Utrata z zastrzeżeniem
CDRL, właściciel marek Coccodrillo, Broel, Lemon Explore, Mokida oraz Petit Bijou opublikowało sprawozdanie za miniony rok tuż przed wielkanocnym weekendem. W 2023 r. grupa przy 275,2 mln zł przychodów (spadek o 3 proc. rok do roku) i o połowę mniejszym zysku operacyjnym niż rok temu wykazała 3,5 mln zł straty netto przypisanej akcjonariuszom spółki matki. Na wynik złożyło się ponad 7 mln zł straty z tytułu działalności zaniechanej. Z raportu wynika, że to bilans strat LLC DPM i prawie 27 mln zysku zanotowanego na utracie kontroli. Jak podano, „został on ujęty w skonsolidowanym rachunku zysków i strat łącznie z wynikiem z działalności zaniechanej”. Do tego zysku zastrzeżenie zgłosił audytor CDRL – Grant Thornton. „Nie byliśmy w stanie uzyskać odpowiednich i wystarczających dowodów badań potwierdzających, że wycena aktywów i zobowiązań LLC DPM na dzień utraty kontroli oraz przychody i koszty LLC DPM do dnia utraty kontroli nie wymagają korekt, a tym samym czy wynik Grupy Kapitałowej na utracie kontroli został ustalony prawidłowo” – czytamy w opinii audytora.
Zarząd odniósł się do zastrzeżenia, wyliczając kroki.
KUKE: 30 windykacji
CDRL przejęło Buslik w 2018 r. za 6,5 mln USD. Kontrolny pakiet nabyło od Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz osób fizycznych, w tym założyciela – Siergieja Misiachenki. Potem na refinansowanie nabycia udziałów LLC DPM wsparcia spółce udzielił BGK, pożyczając jej 10 mln zł. Bank chwalił się wtedy, że to pierwsza akwizycja wsparta przezeń poza Unią Europejską. W pakiecie spółka dostała ubezpieczenie od ryzyk politycznych. – Spraw dotyczących konkretnych spółek nie komentujemy ze względu na tajemnicę ubezpieczeniową – mówi „Parkietowi” Krzysztof Kwaterski, dyrektor w departamencie ubezpieczeń i współpracy międzynarodowej KUKE.
Na pytanie, jak wiele firm stara się o wypłatę odszkodowań z tytułu strat poniesionych za wschodnią granicą po 24 lutego 2022 r. nie odpowiada. Krzysztof Kwaterski podaje tylko, że „szkodowość” utrzymuje się na niskim poziomie. – Liczba i wartość spraw zgłoszonych przez polskie firmy działające na wschodzie do windykacji i do wypłaty odszkodowania w związku z rosyjską agresją na Ukrainę okazały się generalnie dużo niższe od naszych wstępnych oczekiwań – mówi Kwaterski.
– Ukraińska gospodarka szybko otrząsnęła się z pierwszego szoku i powróciła do w miarę normalnego funkcjonowania, co pozwoliło na stopniowe łagodzenie ograniczeń w transferach dewizowych – ocenia dyrektor. – W samym 2023 r. ubezpieczyliśmy sprzedaż o wartości 1,5 mld zł, z czego do windykacji nasi klienci zgłosili ok. 30 spraw, stanowiących kwotowo poniżej 1 proc. portfela, a z tego ponad 80 proc. udało nam się odzyskać od ukraińskich kontrahentów – wylicza Kwaterski. – Szkodowość utrzymuje się na bardzo niskim poziomie i dlatego przekonujemy polski biznes do jeszcze odważniejszego handlowania z ukraińskimi partnerami. Warto też podkreślić, że zdecydowaną większość zobowiązań wobec polskich dostawców podjętych przed wojną spłacili również kontrahenci z Białorusi i Rosji – wskazuje dyrektor.
W jego ocenie problemy ze spłatą długów powstałych przed agresją z lutego 2022 r. wynikają z jednej strony z sankcji na podmioty rosyjskie i białoruskie, w tym banki, a z drugiej strony z restrykcji w transferach walutowych z Ukrainy.