Dobrze w tej sytuacji radzi sobie giełdowa Emperia, której w 2014 r. udało się zwiększyć rentowność w sieci Stokrotka. Wynik EBITDA wzrósł o prawie 11 mln zł, a marża EBITDA o ponad 0,8 pkt proc. względem 2013 r. To zasługa poprawy warunków zakupu towarów.

Zarząd zapowiada, że w 2015 r. należy się spodziewać dalszej poprawy wyników grupy. Objęła ona już całe zaplanowane zaopatrzenie sklepów własną logistyką. Pozostałe 15–20 proc. to towary regionalne, mrożonki i pieczywo, które do sklepów są dostarczane bezpośrednio przez producentów i dostawców. Sieć Stokrotka liczy obecnie ponad 250 punktów. Zarząd zapowiada, że w tym roku grupa może otworzyć ponad 100 sklepów. W 2016 r. tempo rozwoju sieci powinno zostać utrzymane.

Na GPW jest notowanych kilka spółek handlujących żywnością. Przy zysku netto za 2014 r. oraz aktualnej wycenie akcji wskaźnik ceny do zysku dla Emperii nieznacznie przekracza 26. Według prognoz analityków w 2015 i 2016 r. powinien systematycznie spadać. Podobnie jak w przypadku działającego w segmencie hurtowym Eurocashu, dla którego obecny C/Z jest poniżej 25. Wskaźnika nie da się natomiast wyliczyć dla Almy Market, która nie opublikowała sprawozdania za IV kwartał (raport roczny poda 23 marca), a wcześniej pokazywała niepokojąco wysokie straty.

Akcje Emperii drożały we wtorek po południu o 1 proc., do 55,36 zł. Mile zaskoczył zysk netto za IV kwartał, który przekroczył 14 mln zł wobec 0,2 mln zł rok wcześniej.