Fer z Buku pod Poznaniem zajmuje się projektowaniem i dystrybucją odzieży damskiej. Od prawie trzech lat ma status spółki publicznej. To nie jest dla firmy zbyt udany okres, jeśli chodzi o wyniki finansowe. Są słabe - z pewnością gorsze niż te, jakich się można było spodziewać po lekturze prospektu emisyjnego (mówił o niezłych perspektywach przedsiębiorstwa, zawierał też prognozę na 2001 r., która okazała się kompletnie nietrafiona).
Dane za ubiegły rok wskazują jednak na pewną poprawę sytuacji. Przychody spadły wprawdzie z 22,9 mln zł w 2002 r. do 15,7 mln zł (efekt ograniczania przerobu), ale spółka jest na plusie, jeśli chodzi o wynik operacyjny. Powiększyła także zysk netto (ze 132 do 275 tys. zł).
Rezultaty byłyby lepsze, gdyby nie bardzo słaby IV kwartał 2003 r. Sprzedaż spadła pod koniec ubiegłego roku (była kilkakrotnie niższa niż w tym samym czasie 2002 roku). Jednym z powodów było obniżenie cen wyrobów, w związku z potrzebą dopasowania się do "wymogów klientów". W efekcie miała straty ze sprzedaży, operacyjną i netto. Kierownictwo tłumaczy w raporcie kwartalnym, że "zysk zmniejszył się z powodu rozbudowy oferty o nowe kolekcje, których sprzedaż nastąpi w następnych kwartałach". Jak może to wpłynąć na wyniki, nie wiadomo. Z przedstawicielami spółki nie udało nam się skontaktować.
Mimo nieco wyższej rentowności i zdecydowanej poprawy w ubiegłym roku koniunktury giełdowej firma nie wykonała żadnego kroku w stronę giełdy. Jej pierwotne plany mówiły tymczasem o pozyskaniu z publicznej emisji kilkunastu milionów złotych, programie lojalnościowym dla inwestorów, rozwoju dystrybucji i promocji marek.
Latem 2001 r., po procesie budowania księgi popytu (book-building), firma zdecydowała się "zmienić terminy subskrypcji". Nowe nie zostały podane do tej pory.