Czas na energetykę
Spośród branż na GPW na szczególną uwagę zasługuje energetyka. Liberalizacja rynku wytwarzania energii (elektrownie, elektrociepłownie) spowoduje wzrost cen w stosunku do obecnych cen rynkowych (ok. 20% produkcji) i spadek w stosunku do średniej ceny w dostawach objętych kontraktami długoterminowymi (ok. 70% produkcji). W polskiej energetyce pojawi się konkurencja i wymusi inwestycje. Do 2008 r. konieczne będzie przystosowanie sektora do norm unijnych w zakresie szkodliwości emisji - to również będzie stymulować inwestycje. Uwolnienie rynku energii związane będzie z oddłużeniem elektrowni i zwiększeniem ich zdolności kredytowych. Ponadto, aby zdążyć na czas z modernizacją efektywnościową i proekologiczną (2008 r.), inwestycje trzeba zaczynać już dziś. Obecnie przygotowywane są do realizacji projekty w PAK-u, Bełchatowie i Łagiszy.
Spółki świadczące usługi na rzecz sektora odczują duży wzrost przychodów już w 2005 r. Kolejne 2 lata powinny być jeszcze lepsze. A to oznacza, że wskaźniki C/Z tych spółek powinny być w końcu bieżącego roku bliżej 30 niż 20, aby odzwierciedlić oczekiwany wzrost. Branża dopiero wychodzi z dołka, kursy są w ujęciu historycznym niskie. Rozpoczynające się pozytywne tendencje w energetyce są długoterminowe. Wydaje się, że trend wzrostowy w sektorze elektromaszynowym dopiero się rozpoczął.
Azja w natarciu
W ostatnim czasie coraz częściej amerykańscy teoretycy i politycy wyrażają poglądy o nieuchronnej utracie przez Stany Zjednoczone pozycji militarnego i gospodarczego mocarstwa nr 1 na świecie. Przyczyniają się do tego procesy zachodzące w Azji: 3 miliardy ludzi i utrzymujący się wysoki wzrost gospodarczy. Po Chinach coraz większą uwagę przyciągają Indie.
Wydarzenia w Azji są istotne, ponieważ jej wkład w globalne ożywienie jest obecnie dużo większy niż w poprzednich cyklach koniunkturalnych. Chińczycy mało ze swojego dorobku konsumują. Dolar jest ciągle silną walutą w stosunku do yuana. Administracyjne utrzymywanie słabego yuana przy niezliberalizowanym obrocie kapitałowym utrzymuje naród w nieadekwatnym niedostatku. Ułatwia to akumulowanie majątku przez państwo. W momencie, kiedy Chinom potrzebny będzie większy import (inwestycje w technologię), przyda się tańszy dolar. Ale na razie Azję najlepiej "rozgrywać" przez surowce i spółki transportowe (drastyczny wzrost cen frachtów). Na drogich surowcach tracić natomiast mogą takie spółki, jak Polifarb, Śnieżka, Kable (drogi import wsadowy).