę dotyczącą tego, gdzie zawędruje finalny poziom kosztu pieniądza w USA. W tym momencie kontrakty Fed Funds futures wskazują okolice 5,5 proc., co oznacza, że marzec, maj i czerwiec będą zawierały ruch za każdym razem o 25 punktów bazowych. Więcej podwyżek, niż jeszcze niedawno rynek zakładał, negatywnie wpływa na wycenę metali szlachetnych. Ostatni styczniowy wzrost był napędzany przez kapitał spekulacyjny (tak wskazywały raporty CFTC), dlatego też można było zakładać, że ruch nie będzie trwały. Słabość złota i srebra wynika dziś w dużej mierze z siły dolara oraz wzrostu rentowności amerykańskich obligacji na całej krzywej – mówi Łukasz Zembik, ekspert Oanda TMS Brokers.

Szukanie dołków

Eksperci przewidują, że czynniki te nadal będą odgrywały kluczową rolę dla rynku metali szlachetnych. – Na razie złoto prawdopodobnie w znacznej mierze będzie czerpać inspirację z kursu dolara i dopóki nie nastąpi kolejny zwrot, będzie w dalszym ciągu szukać wsparcia. Popyt na złoto pozostaje nierównomierny, jednak w perspektywie krótkoterminowej przewidujemy, że popyt banków centralnych z nawiązką zrównoważy utrzymujący się brak apetytu inwestorów na rynku funduszy giełdowych, na którym łączna pozycja nadal się zmniejsza – od początku listopada, kiedy rozpoczął się silny wzrost ceny złota, pozycja ta spadła o niemal 50 ton – wskazują przedstawiciele Saxo Banku.

Łukasz Zembik podkreśla z kolei, że złoto ma przed sobą ważny moment.

– Na złocie kluczowym wsparciem wydaje się poziom 1800 USD za uncję trojańską i tam moim zdaniem zostanie uformowany lokalny dołek. Srebro już jest w okolicy technicznej bariery (ok. 20 USD), która wynika z układu poprzednich szczytów i dołków. Do tego metal ten został przeceniony o ponad 16 proc., licząc od szczytu z 2 lutego. To skłania do założenia, że odbicie jest bliskie – uważa Zembik.

– Wciąż brakuje jednak impulsu z sektora funduszy ETF. Pojawi się on dopiero wtedy, kiedy rynek ponownie zacznie grać pod obniżki stóp w USA. Odreagowanie metali szlachetnych (głównie złota i srebra) będzie nadal silnie uzależnione od danych z amerykańskiej gospodarki, które ostatnio potrafią mocno zaskakiwać. Jeśli pojawią się pierwsze oznaki możliwego przejścia Fedu na gołębią stronę, to metale ponownie na tym zyskają – dodaje przedstawiciel Oanda TMS Brokers.

Inwestycje
Przewodnicząca ESMA: Europa musi wesprzeć obywateli w inwestowaniu na przyszłość
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Inwestycje
Złoto po 3000 dolarów za uncję w 2025 roku?
Inwestycje
Daniel Kostecki, CMC Markets: Spadki na GPW nawet do końcówki 2025 r.
Inwestycje
Sobiesław Kozłowski, Noble Securities: Rośnie ryzyko korekty na Wall Street
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Inwestycje
Piotr Kuczyński, DI Xelion: W USA możliwy jest wzrost inflacji
Inwestycje
Janusz Jankowiak: Inwestorzy słyszą co innego niż wyborcy