Wrzesień rozbudził jesienne nadzieje odzieżowych gigantów z GPW

Dobrego drugiego półrocza spodziewa się zarząd LPP, odzieżowej grupy z Gdańska na podstawie wstępnych informacji z mijających tygodni. Widzi ożywienie wśród konsumentów. Takie same tendencje widoczne są także w danych CCC.

Publikacja: 27.09.2024 06:00

Wrzesień rozbudził jesienne nadzieje odzieżowych gigantów z GPW

Foto: AdobeStock

Najpierw odzieżowo-obuwnicza Grupa CCC kierowana przez Dariusza Miłka, a w czwartek także LPP, któremu szefuje Marek Piechocki poinformowały, że sierpień i wrzesień przyniósł im znaczące wzrosty sprzedaży, dobrze wróżąc wynikom całego trzeciego kwartału. Analitycy weryfikują właśnie, czy ich prognozy roczne dla gigantów z WIG Odzież wymagają zmian, czy też nie. Giełdowi inwestorzy przyjęli je z optymizmem.

Konsumenci wydają odważniej

- Konsument jest bardziej skłonny do wydawania pieniędzy niż to widzieliśmy w pierwszym półroczu – powiedział w czwartek Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes Grupy LPP, prowadzącej sieci sklepów Sinsay, Reserved, Mohito czy Cropp.

- Widzimy szczególnie przyspieszenie sprzedaży w kanale online. E-commerce ma obecnie większe dynamiki niż sklepy stacjonarne, ale ponieważ rozwijamy sieci sklepów, to i tu widzimy ładne przyrosty – powiedział wiceprezes.

LPP poinformowało, że w okresie od 1 sierpnia do 20 września zanotowało wzrost sprzedaży o 32 proc. rok do roku w walutach stałych, a potem menedżerowie firmy sprecyzowali, że w złotych wzrost ten wyniósłby 28 proc. Dla porównania w drugim kwartale roku obrotowego LPP zanotowało 9-proc. wzrost przychodów, a w walutach stałych byłoby to 13 proc.

Dzień wcześniej Grupa CCC podała, że od początku sierpnia do 22 września jej przychody urosły rok do roku o 19 proc., do 1,42 mld zł. We wrześniu dynamika była jeszcze większa i wyniosła 28 proc.

Jak będzie wyglądać druga połowa roku w wypadku każdej z tych firm, zarządy nie precyzują. Obie spółki hołdują ostatnio zasadzie większej wstrzemięźliwości w dzieleniu się przewidywaniami.

Drugie półrocze ma być lepsze

LPP jest w tym względzie teraz bardziej otwarta. Spółka nie kryje, że ma ambitne plany, bo jej roczne przychody mają wynieść około 21 mld zł, a marża brutto ze sprzedaży zmieścić się w widełkach 52-53 proc. Ma się to wydarzyć za sprawą przyspieszonego rozwoju sieci sklepów. Analitycy po ogłoszeniu tego planu podnosili ceny docelowe walorów gdańskiej spółki i według danych Bloomberga z 26 września średnia tych wycen wynosi obecnie ponad 21 tys. zł za walor.

Jednak notowania akcji LPP są dalekie od tego poziomu nawet po czwartkowym wzroście kursu, który zyskiwał w reakcji na informacje ze spółki ponad 4 proc. Na zamknięciu sesji papier kosztował 15,72 tys. zł, co dawało nadal około 20-proc. potencjał wzrostu notowań wobec średniej wycen z rekomendacji.

W wypadku CCC jest odwrotnie. Kurs przebił już dawno średnią cen docelowych wyznaczonych przez biura maklerskie. Albo więc biura zdecydują się na ich podniesienie, albo fala entuzjazmu widoczna wśród inwestorów wygaśnie. W czwartek walor CCC kosztował 176 zł, a średnia cen docelowych z tabeli Bloomberga - 113 zł.

Przemysław Lutkiewicz podtrzymał w czwartek prognozy i plany grupy na ten rok przyznając, że ma nadzieję, iż marża brutto ze sprzedaży przekroczy górny zakładany próg. Wspomniał też, że w dalszej części września sprzedaż rośnie nawet o 40 proc. (w cenach stałych).

- W październiku 20-proc. wzrost rok do roku to minimum, a chcielibyśmy iść w stronę 30-35 proc. Liczę na dobrą końcówkę trzeciego kwartału i bardzo dobry czwarty kwartał – powiedział wiceprezes LPP.

Czytaj więcej

LPP. Wyniki słabsze od prognoz analityków, a kurs lekko w górę

Nowe salony ale i zamknięcia

W tym roku LPP ma otworzyć 700 nowych sklepów. W drugim półroczu musi być ich 440. Przemysław Lutkiewicz podał, jak ma to wyglądać miesiąc do miesiąc i wyjaśnił, że jednocześnie grupa zamknie część mniej rentownych starszych sklepów. Nie uściślił, jak duża ma być sieć sprzedaży detalicznej LPP w końcu roku tłumacząc, że spółce trudno jest to przewidywać i podaje jedynie plany w ujęciu „brutto” (bez zamknięć). - Cele na kolejne lata to wzrost powierzchni o 20 proc. rocznie przez dwa, a może trzy lata – powiedział Lutkiewicz.

To, jak radzą sobie najwięksi detaliści zależy w dużej mierze od jakości towarów i ich cen. Ze słów Lutkiewicza wynikało, że Sinsay będzie zmierzać w stronę sklepu o szerokim asortymencie, nie skupiającym się tylko na odzieży. - Segment tańszych produktów, dodatkowe elementy, akcesoria, rzeczy do domu, hobby – to się sprzedaje coraz lepiej – mówił wiceprezes.

W ostatnich latach konkurencją dla sklepów walczących ceną o klienta, takich jak Sinsay, są platformy chińskie – Temu czy Shein. - Chińskie platformy są agresywne marketingowo, ale ich udział rośnie do pewnego poziomu, którego nie przekracza. W marce Sinsay jesteśmy w stanie z nimi konkurować, mamy np. krótszy czas dostawy – mówił Lutkiewicz.

Pytany o rozwój asortymentu grupy LPP Lutkiewicz przyznał, że myśli ona o wejściu w segment sportowy. – Robimy pod to mocne plany, ale nie mogę jeszcze zdradzać szczegółów – powiedział wiceprezes.

Quasi sportową markę – Oysho – ma największy konkurent LPP – Inditex. Sportowy asortyment to także kierunek, w którym poszło niedawno CCC, przejmując sieć kilkunastu sklepów z markami Roxy, Billabong i Quicksilver.

Czytaj więcej

Szykuje się spór o znaną markę obuwniczą. Jest pozew

Analitycy: Żabka niegroźna

Notowaniami akcji CCC i LPP kierowały ostatnio przewidywania wyników za II kwartał zakończony 31 lipca. O ile CCC pobiło średnią prognoz biur maklerskich i swoje własne szacunki, o tyle LPP pokazało wyniki słabsze od założeń biur maklerskich.

Gdańska grupa zakończyła trzy miesiące z ponad 5 mld zł przychodu (wzrost o 9,4 proc. rok do roku), 611 mln zł zysku operacyjnego (plus 0,7 proc.), 1,02 mld zł EBITDA (plus 7,9 proc.) oraz 444 mln zł zysku netto (1,2 proc. poprawy). Analitycy ankietowani przez PAP oceniali, że grupa może wykazać 5,25 mld zł przychodu, 669 mln zł zysku operacyjnego i 1,07 mld zł EBITDA. Średnia ich szacunków mówiła ponadto, że LPP zarobiło w omawianym okresie ponad 491 mln zł netto.

Grzegorz Kujawski, analityk Domu Maklerskiego Trigon przyznaje, że wyniki są istotnie poniżej średniej prognoz biur oraz znacznie gorsze od jego oczekiwań z połowy lipca, ale podkreśla, że kurs akcji LPP dyskontował w ostatnich tygodniach obniżające się oczekiwania wynikowe. Według niego na tle danych za trzeci kwartał, drugi wygląda jak "negatywny epizod".

Pytaliśmy też analityków, czy notowaniom odzieżowych detalistów może zaszkodzić szykowane IPO Żabki. - Myślę, że rynek przygotowywał się do tego IPO od dłuższego czasu, więc teraz nie spodziewam się dużego wpływu - uważa Sylwia Jaśkiewicz z DM BOŚ.

Handel i konsumpcja
Zenon Daniłowski, prezes Makaronów Polskich: Dziś nie wprowadziłbym spółki na GPW
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Handel i konsumpcja
Grupa CCC zarobiła prawie pół miliarda
Handel i konsumpcja
Studenac nie poszedł w ślady Żabki. Rynek IPO znów ma pod górkę
Handel i konsumpcja
Studenac nie podbił serc inwestorów
Handel i konsumpcja
Europejska sieć handlowa umożliwiła płatność kryptowalutami
Handel i konsumpcja
Nowe restauracje