Wręcz przeciwnie. Na wskaźniku ruchu kierunkowego oraz MACD są aktywne sygnały kupna. Ponadto średnie kroczące z 50 i 200 sesji rosną regularnie od końca marca, czyli od utworzenia formacji złotego krzyża.
Warto zwrócić uwagę, że spółka wykazuje ostatnio sporą odporność na ryzyko trapiące polską giełdę. Od początku maja, a więc od momentu rozpoczęcia trendu spadkowego na szerokim rynku GPW, akcje Graala podrożały o prawie 50 proc. Czerwcowa korekta notowań była niewielka, została zatrzymana przez linię średniej kroczącej z 50 sesji, a straty byki odrobiły w ciągu niecałych trzech tygodni. Jak widać, Graal korzysta na dobrej kondycji branży spożywczej. Indeks reprezentujący ten sektor (WIG-Spożywczy) wzrósł od początku roku o 30 proc., a od początku maja – o 13 proc. Na wykresie wskaźnika również obowiązują sygnały kupna, co jest kolejnym argumentem na korzyść Graala. W tym kontekście uzasadnione jest oczekiwanie kontynuacji hossy. Jaki jest jej zasięg? Z układu długoterminowych oporów wynika, że cena powinna teraz zmierzać przynajmniej do 32 zł. Tam znajduje się 61,8-proc. zniesienie Fibonacciego dla bessy z lat 2007–2009 r. W dłuższym terminie byki powinny celować w poziom 35 zł.
Mimo szeregu pozytywnych sygnałów technicznych nie można wykluczyć możliwości korekty. Zwłaszcza że oscylator RSI (14) przebywa w strefie wykupienia. Ewentualny zasięg spadku nie powinien jednak przekroczyć strefy wsparcia 27,97 zł – 25,81 zł.