- W reakcji na bardzo drogie surowce, w całej grupie wprowadziliśmy od początku 2011 roku program oszczędnościowy, dzięki któremu udało się po części skompensować wpływ drożejących surowców. Skoncentrowaliśmy się na ograniczeniu kosztów stałych – mówi Janis Samaras, prezes i większościowy akcjonariusz Kofoli. - Poszukiwaliśmy również alternatywnych dostawców surowców, zmienialiśmy etykiety i butelki, oszczędzając w obszarach, które pozwalały ograniczyć koszty, bez wpływu na jakość produktu dla konsumenta. W ciągu roku udało nam się oszczędzić 36,3 mln zł w kosztach sprzedaży oraz 11,4 mln zł w kosztach ogólnego zarządu. Poza wdrożeniem programu oszczędnościowego, staraliśmy się też przerzucić na klientów drogie surowce, jednak podwyżki przebiegały wolniej i w mniejszej skali niż zakładaliśmy – dodał.
W Polsce spółka zależna grupy Hoop, mimo trudnej sytuacji na rynku napojów, poprawiła sprzedaż o 6,2 proc., czyli o prawie 27 mln zł. Wzrost ten spółka zanotowała głównie w segmencie napojów gazowanych(marka Hoop Cola), syropów i wód mineralnych, zwłaszcza w kanale nowoczesnym.
Zysk brutto ze sprzedaży Kofoli w 2011 r. wyniósł ok. 454 mln zł, wobec 484,4 mln zł rok wcześniej. Skorygowany zysk operacyjny grupy był na poziomie niemal 57,4 mln zł, wobec 36,7 mln zł rok wcześniej. Skorygowana EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację i skorygowany o wpływ zdarzeń jednorazowych) poszła w górę z niemal 120 mln zł w 2010 r., do prawie 135,8 mln zł w ub.r.
- Rok 2012 będzie co najmniej tak trudny, jak rok miniony. W dalszym ciągu przyjdzie się nam mierzyć z wysokimi cenami surowców: cukru, opakowań, koncentratów owocowych i paliw, co przełoży się na wyższe ceny produktów w sklepach. Konsekwentnie będziemy zwiększać naszą obecność w gastronomii, wprowadzając kolejne nowości czy podnosząc wydajność produkcji. – zapowiada Samaras.