Problem wykupu przedwojennych obligacji

Skarb Państwa III RP od 1989 r. emituje krótko- i długoterminowe papiery dłużne. Przed 1 września 1939 r. Skarb Państwa II RP, do której tradycji nawiązuje konstytucja z 1997 r., na podobnych zasadach emitował bądź gwarantował obligacje, bony skarbowe czy listy zastawne. Zobowiązania wówczas zaciągnięte do dziś nie zostały spłacone.

Publikacja: 06.11.2003 09:42

Po zakończeniu wojny władze PRL, pomimo przejęcia aktywów II RP (w tym złota Banku Polskiego), bezprawnie odstąpiły od realizacji skarbowych zobowiązań przedwojennych wobec własnych obywateli, nigdy ich nie umarzając. W latach siedemdziesiątych władza ludowa, by móc istnieć na arenie międzynarodowej, częściowo spłaciła przedwojenne długi wobec obywateli państw zachodnich i z tytułu pożyczek zewnętrznych.

Minister się broni

Po 1989 r. wydawało się, że III RP, jako demokratyczne państwo prawa, naprawi szkody wyrządzone posiadaczom przedwojennych papierów skarbowych. Konstytucyjne organy III RP nigdy wprost nie kwestionowały potrzeby uregulowania tego problemu, próbując w kilku projektach ustaw reprywatyzacyjnych oszacować i uwzględnić zobowiązania. Niestety, przed sądami, gdzie trafiały pozwy zniecierpliwionych przedłużającą się bezczynnością państwa obywateli, pozywany minister finansów RP bronił się przed wykupem przedwojennych walorów argumentami o ich przedawnieniu i ekonomicznej utracie wartości. Tym samym minister popadał w oczywistą sprzeczność, twierdząc z jednej strony, w wyjaśnieniach rozsyłanych do urzędów skarbowych, że przedwojenne obligacje są obligacjami Skarbu Państwa, z drugiej, iż zobowiązania z nich wypływające wygasły.

Spektakularny wyrok

Sytuację zmienił wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie. Przewidywał odszkodowanie dla posiadacza trzynastu przedwojennych obligacji Skarbu Państwa i jednego listu zastawnego Państwowego Banku Rolnego (o łącznej wartości nominalnej ok. 1100 zł) w wysokości ponad 33 tys. zł (z odsetkami 45,6 tys. zł). Po raz pierwszy u podstaw rozstrzygnięcia legł art. 77 konstytucji i wypływająca z niego deliktowa odpowiedzialność państwa, za szkody wyrządzone przez niezgodne z prawem działania organu władzy publicznej. Odszkodowanie objęło zarówno zaktualizowaną wartość nominalną obligacji (rzeczywista strata), jak i odsetki, skapitalizowane za cały okres od 1945 r., w wynikających z warunków emisji okresach płatności (utracone korzyści).

Powrót (umiarkowanej)

nadziei

Po odrzuceniu zażalenia ministra finansów przez Sąd Apelacyjny 30 grudnia 2002 r., wyrok stał się prawomocny, a w marcu 2003 r. został wykonany. Precedensowe orzeczenie stało się głośne, a zrezygnowanym posiadaczom przedwojennych papierów dłużnych Skarbu Państwa, w większości spadkobiercom oryginalnych nabywców, przywrócona została nadzieja na rekompensatę. Problematyka obligacji II RP stała się ponownie przedmiotem poselskich interpelacji. Do sądów zaczęły napływać pozwy z żądaniami zapłaty odszkodowań sięgających milionów złotych.

Papiery na bazarach

Razem ze zmianą podejścia do stanu prawnego przedwojennych obligacji, z antykwarycznego na roszczeniowy, zmieniła się również ich sytuacja rynkowa. W miejsce niewielkiej podaży, z którą spotkać się można było dotychczas na giełdach, bazarach, w antykwariatach i innych miejscach zajmujących się obrotem "starociami", pojawił się popyt ze strony wietrzących wysoką, przy akceptowalnym ryzyku, stopę zwrotu nabywców. Ceny skarbowych papierów II RP wzrosły do okolic wartości nominalnej, przy niewielkim, jak się wydaje, acz trudnym do oceny wolumenie.

Charakter prawny obligacji zbytych przez pierwotnych posiadaczy przed wojną, w trakcie okupacji, mrocznych lat PRL-u czy III RP jest identyczny jak tych, których właściciele do dziś się nie wyzbyli. Wynika to z faktu, iż przedwojenne, podobnie jak emitowane obecnie obligacje, były prawie wyłącznie papierami wartościowymi na okaziciela (poza obligacjami 6% pożyczki narodowej z 1934 r.), o nieograniczonej zbywalności. Wszystkie papiery istniały w formie materialnej, a przelew praw z nich wynikających odbywał się poprzez wręczenie dokumentu obligacyjnego.Potencjał przedwojennych

obligacji

Szacuje się, że zawieruchę historii przetrwało kilkanaście procent wyemitowanych i nie umorzonych przed wojną obligacji. Emisyjny dług wewnętrzny Skarbu Państwa II RP na 1 kwietnia 1939 r. wynosił ok. 2 mld zł. Odtworzenie praw z dokumentów zniszczonych i utraconych nie jest możliwe. Biorąc pod uwagę zaktualizowaną, w oparciu o równowartość kruszcu złotego (1 zł przedwojenny równy jest ok. 7 zł), wartość pozostałej części przedwojennego zadłużenia, w obiegu mogą się znaleźć papiery dłużne o bieżącej wartości nominalnej ponad 2 mld zł. Nie należy jednak zapominać, że powyższe szacunki w ogóle nie uwzględniają skapitalizowanej wartości odsetek za okres prawie sześćdziesięciu lat.

Niewiadoma przyszłość

Dalszy rozwój rynku papierów dłużnych II RP zależny jest od kilku czynników. Aktualne ceny nie zachęcają posiadaczy tych papierów do ich masowego wyzbywania się, w szczególności wobec możliwości sądowego dochodzenia roszczeń. Z drugiej strony wielu właścicieli nie stać na kosztowne i długotrwałe procesy. Z pewnością obok postępu prac nad ustawowym uregulowaniem problemu, duże znaczenie dla kształtowania się rynku przedwojennych obligacji będą miały rozstrzygnięcia sądowe. Czas pokaże, czy raczkujący dopiero rynek papierów dłużnych II RP ma szansę na dłużej stać się częścią rynku kapitałowego III RP, a notowane na nim instrumenty dłużne pozycjami w portfelach inwestorów.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy