Wczoraj notowania Eurocashu świeciły na zielono. Na koniec dnia walory tej firmy wyceniono na 28,65?zł, po wzroście kursu o 5 proc. Z kolei kurs akcji Emperii spadł o 0,5 proc., do 105 zł. Bardzo mocno drożały natomiast akcje sieci delikatesów Bomi, po tym jak prezes Emperii Artur Kawa przyznał, że jego firma jest zainteresowana przejęciem tej spółki. Kurs Bomi rósł nawet o 14 proc. Na koniec dnia wyniósł 9,01?zł (+10,7 proc.).
– Przejęcie Bomi byłoby sensowne, jeżeli udałoby się kupić wydzieloną część tej spółki, tj. supermarkety i delikatesy. Po sprzedaży Tradisu Emperia przestanie być dystrybutorem i przejęcie również części dystrybucyjnej Bomi nie miałoby większego uzasadnienia – ocenia Kamil Szlaga, analityk KBC Securities.
[srodtytul]Zastrzyk gotówki dla Emperii[/srodtytul]
Giełdowa kapitalizacja Bomi, uwzględniając wczorajszy wzrost, wynosi ok. 360 mln zł. Emperia nie powinna mieć problemów ze sfinansowaniem takiego zakupu. Umowa, którą zawarła z Eurocashem przewiduje, że ze sprzedaży udziałów w 17 firmach dystrybucyjnych w tym najważniejszego Tradisu, zainkasuje oprócz akcji Eurocashu (stanowiących do 14 proc. podwyższonego kapitału) również ok. 454 mln zł gotówki. Ta kwota może się zmienić – zależy od opinii audytora, którą wyda do 28 lutego.
Emperia ma objąć ponad 21,2 mln papierów Eurocashu po cenie emisyjnej równej 22,21 zł. Wartość tego pakietu po cenie emisyjnej wynosi ok. 472 mln zł, a po cenie rynkowej ponad 600 mln zł. Walory będą uczestniczyć w dywidendzie za 2010 r. Jeśli Eurocash zrealizuje odpowiednie założenia operacyjne i finansowe w latach 2011–2012 (ich szczegółów nie ujawniono), Emperia otrzyma dodatkowo 1 mln akcji za każdy rok.