Bielski Sąd Rejonowy, o czym „Parkiet” poinformował w piątek pierwszy na swojej stronie internetowej (firma opublikowała komunikat w tej sprawie dopiero pół godziny później), oddalił na posiedzeniu niejawnym zażalenie zarządu Techmeksu na upadłość likwidacyjną spółki. Władze informatycznego przedsiębiorstwa, które od kilku miesięcy nie prowadzi już żadnej działalności operacyjnej, żądały jej zamiany na upadłość układową.
[srodtytul]Ucieczka od akcji[/srodtytul]
Rozpatrując zażalenie, sąd posiłkował się ekspertyzą, którą na jego zlecenie przygotował biegły. Ekspert badał m.in. historyczne sprawozdanie finansowe Techmeksu oraz bieżącą sytuację firmy, żeby ustalić, czy poradziłaby sobie ze spłatą ewentualnych wierzycieli układowych. Oddalenie zażalenia świadczy o tym, że zdaniem biegłego Techmex nie udźwignąłby takiego ciężaru.
Decyzja bielskiego sądu oznacza, że majowy wyrok o upadłości likwidacyjnej stał się prawomocny i że za pół roku papiery Techmeksu zostaną automatycznie wykluczone z notowań giełdowych.
Inwestorzy zareagowali na informację „Parkietu” paniczną wyprzedażą akcji. W ciągu kilku minut kurs, który przez większą część dnia zyskiwał parę procent w porównaniu z czwartkiem, załamał się. Notowania musiały być równoważone. Ostatnie transakcje akcjami zawierano po 0,75 zł, czyli o 25 proc. niżej niż dzień wcześniej. Spadek byłby większy, ale GPW po 15.49 zamroziła handel walorami Techmeksu.