Fundusze inwestycyjne, które w tym roku puchną od pieniędzy, dają zarobić nie tylko zarządzającym nimi towarzystwom, ale też dystrybutorom jednostek uczestnictwa. TFI, oprócz własnych punktów obsługi klienta, korzystają z kilku innych kanałów sprzedaży - zewnętrznych (pośrednicy finansowi, tzw. multibrokerzy, centra inwestycyjne, platformy internetowe) albo własnych, tzn. należących do firm, które znajdują się w tej samej co TFI grupie kapitałowej (oddziały banków, agenci ubezpieczeniowi, domy maklerskie).
Zyski dla brokerów
Tym ostatnim sprzedaż jednostek funduszy przynosi coraz większe profity. Do połowy tego roku wartość prowizji pobranych przez domy maklerskie z tego tytułu wzrosła do 71,1 mln zł, czyli o blisko 100 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. W przychodach z działalności maklerskiej stanowią one coraz większy procent. Jeszcze piźć lat temu dzięki dystrybucji jednostek funduszy domy maklerskie wypracowywały nie więcej niż 1 proc. przychodów. Po I półroczu 2006 r. było to już ponad 8 proc. Od końca 2001 roku do końca 2005 roku wartość prowizji ze sprzedaży funduszy w domach maklerskich urosła jedenastokrotnie, podczas gdy ich przychody z działalności zwiększyły się niespełna dwukrotnie.
Brokerzy niechętnie dzielą się danymi na temat wartości sprzedaży, ale wiadomo, że najwięcej na tej usłudze zarabiają duże domy maklerskie.
Liderzy rynku