Vistula przekształca się w firmę marketingowo-handlową. Innymi słowy, stawia na własną sieć sprzedaży i własne marki, a nie na produkcję. Z doświadczenia - własnego i innych firm notowanych na giełdzie, takich jak LPP - wie, że to najbardziej opłacalna działalność w szeroko pojętym sektorze odzieżowym. W poprzednich latach pozbyła się zakładów produkcyjnych w Łańcucie i Przeworsku. Staszów Best dzierżawił od spółki matki majątek zakładu w Staszowie. Teraz go przejął. Zanim to się stało, Vistula sprzedała udziały w przedsiębiorstwie zależnym - głównie jego zarządowi. W ten sposób fabryka w Staszowie na dobre znalazła się poza grupą Vistuli. Giełdowa spółka zainkasowała 3,5 mln zł. Zysk z transakcji wynosi około 1 mln zł - wynika z naszych informacji. Powiększy wynik netto Vistuli za II kwartał. Gotówka zasili z kolei jej kapitał obrotowy. Zostanie przeznaczona na ekspansję na rynku detalicznym. Giełdowa firma systematycznie rozbudowuje sieć własnych sklepów.

Poza kwestiami strategicznymi, bezpośrednią przyczyną pozbycia się zakładu był spadek rentowności kontraktu przerobowego realizowanego przez Staszów Best. - Spółka zasilała grupę przychodami w wysokości około 10 mln zł rocznie. Jej wynik netto był nieistotny, jeśli chodzi o wpływ na dane skonsolidowane - mówi Mateusz Żmijewski, członek zarządu Vistuli. - Był dodatni, ale z perspektywą - choćby z powodu kursu euro i cen usług przerobowych - spadku do zera lub poniżej zera. Rezultaty za I kwartał potwierdzały te obawy.

Sprzedana firma szyje spodnie. 90% produkcji to przerób realizowany dla niemieckiego przedsiębiorstwa Leineweber.

Vistula ma jeszcze spółki zależne, wytwarzające odzież w zakładach w Krakowie i Myślenicach. Ze względu na jej zobowiązania produkcyjne obie zostaną w grupie przynajmniej do 2007 r. - Docelowo jednak chcemy się skupić na podstawowej - z punktu widzenia naszej strategii - działalności. A to oznacza, że zostawimy sobie tylko zakład najwyższej jakości, zdolny realizować najtrudniejsze zamówienia - mówi M. Żmijewski. Takie wymogi spełniać może fabryka w Krakowie. W zeszłym roku grupa Vistuli miała ponad 130 mln zł przychodów i przeszło 19 mln zł zysku netto.

Przypomnijmy, że tą samą drogą podąża łódzka Wólczanka. Na sprzedaż wystawiła dwa z trzech zakładów produkcyjnych. Wpływy mają jej ułatwić oddłużenie. Wólczanka również kładzie akcent na działalność detaliczną i zarządzanie markami.