W tym roku możemy przejąć trzy, cztery spółki

Z Bogusławem Kowalskim, prezesem Graala, rozmawia Aneta Wieczerzak-Krusińska

Aktualizacja: 26.02.2017 19:00 Publikacja: 22.07.2011 03:00

fot. a.w.

fot. a.w.

Foto: GG Parkiet

[b]Jeszcze na początku tego roku mówił pan, że Graal poczeka z zakupami na lepsze czasy. Czyżby nadeszły?[/b]

Sytuacja w branży, zwłaszcza w ciągu ostatniego roku, była dynamiczna, bo mieliśmy do czynienia z bardzo dużym wzrostem cen surowca. Dlatego dochodowość przetwórców ryb spadła, a ich właściciele są bardziej otwarci na rozmowy o konsolidacji. Paradoksalnie więc gorsze czasy w branży dla nas oznaczają lepsze czasy na przejmowanie.

[b]Czy to znaczy, że właściciele mają teraz mniejsze oczekiwania finansowe?[/b]

Przede wszystkim zmieniło się nastawienie osób decyzyjnych w tych firmach do takich rozmów. Ich właściciele rozumieją potrzebę konsolidacji. I wtedy, i teraz mowa była o kilkudziesięciu milionach złotych, ale teraz rozmawiamy o dolnych granicach tych kwot. W tej chwili wymieniane sumy są dla nas do przyjęcia.

[b]Z iloma spółkami rozmawiacie o wejściu do grupy Graala?[/b]

Takich rozmów jest wiele, ale te najbardziej zaawansowane dotyczą trzech lub czterech firm. Są to głównie spółki polskie, działające w obszarze ryb świeżych, mrożonych i marynat. Mam nadzieję, że do końca roku uda nam się podpisać z nimi listy intencyjne i doprowadzić do aliansów. Pod uwagę bierzemy przejęcie całości lub pakietów większościowych.

[b]Wśród tych spółek jest Contimax z Bochni, któremu należący do grupy Superfish wręczył ofertę kupna udziałów. Kiedy dojdzie do podpisania umowy?[/b]

Nie wyznaczaliśmy sobie konkretnych terminów. Myślę jednak, że w ciągu kilku najbliższych tygodni uda się nam ustalić szczegóły dotyczące operacyjnego zarządzania spółkami po połączeniu. To będzie uzależnione od tego, na jaki wariant konsolidacji zdecyduje się właściciel Contimaksu, np. czy będzie chciał uczestniczyć w dalszym rozwoju firmy, czy też wyjść z biznesu. My jesteśmy otwarci na różne opcje, dlatego przedstawiliśmy list intencyjny w formie wielowariantowej.

[b]Taka opcja już podobno została wybrana przez właściciela Contimaksu. Zdecydował się na sprzedaż 80 proc. udziałów w swojej spółce w zamian za 20 proc. akcji Superfisha i kilkadziesiąt milionów złotych gotówki?[/b]

Nie mam żadnych oficjalnych informacji na ten temat.

[b]Myślicie też o przejęciu spółki z duńskim kapitałem BG Production z Koszalina, która specjalizuje się w produkcji łososia. Na jakim etapie są te rozmowy?[/b]

W tym przypadku są one już bardzo konkretne i zaawansowane. Dotyczą ewentualnej formy współpracy i formuły przejęcia, a także tego, czy jej obecni właściciele chcą pozostać w biznesie. Nas najbardziej interesowałoby przejęcie całości, ale jesteśmy otwarci także na zakup pakietu kontrolnego. Ta firma dawałaby nie tylko mocniejszą pozycję naszej spółce Koral na rynku łososia, ale też otwierałaby nam drogę do ekspansji na rynki Europy Zachodniej, na których jest obecna.

[b]Czym sfinansujecie te przejęcia? W tym roku Koral miał wchodzić na GPW. Plany giełdowe miał też Superfish.[/b]

Ta droga pozyskania kapitału jest rozważana przez nas na samym końcu. Ale wszystko zależeć będzie od formy przejęcia i tego, czy płatność rozłożona będzie w czasie czy też nie. Wolimy finansowanie akwizycji ze środków własnych, pochodzących z działalności operacyjnej i sprzedaży naszych nieruchomości, które są wycenione łącznie na kilkadziesiąt milionów złotych. Jeśli będzie taka konieczność, będziemy się wspierać kredytem lub pieniędzmi pozyskanymi z funduszy private equity.

Jeśli chodzi o giełdę, to Koral jest już gotowy organizacyjnie do upublicznienia, podczas gdy w Superfishu cały czas ta struktura się kształtuje, także ze względu na planowane akwizycje. Debiut Korala nastąpi jednak dopiero wtedy, gdy sytuacja makroekonomiczna będzie temu sprzyjać, tzn. gdy uda nam się uzyskać kapitalizację większą niż 100 mln zł. W obecnej sytuacji byłoby to trudne.

[b]Od wejścia na GPW Graal wchłonął już dziewięć spółek. Zwiększyły się przychody, ale też zadłużenie. Niektórzy analitycy wskazują, że poziom zadłużenia grupy staje się niebezpieczny.[/b]

Ja tak nie uważam. Poza tym wszystko zależy od możliwości przejmowanych firm. Te spółki są zadłużone w niewielkim stopniu. Natomiast synergie po połączeniu będą na tyle duże, że nie boimy się kolejnych zobowiązań.

[b]W tym roku grupa chce mieć wyniki porównywalne do zeszłorocznych (492 mln zł przychodów i 6,6 mln zł zysku netto – red). Po pierwszym kwartale mieliście 3,8 mln zł straty netto, a w drugim spodziewacie się wyniku w okolicach zera. Żeby osiągnąć taki sam wynik, musielibyście w drugim półroczu zarobić ponad 9 mln zł. [/b]

Sytuacja nie jest łatwa, bo rosną ceny surowca i nie spodziewam się, by ta tendencja w najbliższym czasie się odwróciła. A to obciąża nasze wyniki. Faktycznie, jeśli nie byłoby żadnych akwizycji, to trudno byłoby osiągnąć porównywalny zarobek. Jeśli jednak do wspomnianych akwizycji dojdzie, to jest duża szansa na utrzymanie wyniku netto na takim samym poziomie. Firmy, którym się przyglądamy, miały w 2010 r. rentowność na poziomie rynkowym, czyli ok. 2-proc.

Jeśli chodzi o przychody, to skonsolidowane obroty tych spółek powinny sięgnąć 700 mln zł, bez akwizycji nie powinno być jednak gorzej niż w 2010 r.

Handel i konsumpcja
Zyski wyzwaniem w e-handlu odzieżą
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Handel i konsumpcja
Allegro otwiera dla sprzedawców B2B rynek czeski
Handel i konsumpcja
Ruszyło duże IPO spółki Studenac. Co trzeba wiedzieć o ofercie
Handel i konsumpcja
Są trzy nowe rekomendacje dla Żabki. Akcje wreszcie drożeją
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Handel i konsumpcja
Studenac odsłonił karty. Rusza z IPO
Handel i konsumpcja
Kurs Żabki szuka dna