Na usługach medycznych można zarobić

Z Romanem Walasińskim, prezesem Swissmedu, rozmawia Ewa Bałdyga

Publikacja: 18.08.2004 07:56

Spółka, którą Pan kieruje, wchodzi na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych. Tymczasem praktycznie cała służba zdrowia nie ma pieniędzy i ciągle narzeka. Skąd ta różnica?

Moim zdaniem, kluczem jest sposób zarządzania przychodnią czy szpitalem.

Więc na służbie zdrowia da się jednak zarobić?

Tak. Pierwszą przychodnię otworzyliśmy w Gdańsku siedem lat temu. Nawet w trudnych warunkach nasza formuła prowadzenia biznesu jest ekonomicznie efektywna. Zresztą, podobnie jak na całym świecie. Przecież Swissmed działa nie na tej podstawie, że dwóch panów wymyśliło sobie, że właśnie w taki sposób poprowadzą biznes. Wszystkie nasze rozwiązania mają swój wzorzec albo w Europie Zachodniej, albo w USA. Nie da się w całości skopiować np. kliniki w Szwajcarii, gdyż co kraj, to inne prawo. Np. w Szwecji kontrakty z prywatnymi firmami zawierane są na 10 lat. W Niemczech jest jeszcze inaczej. Jest sporo prywatnych kas chorych, jest duża swoboda w zakresie kontraktowania usług medycznych. We Francji działa prosocjalny system. Nie dało się w 100% przenieść konkretnego wzorca. Ale skopiowaliśmy tyle, ile się dało.

Uważam, że Polska jest już na tyle rozwiniętym krajem, że prywatny szpital jest już w pełni akceptowalny i bardzo potrzebny. Skoro działają u nas supermarkety, centra handlowe niczym nie różniące się od zachodnich, to dlaczego nie może powstać podobna klinika, gdzie będzie można wszystko, kompleksowo wyleczyć?

Jaki wynik finansowy zanotował Swissmed na koniec zeszłego roku?

Strata za 2003 r. wyniosła 1,9 mln zł. Ujemny wynik finansowy wynikał z kosztów towarzyszących inwestycjom w szpital i zdobywania pozycji rynkowej. Ponieważ zakończyliśmy budowę szpitala, będziemy go już tylko doposażać w sprzęt medyczny. Mamy nadzieję, że w kolejnych latach zanotujemy zyski z prowadzonej działalności.

A prognoza wyników finansowych na koniec tego roku?

Ten rok zamkniemy ze względów inwestycyjnych jeszcze ujemnym wynikiem finansowym, ale już od przyszłego roku spodziewamy się wykazywać zyski.

Z czego chcą Państwo finansować swoją działalność w przyszłości?

Założyliśmy, że w kolejnych latach w mniej więcej równych częściach będziemy finansować zabiegi z pieniędzy, które będziemy otrzymywać z NFZ, od pacjentów prywatnych i innych (np. towarzystwa ubezpieczeniowe, turystyka medyczna).

Jakie są długoterminowe cele zarządu?

Chcemy doprowadzić do tego, żeby wartość firmy rosła w długim terminie. Nie zależny nam na maksymalizacji zysków w krótkim okresie. Aktywa spółki w ostatnich latach sukcesywnie rosły. Na koniec 2001 r. wynosiły 12 mln zł, w 2002 r. - 18,5 mln zł, 2003 r. - 34,6 mln zł, na koniec czerwca 2004 r. już 59,9 mln zł.

W Polsce funkcjonuje wiele prywatnych firm oferujących usługi medyczne. Czym różni się od nich Swissmed?

Na rynku funkcjonują prywatne praktyki lekarskie albo zespoły lekarzy czy przychodnie, które zajmują się diagnostyką specjalistyczną albo podstawową w zakresie pierwszego kontaktu. Naszą ambicją jest zamknięcie cyklu leczenia w postaci pełno gabarytowego szpitala. Wykonujemy zabiegi chirurgiczne w prawie nieograniczonym zakresie, jeżeli chodzi o technologię. Inne prywatne firmy niedysponujące własnym szpitalem mogą zaoferować znaczenie mniejszy zakres usług.

Proszę powiedzieć, czym różni się Swissmed od państwowych placówek?

W sensie formalnym - niczym. Jesteśmy taką samą placówką zarejestrowaną w urzędzie wojewódzkim. Jesteśmy kontrolowani przez wszystkie służby państwowe w zakresie sanitarnym i działalności formalnej. Natomiast mamy inną formę organizacyjną. Działamy jako spółka prawa handlowego i mamy przynosić akcjonariuszom zyski.

.Co Państwa szpital oferuje pacjentom?

Cały szpital to osiem tysięcy metrów kwadratowych, ponad 70 łóżek i 900 metrów kwadratowych bloku operacyjnego. Obiekt został zaprojektowany w Wielkiej Brytanii. Natomiast zespół architektów z Politechniki Gdańskiej dostosował go do polskich norm i tych wymagań unijnych, które albo już weszły, albo właśnie wchodzą w życie

Ile osób pracuje w szpitalu?

Stan zatrudnienia nie jest dobrym miernikiem charakteryzującym naszą firmę. W firmie Swissmed, czyli również przychodniach, pracuje na etatach ok. 70 osób. Pracownicy etatowi to średni personel medyczny, administracja, obsługa i tylko ośmiu lekarzy. Zdecydowana większość specjalistów z różnych dziedzin medycyny zatrudniana jest na bazie różnego rodzaju umów. Współpracujmy z 250 lekarzami.

Na jakich zasadach odbywa się ta współpraca?

Mamy siedem formuł kooperacji. Nawet lekarz, który nie ma swojej prywatnej praktyki, może u nas prowadzić swój gabinet. Chcemy doprowadzić do tego - żeby lekarz leczył ludzi - my zajmujemy się wszystkim, co jest procesowi leczenia potrzebne.

Pacjent płaci za usługę nam, a dopiero później my się rozliczamy z lekarzem. Ten może wynająć gabinet np. na kilka godzin tygodniowo, dostaje do obsługi personel medyczny, sprzęt, narzędzia, materiały itd.

Rozpoczynamy również rozbudowę sieci partnerów działających na zasadach franczyzy, co jest efektywniejsze niż prowadzenie oddziałów i przedstawicielstw własnej firmy.

A na czym ma polegać franczyza w medycynie?

Chcemy stworzyć sieć gabinetów, które będą działały pod logo Swissmed Centrum Zdrowia. Będziemy proponować lekarzom, którzy prowadzą prywatne praktyki, aby przystąpili do naszego systemu. Do końca tego roku rozpoczniemy współpracę z kilkoma lekarzami pierwszego kontaktu. Chcemy, żeby czuli się związani z naszym szpitalem. Będziemy dla nich organizować szkolenia. Niektórzy z nich już teraz uczestniczą w organizowanych przez nas konferencjach i wyjazdach.

Dla nas współpraca z lekarzami pierwszego kontaktu to również dobry sposób na pozyskanie pacjentów. Łatwiej jest też kupić jedno urządzenie dla kilku praktyk, niż dla każdej z osobna. Ta formuła jest znana na Zachodzie. Tam funkcjonuje bardzo dobrze i dlatego postanowiliśmy się na niej wzorować.

Ile kosztują u Państwa zabiegi medyczne?

Ogólnochirurgiczne kosztują tyle samo, ile w cenniku Narodowego Funduszu Zdrowia. Tylko pewna liczba zabiegów czasami jest droższa ze względu na podwyższony standard szpitala. Za cenę od 1,5 tys. zł do 6 tys. zł można u nas wykonać większość zabiegów chirurgicznych.

Czy każdy, kto co miesiąc ze swojej pensji płaci składkę zdrowotną, może bez dodatkowych kosztów leczyć się w Państwa szpitalu?

Teoretycznie tak. Natomiast w praktyce mamy do czynienia z limitowaniem pewnych procedur ze względu na brak pieniędzy. Krótko mówiąc, po to, żeby zachować ciągłość świadczeń wykonywanych na rzecz NFZ, musimy niektóre zabiegi limitować. Po prostu kwoty, które otrzymujemy od Funduszu, dzielimy na 12 miesięcy. To nas bardzo ogranicza i dlatego np. teraz przyjmujemy zapisy na zabiegi, które będą wykonane za pieniądze NFZ, ale dopiero w styczniu-lutym przyszłego roku.

A więc nie starcza środków z NFZ?

Niestety nie. Ale w innych krajach też są ograniczenia w dostępie do świadczeń finansowanych ze środków publicznych. Dlatego Swissmed koncentruje się również na innych płatnikach, takich jak choćby krajowe i zagraniczne towarzystwa ubezpieczeniowe.

W tym roku obowiązuje nas kontrakt z NFZ o wartości 1,5 mln zł, z tego ok. 700 tys. przypada na nasz szpital.

A czy kwoty, które Państwo otrzymują z NFZ, są zbliżone do tych, które otrzymują państwowe szpitale?

Nie są identyczne, ale bardzo zbliżone. Pieniądze są rozdzielane w ten sposób, że szpitale najpierw otrzymują referencje w poszczególnych dziedzinach, a później dostają limity na zabiegi w konkretnych specjalnościach. Staramy się właśnie Ile Państwa szpital przyjął pacjentów w pierwszej połowie tego roku?

W 2003 roku przyjęliśmy ok. 40 tys. pacjentów. Do czerwca, czyli jeszcze przed uruchomieniem głównego bloku operacyjnego, osiągnęliśmy 75% sprzedaży z roku ubiegłego. W szpitalu i przychodniach przyjęliśmy ponad 30 tysięcy pacjentów. To całkiem dobry początek. Działalność zabiegową w gdańskim szpitalu rozpoczęliśmy 19 marca tego roku i prawie do końca lipca pracowaliśmy na jednej sali operacyjnej. W tym czasie wykonaliśmy ponad 500 zabiegów. Do końca roku prawdopodobnie potroimy tę liczbę. W lipcu uruchomiliśmy główny blok operacyjny z trzema salami.

Jest Pan prawnikiem z wykształcenia. Jak doszło do tego, że kieruje Pan szpitalem?

Jestem radcą prawnym i adwokatem, specjalizującym się w prawie gospodarczym. Kilka lat temu obsługiwałem szwajcarską firmę należącą do założyciela Swissmedu. Ze spółką jestem związany od początku jej istnienia. Najpierw byłem prokurentem, później zostałem prezesem.

Dziękuję za rozmowę.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego