Jeśli wkrótce zarząd Emperii nie zdecyduje, komu sprzedać ponad 230 sklepów detalicznych (m.in. sieci Stokrotka i Delima) za przynajmniej 900 mln zł, to jeden z funduszy zainteresowany ich kupnem odstąpi od negocjacji – wynika z naszych informacji. Powód? Inwestor podejrzewa, że Emperia wcale nie chce sprzedać sklepów. – Za każdym razem, gdy pytamy, kto przechodzi do następnego etapu negocjacji, słyszymy, że takie rozstrzygnięcie zapadnie w kolejnym tygodniu. Termin cały czas jest przesuwany, a cena podnoszona – argumentuje osoba z funduszu niechcąca ujawniać jego nazwy. – Jeśli do końca roku Emperia nie podejmie konkretnych decyzji, to się wycofamy – deklaruje.
Uzasadnione zniecierpliwienie
W połowie listopada Emperia ogłosiła, że w ciągu kilku dni wybierze podmioty do ostatecznych rozmów, ale do dziś tego nie zrobiła. O sklepy spółki konkurowały fundusze Advent International, Penta Investments i Doughty Hanson oraz grupa Muszkieterów posiadająca sieć Intermarche i właściciel sieci Żabka – Mid Europa Partners. Jego spółka Gemma Investments jako jedyna podpisała z Emperią list intencyjny i zgłosiła do UOKiK zamiar przejęcia.
Emperia nie zdradza, kto jeszcze złożył oferty. – W negocjacjach są wszyscy, którzy złożyli wiążące oferty. Teraz uzgadniamy ostateczne warunki transakcji, w tym treść warunkowej umowy sprzedaży. Transakcję zamierzamy sfinalizować do końca marca – zapewnia Artur Kawa, prezes Emperii. Ale nie podtrzymuje już daty 31?grudnia, do kiedy miała być podpisana wstępna umowa. – Najważniejsze jest zamknięcie transakcji. A to, czy wstępne porozumienie podpiszemy w grudniu, czy w styczniu, ma znaczenie drugorzędne – mówi.
Tradis wpływa na negocjacje
Ale jak widać dla części inwestorów ma to znaczenie. Niektórzy coraz większą wagę przywiązują też do nierozwiązanego sporu Emperii z Eurocashem o grupę dystrybucyjną Tradis, od sprzedaży której lubelska spółka odstąpiła latem. Eurocash uważa, że umowa jest ważna. Sprawa znajduje się w arbitrażu.
W umowie sprzedaży Tradisu uregulowano kwestię dystrybucji artykułów do sieci sklepów. Miały być one zaopatrywane przez Tradis przez 1,5 roku po finalizacji jego sprzedaży. Inwestorzy zainteresowani przejęciem sklepów zastanawiają się nad tym, kto będzie właścicielem Tradisu i jakie warunki współpracy zaproponuje. Ich niepokój jest tym bardziej zasadny, że ostatnio sąd prawomocnie zabezpieczył roszczenia Eurocashu na aktywach Tradisu do czasu rozstrzygnięcia sprawy w arbitrażu.