Transakcje walutowe

Handel na rynku walutowym to nie tylko prosta wymiana jednej waluty na drugą. Znaczna część operacji dokonywana jest instrumentami pochodnymi. Właśnie te instrumenty upodobało sobie wielu inwestorów indywidualnych.

Publikacja: 05.01.2005 07:26

Rodzajem transakcji, od której wypada zacząć omawianie handlu na foreksie, jest transakcja spot (natychmiastowa, kasowa). Mówi się o niej wtedy, gdy rozliczenie kupna i sprzedaży następuje dwa dni robocze po dokonaniu transakcji. Bieżące oferty kupna i sprzedaży podawane przez serwisy informacyjne dotyczą właśnie terminu spot. Oczywiście, możliwe jest dokonanie transakcji, która zostanie rozliczona szybciej niż spot (np. tego samego dnia lub dzień później). Określa się je mianem outright. Kurs, po którym dokonuje się rozliczenia w innym terminie niż po dwóch dniach od zawarcia transakcji, to kurs spot skorygowany o tzw. punkty swapowe.

Transakcje terminowe

Z punktu widzenia inwestora indywidualnego, skłonnego do podejmowania dużego ryzyka, handel walutami na rynku spot można porównać z obrotem akcjami. Kupując jakąś walutę, płacimy jej pełną wartość. Zyski lub straty z inwestycji są proporcjonalne do zmian kursu walutowego, czyli w krótkim terminie zazwyczaj niewielkie. Zupełnie inaczej ma się sytuacja z transakcjami terminowymi, czyli takimi, w przypadku których "umawiamy się" z innymi uczestnikiem rynku na zawarcie umowy w przyszłości (później niż po dwóch dniach roboczych) po z góry określonej cenie. Cechą takiego handlu jest to, że w dniu zawarcia umowy nie inwestuje się żadnych pieniędzy lub tylko znikomą część wartości przyszłej transakcji.

Można wyróżnić transakcje forward lub futures (w zależności od miejsca obrotu: np. rynek międzybankowy, rynek giełdowy), opcje i swapy walutowe.

Futures czy forward?

Generalnie transakcja futures (lub forward) to umowa kupna lub sprzedaży określonych aktywów, w określonym czasie w przyszłości po określonej z góry cenie. Kiedy mówimy o walutowej transakcji futures, aktywa to po prostu jakaś waluta. Różnica między futures a forward polega na tym, że pierwszy typ transakcji zawierany jest na giełdach i cechuje się bardzo dużym zestandaryzowaniem (szczegóły są określone zazwyczaj przez organizatora obrotu i nie mogą być negocjowane). Forward to natomiast dowolnie kształtowana umowa między np. dwoma bankami albo bankiem i jego klientem. Kolejna różnica pojawia się w sposobie zabezpieczania uczciwego wywiązania się z transakcji. Zawierając (kupując lub sprzedając) kontrakt futures na giełdzie inwestor zobligowany jest do wniesienia ułamkowej części jego wartości (np. 1%) - depozytu zabezpieczającego. Nie wdając się w szczegóły można powiedzieć, że kwota ta ląduje na rachunku izby rozliczeniowej, która czuwa nad sprawnym rozliczaniem transakcji giełdowych. Wraz ze zmianą kursu w kolejnych dniach izba rozliczeniowa może domagać się uzupełnienia depozytu lub zwrócić jego część. W przypadku transakcji forward nie ma obowiązku wnoszenia depozytu zabezpieczającego. Zazwyczaj jednak banki wymagają go od inwestorów indywidualnych. Obecność depozytów sprawia, że zyski lub straty z inwestycji zmieniają się nieproporcjonalnie w stosunku do zmian kursu walutowego. Pojawia się wtedy tzw. dźwignia finansowa (patrz ramka). W zależności od umowy lub standardu transakcje forward lub futures mogą się kończyć rzeczywistą transakcją kupna/sprzedaży waluty lub rozliczeniem pieniężnym (wynikającym z różnicy między kursem ustalonym w dniu zawarcia transakcji a kursem w dniu wygaśnięcia kontraktu).

Dźwignia finansowaDźwignia finansowa pojawia się wtedy, gdy wartość środków własnych zaangażowanych w inwestycję jest mniejsza od jej rynkowej wartości. Do wyjaśnienia jej działania niech posłuży poniższy przykład. Inwestor kupuje kontrakt futures na kurs euro w złotych. Wartość kontraktu to 10 tys. euro, czyli w złotych około 40 800 (kurs EUR/PLN wynosi 4,08). Wstępny depozyt zabezpieczający ustalony przez izbę rozliczeniową wynosi 2,2%, co oznacza, że aby rozpocząć inwestycję wystarczy mieć tylko 898 zł (40 800 zł razy 2,2%). Załóżmy, że po tygodniu kurs euro wzrósł do poziomu 4,3 zł i po tyle postanawiamy sprzedać kontrakt. Jego wartość wynosi już 43 tys. zł, czyli o 2,2 tys. zł (5,4%) więcej niż w dniu kupna. W stosunku do początkowej inwestycji (898 zł) daje to stopę zwrotu na poziomie 245%. Tej samej wielkości strata zostałaby poniesiona, gdyby kurs waluty poszedł w dół o 22 grosze.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego