Wskaźnik Sharpe`a umożliwia wybór funduszu w oparciu o dwa podstawowe kryteria: zysk i ryzyko. Ten najpopularniejszy ze wskaźników finansowych na świecie opracował laureat Nagrody Nobla z 1990 roku - William F. Sharpe. Konstrukcja wskaźnika pomaga inwestorom wyliczyć ryzyko względne i za jego pomocą ocenić strategię zarządzania funduszem.
- Dzięki niemu można uniknąć pułapek wyboru funduszu tylko na podstawie stopy zwrotu, która - nawet będąc najwyższą - może być wynikiem podejmowania większego ryzyka przez zarządzającego. Wskaźnik Sharpe?a liczony jest jako stosunek różnicy stopy zwrotu funduszu i stopy wolnej od ryzyka do odchylenia standardowego stopy zwrotu funduszu, gdzie w liczniku znajduje się zmienna korzystna, a w mianowniku - niekorzystna dla inwestora - tłumaczy Piotr Sieradzan, zarządzający funduszami w SEB TFI. - Ryzyko szacuje się w tym przypadku jako odchylenie standardowe. Taki model umożliwia jednoczesną maksymalizację zysku i minimalizację ryzyka. Wystarczy wybrać fundusz o najwyższej wartości wskaźnika - dodaje.
Maksymalny zysk
Postawmy sprawę jasno - bez ryzyka nie ma zysków, ale nie ma potrzeby podejmowania ryzyka większego niż to konieczne. Jeżeli inwestor obawia się strat, a w dodatku pieniądze chce ulokować na kilka miesięcy, wybór jest prosty - należy zostawić pieniądze na lokacie lub zainwestować w fundusze obligacyjne. Tak ulokowany kapitał będzie bezpieczny i mniej narażony na ryzyko okresowych strat, ale nie przyniesie spektakularnych zysków. Licząc na satysfakcjonujący przyrost inwestycji, lepiej wybrać fundusze o bardziej agresywnej strategii.
- Stając przed wyborem funduszu, zwróćmy uwagę przede wszystkim na jego wyniki nawet na wiele miesięcy wstecz. Niestety, nie gwarantują one, że w przyszłości fundusz będzie zarabiał równie dobrze, dlatego potrzebne jest dodatkowe narzędzie do oceny stabilności wyników. Dokonanie wyboru może ułatwić właśnie wskaźnik Sharpe?a, który pomoże w analizie stabilności wzrostu wartości jednostek uczestnictwa. To jednocześnie najprostszy i dobrze uzasadniony teoretycznie miernik efektywności portfela funduszu - uważa Piotr Sieradzan.