Nie boję się unijnych konkurentów

Przemysł metali nieżelaznych wykorzystuje poprawę koniunktury gospodarczej w kraju i na świecie - mówi Roland Stasiak, prezes zarządu Izby Gospodarczej Metali Nieżelaznych. - Wskazuje na to wzrost produkcji i wartości sprzedaży oraz wyniki finansowe firm.

Publikacja: 25.11.2004 07:59

Rzeczowa wielkość produkcji całego sektora metali nieżelaznych jak również korzystny poziom cen światowych skumulowały się w wysokiej dynamice przychodów ze sprzedaży. Przychody rzędu 3 mld zł, osiągnięte w pierwszym kwartale 2004 roku ze wskaźnikiem dynamiki 146% w stosunku do pierwszego kwartału 2003 roku, wskazują na możliwość istotnych zmian w skali całego 2004 roku. Osiągnięty w pierwszym kwartale 2004 roku zysk na działalności operacyjnej w kwocie 576 mln zł to więcej od uzyskanego w całym 2003 roku (485 mln zł). W kategorii zysku netto wielkość 492 mln zł, osiągnięta w pierwszym kwartale 2004 roku, jest również większa od uzyskanego w całym 2003 roku (452 mln zł) i stanowi 73% zysku netto całego 2000 roku.

Dominujący udział w wielkości sprzedaży i masie zysku przemysłu metali nieżelaznych ma KGHM Polska Miedź, w skali światowej szósty producent miedzi i drugi srebra. Dynamika zamian w pierwszym kwartale 2004 roku wynosi w sprzedaży 136%, natomiast w zysku netto 310%. W tym roku miedziowy koncern planuje zarobić ponad 1,3 mld zł netto. Szacuje się, że KGHM wyprodukuje 545 tys. ton miedzi elektrolitycznej i 1,25 tys. ton srebra. Na inwestycje rzeczowe przeznaczy 590 mln zł. Zdaniem analityków, jeśli średnioroczna cena miedzi przekroczy 2,6 tys. USD za tonę, zysk netto KGHM może wynieść nawet 1,5 mld zł.

Dobre wyniki finansowe osiągnęła większość firm. Swoją pozycję rynkową i finansową ugruntowali producenci wyrobów z aluminium (GK Kęty oraz Aluminium Konin-Impexmetal). GK Kęty w ciągu dziesięciu lat ze stosunkowo niewielkiego zakładu przetwórstwa aluminium stała się znaczącą grupą kapitałową. Skonsolidowany zysk netto GK Kęty po pierwszym półroczu stanowi 58% planowanego wyniku za cały rok. Przychody skonsolidowanej grupy zwiększyły się o 14%, do prawie 189 mln zł, zysk operacyjny wzrósł o 55%, do 32,3 mln zł, a zysk netto o 49 %, do 26,6 mln zł. Istotnym czynnikiem wzrostu sprzedaży w drugim kwartale tego roku był rosnący popyt na produkowane przez GK Kęty wyroby. Przykładowo, sprzedaż krajowa segmentu wyrobów wyciskanych, które dostarczane są na potrzeby budownictwa i motoryzacji wzrosła o 33%. Z kolei eksport systemów aluminiowych zwiększył się o ponad 50%. W całej grupie planowane są liczne inwestycje rzeczowe, m.in. linia anodowania, zakup pras (w Kętach) i budowa nowej fabryki w Tychach o łącznej wartości 120 mln zł. Łączna suma wydatków inwestycyjnych może przekroczyć nawet 500 mln zł. Środki pochodzić będą z zysku, amortyzacji oraz nisko oprocentowanych kredytów. Inwestycje, jak podkreśla zarząd firmy, wiązać się będą przede wszystkim z nowymi miejscami pracy. Zdaniem Jana Bronisława Kryjaka, prezesa GK Kęty - bez nowych inwestycji firma nie miałaby szans. Dzięki zrealizowanym w poprzednich latach inwestycjom firma jest obecnie liderem krajowego rynku we wszystkich segmentach produkcji (profile aluminiowe, systemy aluminiowe oraz opakowania giętkie) i jednocześnie największym holdingiem aluminiowym w Polsce. Spółka sprzedaje w całej Europie. Do krajów Unii trafiają głównie aluminiowe rury, pręty, druty i kształtowniki. Z kolei na Wschód oraz do byłych krajów RWPG eksportowane są opakowania. Firma sprzedaje również do USA i RPA. Eksport ogółem wynosi około 30%. Otwierają się perspektywy przed Metalplastem (spółką należącą do GK Kęty), który już teraz sprzedaje na unijny rynek.

Konkurencji nie obawia się również huta Aluminium Konin Impexmetal. W 2003 roku zakład sprzedał ponad 68 tys. ton wyrobów walcowanych. Ta rekordowa sprzedaż zapewniła zysk netto w wysokości ponad 30 mln zł. Zakład, zgodnie z przyjętą strategią, zwiększył o ponad 30% sprzedaż dla odbiorców krajowych. Nadal jednak utrzymywała się przewaga eksportu, którego udział w sprzedaży wynosił 57%. W firmie kontynuowano proces inwestycyjny. W tym roku inwestycje skoncentrują się na wyrobach cienkich. Dzięki zrealizowanym inwestycjom huta powinna stać się liczącym się producentem wyrobów cienkich, głównie na rynek krajowy i na eksport. Jednocześnie w firmie realizowane będą inwestycje na elektrolizie, w celu zwiększenia produkcji aluminium o około 2 tys. ton.

Zdaniem R. Stasiaka, podejmowane w firmach sektora metali nieżelaznych działania restrukturyzacyjne i prywatyzacyjne w głównej mierze wpłynęły na obniżkę kosztów. Prace w tym zakresie podjęły niemal wszystkie zakłady z branży. Znacznie poprawiła się sytuacja producentów cynku i ołowiu (Huta Cynku Miasteczko Śląskie, ZGH Bolesław, ZG Trzebionka, Baterpol Sp. zo.o. oraz Orzeł Biały). Konsekwentnie zwiększa produkcję tlenków oraz poprawia wyniki Huta Oława. Z kłopotów, spowodowanych kosztami restrukturyzacji, oraz wzrastającą konkurencją wychodzą producenci wyrobów z miedzi i jej stopów. Korzystne zmiany odnotowały spółki Grupy Impexmetal (Hutmen SA, HMN Szopienice, Walcownia Dziedzice) oraz Walcowniia Łabędy i Huta Będzin. Dobre wyniki uzyskały również pozostałe spółki i organizacje gospodarcze sektora, m.in. Bolesław Recycling Sp. z o.o., Zakłady Metalurgiczne Silesia, Zamet, Bipromet, oraz Odlewnia Metali Szopienice Sp. z o.o. Potwierdza to dynamika przychodów ze sprzedaży (135%) oraz zysku netto (318%) w porównaniu z 2003 rokiem.

- Rok 2004 będzie dla wszystkich przedsiębiorstw branży metali nieżelaznych, z wyjątkiem Walcowni Metali Dziedzice, rokiem znacznego wzrostu sprzedaży, jak również zysku netto - uważa Józef Zbigniew Szymański, prezes Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Hutniczego Oddziału Metali Nieżelaznych. - Trend ten powinien się utrzymać przez kilka najbliższych lat.

Zdaniem J.Z. Szymańskiego przedsiębiorstwa, które wcześniej - bo przed 2000 rokiem - uporały się z problemami restrukturyzacji i prywatyzacji i w dalszym ciągu prowadzą sukcesywna politykę przekształceń, osiągają po 2000 roku liczące się efekty. W zakładach tych przeprowadzono szereg zmian, mających na celu dostosowanie się do wymogów rynkowych, głównie w zakresie restrukturyzacji, w tym zarządzania, finansów, majątku, technologii oraz restrukturyzacji zatrudnienia. Firmy nie powinny zatem obawiać się konkurencji unijnych producentów. Dodatkowo sprzyjającym czynnikiem w latach 2003-2004 jest wzrost ożywienia gospodarczego, wywołanego dynamicznym wzrostem cen miedzi, cynku, ołowiu i aluminium.

- Branża metali nieżelaznych, po przeprowadzonych procesach prywatyzacyjnych i restrukturyzacyjnych, jest dobrze przygotowana do funkcjonowania w Unii Europejskiej - dodaje J. Z. Szymański. - Pod względem produkcji miedzi - 520000 ton w skali roku - i srebra - 1250 ton w skali roku - Polska jawi się niekwestionowanym liderem w krajach Unii Europejskiej.

Andrzej Kowalczyk

wiceprezes KGHM Polska Miedź:

W tym roku sytuacja na rynku miedzi, w porównaniu z ostatnimi kilkoma latami, należy do wyjątkowo dobrych. Większość prognoz na najbliższe miesiące i 2005 rok wskazuje na dobrą, ale nie aż tak optymistyczną jak w bieżącym roku sytuację na rynku miedzi. Z pewnością wpływ na to będzie miało z jednej strony zwiększenie produkcji metalu, a z drugiej - koniunktura gospodarcza na świecie. Tu największe nadzieje pokładane są w Chinach, które mimo zapowiadanego chłodzenia gospodarki nadal mają dynamicznie się rozwijać. Czynnikiem ryzyka, który nakazuje ostrożność, jest możliwe spowolnienie koniunktury w Stanach Zjednoczonych, wynikające m.in. z wysokich cen ropy naftowej wzmagających inflację. Nie bez znaczenia pozostanie sytuacja ekonomiczna w Europie Zachodniej, gdzie w tej chwili mocny kurs euro powoduje zmniejszenie konkurencyjności zachodnioeuropejskich przedsiębiorstw na świecie, a co za tym idzie - obniżenie aktywności przemysłu w tym regionie. Nadzieją dla Europy Zachodniej są nowe kraje członkowskie Unii Europejskiej. Oczywiście, zmiany na rynku miedzi następują stopniowo, dlatego też prognozy na najbliższe miesiące i 2005 rok są o kilkaset dolarów wyższe niż ceny, jakie mieliśmy w latach 2001-2003.

Jan Bronisław Kryjak,

prezes zarządu Grupy Kęty:

Z dobrej koniunktury korzystają zakłady, które wcześniej przeszły gruntowną restrukturyzację, obniżyły koszty i unowocześniły swój park maszynowy. Szczególnie dobre perspektywy rysują się przed branżą przetwórstwa miedzi. Firmy z tego sektora mają szansę na trwały i dynamiczny wzrost sprzedaży. Skutki ożywienia odczuła także branża aluminiowa. Duży popyt na wyroby z aluminium sprawił, że firmy znacząco poprawiły swoje wyniki za ubiegły rok i mają szansę w tym roku na dalszy wzrost. W pierwszym półroczu 2004 roku Grupa Kęty zwiększyła swoje przychody o około 20%, do 370 mln zł. Jest to efekt zrealizowanych wcześniej inwestycji, wprowadzenia na rynek nowych produktów oraz strategii, polegającej na rozwijaniu trzech podstawowych biznesów - profili aluminiowych, systemów aluminiowych oraz opakowań giętkich. Przewidujemy wiele inwestycji o wartości ponad 130 mln zł. Jedną z nich jest budowa nowego zakładu i rozpoczęcie produkcji opakowań przy użyciu techniki fleksograficznej, dotychczas niestosowanej przez spółkę, a także uruchomienie zdolności produkcyjnych w zakresie metalizacji tworzyw sztucznych i papieru. Inwestujemy także w nowe prasy. Zakupiliśmy m.in. prasę przeciwbieżną o nacisku 2800 ton, służącą do produkcji kształtowników i prętów aluminiowych, wykonanych ze stopów twardych. Zapotrzebowanie na tego typu wyroby stale rośnie, dlatego chcemy wykorzystać tę sytuację. Rozwój eksportu jest kluczową sprawą dla rozwoju polskich przedsiębiorstw. Rynek krajowy robi się już trochę za ciasny, dlatego musimy szukać nowych możliwości zarówno na Wschodzie, jak i Zachodzie Europy, a także w USA. Nie boimy się jednak konkurencji.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego