Na początku maja 2011 r. na krótkiej liście Polskiego Holdingu Farmaceutycznego (należący do Skarbu Państwa właściciel Polfy Warszawa, prowadzący jej sprzedaż) znajdowało się pięć firm, które złożyły oferty wiążące: polskie Adamed i Polpharma, islandzki Actavis, ukraińska grupa Arterium oraz chiński Harbin Gloria Pharmaceuticals. 22 lipca na polu bitwy zostały trzy podmioty, z którymi PHF kontynuował negocjacje cenowe: Adamed, Actavis i Polpharma. 5 września na ławkę rezerwowych trafił Adamed. Ostatecznie PHF przyznał wyłączność negocjacyjną firmie Jerzego Staraka.
– Ustaliliśmy główne warunki umowy, w tym cenę i niektóre prawa pracownicze – mówi „Parkietowi" Artur Woźniak, prezes PHF. – Do doprecyzowania pozostało jeszcze kilka mniej istotnych kwestii. Teraz do gry wejdą związki zawodowe, które będą negocjować z przyszłym inwestorem pakiet socjalny. To może potrwać kilka tygodni – dodaje. Dopóki nie dojdzie do zawarcia transakcji, ani PHF, ani Polpharma nie podają ceny zaoferowanej przez Jerzego Staraka za Polfę.
Woźniak, który dwa lata temu rozpoczął prywatyzację wszystkich trzech spółek holdingu, nazywa Polfę Warszawa „perłą w koronie" PHF. W ubiegłym roku spółka miała 364,4 mln zł przychodów i 44,4 mln zł zysku netto. Pierwsze półrocze 2011 r. zamknęła przychodami na poziomie 93,5 mln zł i zyskiem w wysokości 13,6 mln zł. W 2010 r., gdy polski rynek farmaceutyczny zyskał 3,4 proc., warszawski zakład urósł o 6,6 proc. Spory wpływ na wycenę Polfy Warszawa będą mieć nieruchomości: działka w centrum Warszawy zyska na wartości za dwa lata, gdy tuż obok zostanie otwarta stacja metra.
Polpharma nie podaje danych finansowych. Jej przychody w 2010 r. przekroczyły 1,1 mld zł. Kupując Polfę Warszawa, Starak, który ma w portfelu m.in. Terpol, Polfę Lublin, lubelski Herbapol, a kilka dni temu przejął największego lokalnego producenta leków w Kazachstanie, ma szansę zbudować grupę farmaceutyczną liczącą się w regionie.