Mimo wzrostu produkcji sprzedanej wygląda na to, że rynek, przynajmniej w Polsce, przestał rosnąć. – W ciągu ostatnich 12 miesięcy wydaliśmy na piwo niemal 22 mld zł, o 9 proc. więcej niż rok wcześniej. Nie oznacza to jednak, że kupiliśmy go więcej – mówi Anna Wagner, analityk NielsenIQ, która tłumaczy, że w czasach dwucyfrowej inflacji to wielkość sprzedaży najlepiej pokazuje kondycję kategorii. Tymczasem w badaniach NIQ widać, że konsumenci deklarują rezygnację z kategorii dla przyjemności, w tym właśnie z alkoholu, by zamknąć domowy budżet.
Dlatego mimo wzrostu wartości sprzedaży wielkość sprzedanej produkcji piwa odnotowała 4-proc. spadek. Wynikiem sterował największy segment – piwa alkoholowe niesmakowe, czyli 9 na 10 piw wypijanych w Polsce.
Katastrofę notują piwa smakowe, których sprzedaż spadła aż o 12 proc., a cena wzrosła najbardziej, bo aż 14 proc., do czego najmocniej przyczyniły się piwa o smaku tequili, cytryny czy mango.
Pozytywny trend wzrostu zarówno wartości, jak i ilości sprzedaży ostał się jedynie w piwach smakowych, ale bezalkoholowych, wynika z danych NilsenIQ.
W Polsce 8 na 10 piw sprzedało się w małych sklepach, i tu w pierwszym półroczu 2023 r. wartość sprzedaży piwa wzrosła o 7 proc., choć sprzedaż butelek spadła o 9 proc. Najpopularniejszy pozostaje Żubr Kompanii Piwowarskiej (17 proc. wolumenu sprzedaży), za nim – Tyskie i Harnaś.