Kancelaria Premiera chce w większym niż do tej pory stopniu nadzorować reformę systemu ubezpieczeń. Za niecały miesiąc przejmuje bowiem nadzór nad Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Premier Jarosław Kaczyński wybrał już doradcę, który pomoże mu w tej kwestii. Paweł Wypych - bo o nim mowa - ma stworzyć w Kancelarii niewielki departament. Do tej pory zajmował się opieką socjalną i niepełnosprawnymi. Nic więc dziwnego, że chce przyciągnąć osoby uznane za ekspertów w sprawach emerytur. Wśród nich Teresę Guzelf, niedawno odwołaną dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Społecznych w resorcie pracy.
Cenzurka dla Zakładu
Pierwszym zadaniem nowego doradcy będzie analiza kondycji Zakładu. - Wkrótce ZUS przedstawi sprawozdanie finansowe i raport z działalności za 2006 r. Chcemy zapoznać się z tymi dokumentami, poszukać mocnych i słabych stron największego bądź co bądź płatnika w Polsce, tym bardziej że w połowie roku kończy się kadencja rady nadzorczej Zakładu - tłumaczy P. Wypych.
Największe jednak wyzwanie dla nowego doradcy to doprowadzenie do rozstrzygnięć w sporze o losy pieniędzy gromadzonych w tzw. II filarze. Pierwotny pomysł reformy emerytalnej zakładał, że zarządzaniem i wypłatą środków zgromadzonych przez fundusze emerytalne (OFE) zajmą się nowe podmioty - zakłady emerytalne. To rozwiązanie uznano jednak za zbyt drogie. Miesiąc temu Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przedstawiło założenia własnego projektu ustawy. Resort chce powierzyć obie funkcje - zarządzanie i wypłaty - ZUS-owi. Przedstawiciele pracodawców i branża OFE nie mają wątpliwości, że to właśnie Zakład powinien przekazywać pieniądze emerytom. Nie zgadzają się natomiast, by ZUS zarządzał wszystkimi środkami. Podobne stanowisko prezentuje Ministerstwo Finansów.
Coraz mniej czasu