– Analizując wykres godzinowy Nasdaq, można odnieść wrażenie, że wzrosty wyhamowały, a związane jest to z rozbudowaniem korekty w czasie. Pod względem wysokości nie odstaje ona znacząco od innych fal spadkowych z ostatnich miesięcy. Największa tego typu przecena była w czerwcu i osiągnęła 770 pkt. Bieżąca korekta jest o 20 pkt krótsza, co dobrze wróży dla posiadaczy długich pozycji – uważa Paweł Śliwa, analityk BM mBanku. Obecna konsolidacja zawiera się w poziomach 10350 i 11060 pkt. Między tym przedziałem są także inne ciekawe miejsca.

Foto: GG Parkiet

– W czwartek indeks przełamał 10750 pkt po to, aby dzień później potwierdzić tę wartość jako wsparcie. Drugim użytecznym poziomem wewnątrz ruchu bocznego jest 10500 pkt, które także pełni funkcję wsparcia – wskazuje Śliwa. Jak jednak podkreśla, dotarcie indeksu do historycznych szczytów nieco utrudnia obecnie prognozowanie przyszłości. – Brak punktów odniesienia zmusza do zastosowania zniesień geometrycznych jako projekcji cenowej. Jeżeli jako bazę potraktujemy ostatni impuls wzrostowy, to po odłożeniu go od dołka 10350 pkt otrzymujemy zasięg wzrostów na cenie 11600 pkt. Tego typu analiza jest obarczona dużym ryzykiem błędu. Dopiero po dotarciu w ten obszar będzie można stwierdzić, czy będzie to opór – podkreśla Śliwa. PRT