Bossidy zastąpi Bonsignore na stanowisku prezesa Honeywell
Ostateczny sprzeciw Komisji Europejskiej wobec planowanej, wartej 47 mld USD, fuzji dwóchamerykańskichkonglomeratów przemysłowych ? General Electrici Honeywell, spowodował,że w Honeywell doszło do zmiany na stanowisku prezesa i dyrektorageneralnego spółki, zaś wieloletni szef General Electric, jeden z najbardziej znanych na świecie menedżerów ? Jack Welch, musiał przełknąć gorycz porażki i to akurat w przypadku prawdopodobnie jednejz ostatnich batalii, jaką stoczyłprzed planowanym odejściem na emeryturę.
We wtorek Honeywell International Inc., koncern specjalizujący się przede wszystkim w produkcji różnego rodzaju systemów kontrolnych wykorzystywanych m.in. w lotnictwie, budownictwie i przemyśle, oficjalnie poinformował, że z zajmowanego stanowiska prezesa i dyrektora generalnego spółki odejdzie pełniący tę funkcję od kwietnia 2000 r. Michael Bonsignore, zaś na jego miejsce powróci poprzedni szef Honeywell ? Lawrence Bossidy.Michael Bonsignore spotkał się przede wszystkim z zarzutami, iż nie zdołał, wraz z Jackiem Welchem, skutecznie doprowadzić do końca uzgodnionej już fuzji GE z kierowaną przez niego spółką, lecz nie mniej ważnym czynnikiem był fakt trzykrotnej obniżki prognoz wyników spółki w ub.r., która z pewnością jednak nie byłaby tak istotna w przypadku aliansu z potężnym GE. Priorytetowym zadaniem powracającego na to stanowisko Lawrenca Bossidy, ma być więc wdrożenie nowej, samodzielnej strategii spółki, która ma przywrócić jej dobrą kondycję finansową w ciągu najbliższego roku.Częste zmiany na stanowisku prezesa spółki w ciągu ostatnich lat wynikają z faktu przejęcia na początku roku dawnej firmy Honeywell przez lokalnego rywala AlliedSignal, który jednak zdecydował się dalej działać pod marką kupionej firmy. 66-letni Lawrence Bossidy był prezesem i dyrektorem AlliedSignal gdy dokonywano tej transakcji, zaś ówczesnym Honeywell kierował właśnie Michael Bonsignore. Warto dodać, że L. Bossidy aż 34 lata był pracownikiem General Electric (1957?1991), a przez ostatnie siedem lat kariery zawodowej w tej firmie pełnił już funkcję jednego z wiceprezesów ściśle współpracujących z Jackiem Welchem.Według opinii niektórych, fuzja miałaby jeszcze szanse na realizację, gdyby Jack Welch przyjął ofertę M. Bonsignore?a, proponującego obniżenie o ok. 2 mld USD wartości transakcji, dzięki czemu General Electric mógłby sprzedać część aktywów satysfakcjonując w ten sposób Komisję Europejską. Szef GE argumentował jednak, że ustępstwa, na które musiałby pójść, nie pasują do strategii kierowanej przez niego firmy.Wokół osoby Jacka Welcha pojawiło się w ogóle w ostatnich dniach sporo szumu. Analitycy, inwestorzy i inni uczestnicy rynku zastanawiają się, czy fiasko fuzji z Honeywell nie było jedną z najdotkliwszych jego porażek. Alians obu firm miał być prawdopodobnie wspaniałym zwieńczeniem kariery liczącego sobie już 65 lat Johna Francisa ?Jacka? Welcha Jr. Tymczasem pojawiły się opinie, że popełnił on wielki błąd, nie doceniając znaczenia Komisji Europejskiej i szefa europejskich władz antymonopolowych, Mario Montiego, którzy zdołali zablokować, wydawałoby się już przesądzoną, fuzję dwóch potentatów zza Atlantyku. Sam Welch przyznaje się z resztą do porażki. ? Wydawało mi się, że po dokonaniu tej transakcji będę mógł pójść na emeryturę z podniesioną głową, a tymczasem czeka mnie jeszcze trochę pracy, by swoim następcom przekazać z czystym sumieniem władzę nad GE ? powiedział na wieść o zablokowaniu fuzji przez UE, dodając szczerze, że po prostu nie przewidział wszystkich okoliczności. ? Wydawało nam się niemożliwe, żeby transakcja między dwoma amerykańskimi spółkami, zaakceptowana miesiąc wcześniej przez władze antymonopolowe w Waszyngtonie, mogła wzbudzić zastrzeżenia w Europie ? powiedział z kolei gazecie ?International Herald Tribune? jeden z członków zarządu GE. ? Przyznam, że byliśmy pewni, iż presja polityczna skłoni Komisję Europejską do zaakceptowania tej transakcji ? dodał. Okazało się jednak, że Mario Monti w ogóle nie zwrócił uwagi na jakiekolwiek, prawdziwe, czy wymyślone naciski polityczne, i powołał się na przepisy prawne, które uniemożliwiają europejskim władzom antymonopolowym wyrażenie zgody na tę amerykańską transakcję.Jack Welch, który kieruje General Electric już od 20 lat, zawsze znany był ze swojego zdecydowanego stylu zarządzania firmą. Niektórzy inwestorzy odczytali pozytywnie decyzję o ostatecznym zerwaniu fuzji, twierdząc, że szef GE po raz kolejny dowiódł swojego silnego charakteru, podejmując tak ważną decyzję. Czy jednak rzeczywiście nie ma już żadnych szans na połączenie obu amerykańskich koncernów? Wczoraj Bloomberg doniósł, powołując się na anonimowe źródła w GE, że koncern rozważa odwołanie się od decyzji Komisji Europejskiej.
ŁUKASZ KORYCKI