W prognozach z ostatnich miesięcy twierdziłem, że będziemy mieli do czynienia ze słabym IV kwartałem 2003 r. na Nasdaq. Niestety, rok zakończył się na poziomie 2000 pkt i rynek zachował się bardzo przyzwoicie. Co prawda, IV kwartał to triumf spółek starej ekonomii i midcapów nad segmentem technologicznym, jednak siła giełd jest godna podziwu. Szeroki rynek ciągle znajduje się w trendzie wzrostowym i nie sądzę, by dało się to szybko odwrócić.

Ostatnio wpadło mi w ręce bardzo ciekawe opracowanie na temat tego, jak Dow Jones Industrial przebijał kolejno poziomy 100,1 tys. i ostatnio 10 tys. punktów. W pierwszym przypadku w roku 1906 najstarszemu amerykańskiemu indeksowi udało się osiągnąć magiczną wartość 100 pkt. Po tym okresie nastąpiła bardzo długa konsolidacja. Trwała do 1924 r., kiedy rynek rozpoczął superhossę. Konsolidacja odbywała się przy całkiem sporej zmienności i indeks balansował pomiędzy 60 a 100 pkt. Okres 18 lat wystarczył, by stworzyć podstawy do bardzo dynamicznego ruchu w górę. U szczytu hossy w 1930 r. akcjami handlowano przy wskaźniku cena/zysk powyżej 20.

Następny kluczowy poziom, czyli 1000 pkt, udało się osiągnąć w 1966 r., po 24-letniej hossie. Wówczas akacjami handlowano również na poziomie "wysokich nastu" dla wskaźnika cena/zysk. Konsolidacja wokół 1000 pkt trwała również bardzo długo. Aby trwale przebić psychologiczną barierę, indeks "męczył się" 18 lat. W tym samym czasie była całkiem spora inflacja i licząc w wartościach realnych zyski z lat 50. i 60. były "zjedzone" w jeszcze większym stopniu.

Jednak od 1982 r. przyszła nagroda dla cierpliwych. Oto pojawiła się nowa superhossa, która podobnie jak poprzednia pomnożyła indeks razy 10 i trwała 18 lat. W tym przypadku rynek byka skończył się przy cenach dających średni wskaźnik dla całego rynku na poziomie około 30. Stosując prostą analogię, trzeba by uzbroić się w cierpliwość. Następna superhossa może "zrodzić się" dopiero w drugiej dekadzie obecnego stulecia. Najprawdopodobniej w międzyczasie będziemy świadkami wielu ruchów kilkudziesięcioprocentowych w górę i w dół.