Komisja Nadzoru Finansowego w tym roku ukarała już kilkanaście podmiotów za naruszenie przepisów o publikacji informacji poufnej. Teraz przymierza się do nałożenia kary finansowej na największą firmę odzieżową w kraju – LPP. Chodzi o sposób, w jaki w 2022 r. zarząd gdańskiej grupy, do której należą sklepy: Reserved, Sinsay czy Mohito, poinformował inwestorów o warunkach sprzedaży biznesu w Rosji. Zapewne częściowo w reakcji na to ryzyko, a częściowo na słabe dane o sprzedaży detalicznej w Polsce, notowania akcji LPP we wtorek spadały o ponad 4 proc. (a kapitalizacja o około 1,3 mld zł).
Zgodnie z przepisami, maksymalna kara dla LPP mogłaby sięgnąć 358–430 mln zł w zależności, czy KNF podejmie decyzję w tym, czy przyszłym roku – szacuje „Parkiet”.
Jednak zdaniem Łukasza Wachełki, analityka Wood & Co., LPP zapłaci symboliczną sumę. – W skali kontrowersji wokół wyjścia LPP z Rosji oraz ze sposobu jego komunikacji, kwestia kary od KNF za dziewięć dni opóźnienia w raportowaniu wydaje mi się marginalna. Według prawników (spółki – red.) maksymalna kara to 600 tys. zł, czyli blisko moich oczekiwań – komentuje Wachełko.
Czy faktycznie KNF ma zastrzeżenia tylko do terminu raportu? Jacek Barszczewski, rzecznik KNF, nie mówi, czy to słuszne założenie.
Czytaj więcej
Przemysław Lutkiewicz wieloletni wiceprezes grupy LPP ds. finansów złożył rezygnację. Zastąpi go w połowie listopada dotychczasowy dyrektor ds. kontrolingu Marcin Bójko. Odzieżowy gigant podaje, że powód zmiany to stan zdrowia ustępującego menedżera.