Jeżeli nic się w tej kwestii nie zmieni, to każdy, kto osiągnął zysk w 2004 roku na GPW, będzie musiał zapłacić podatek. Nie ma przy tym znaczenia, czy był on wynikiem transakcji zawartych instrumentami pochodnymi, akcjami czy obligacjami. Nie ma także żadnych preferencji dla inwestorów długoterminowych. Pocieszające jest tylko to, że podatku unikną osoby, które otworzyły pozycje na GPW jeszcze w 2003 roku, przy czym nie dotyczy to zakupów na trzech ostatnich sesjach starego roku (w przypadku akcji) i dwóch ostatnich sesjach w przypadku obligacji. Wynika to z rozliczania tego typu transakcji w Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych (KDPW), gdzie akcje są księgowane na rachunku inwestora dopiero po trzech dniach od zakupu, a obligacje po dwóch dniach.
Poza samym faktem wprowadzenia podatku, inwestor, który osiągnie zysk, nie powinien mieć problemu z jego wyliczeniem. Tym bowiem powinno zająć się jego biuro maklerskie, które na koniec roku będzie musiało wypełnić odpowiedni PIT dla urzędu skarbowego i dla inwestora, w którym ujmie wysokość osiągniętego przez inwestora zysku. Zysk stanowi różnica między ceną sprzedaży a ceną nabycia, pomniejszona o prowizje maklerskie (w przypadku prowizji od transakcji sprzedaży pojawiają się jeszcze pewne wątpliwości i należy poczekać na ostateczną interpretację przepisów Ministerstwa Finansów). Zyski z wszystkich transakcji są sumowane i pomniejszane o ewentualne straty. Od tak osiągniętej wartości trzeba będzie zapłacić 19% podatku. Przyjdzie na to pora wraz z rocznym rozliczeniem podatkowym. W przypadku gdy 2004 rok zakończy się stratą dla inwestora, to będzie mógł o nią pomniejszyć ewentualne zyski z kolejnych pięciu lat, z tym że w jednym roku będzie mógł odpisać maksymalnie 50% straty.