Raport: OFE pokazane w złym świetle

Rząd zajmie się raportem z przeglądu systemu emerytalnego najwcześniej we wtorek 25 czerwca – wynika z naszych informacji. Prace nad nim jeszcze trwają.

Publikacja: 18.06.2013 06:00

Mark Mobius, prezes Templeton Emerging Markets Group

Mark Mobius, prezes Templeton Emerging Markets Group

Foto: Archiwum

Jak przekonywał Mariusz Kubzdyl, zastępca dyrektora Departamentu Ubezpieczeń Społecznych w resorcie pracy,  wszystkie zmiany w prawie wymagają obecnie oceny ich skutków po jakimś czasie i tak też należy interpretować zapis mówiący o przeglądzie systemu emerytalnego. To zaś oznacza, że raport będzie się odnosił tylko do skutków regulacji przeprowadzonych w 2011 r. A te to przede wszystkim obniżenie składek przekazywanych do OFE czy powstanie nowego konta służącego do dobrowolnego oszczędzania – IKZE.

Raport wciąż nie został upubliczniony. I mimo zapowiedzi przedstawicieli rządu, w tym tygodniu może to nie nastąpić. Jak wynika z naszych informacji, pojawi się w porządku obrad Rady Ministrów dopiero w następny wtorek. Nie został wpisany do porządku posiedzenia RM na dziś, choć nie jest to potencjalnie wciąż wykluczone.

Raport w odcinkach

Od ubiegłego tygodnia raport we fragmentach pojawia się w kolejnych mediach. Co można z niego wywnioskować? Po pierwsze, bez OFE dług publiczny byłby niższy. Po drugie, gdyby nie wysokie opłaty w OFE, przyszłe emerytury byłyby wyższe (pisaliśmy o tym w sobotnim wydaniu „Parkietu"). Po trzecie, pozytywny wpływ funduszy na rozwój giełdy czy prywatyzację już się kończy. Po czwarte, podwyższenie składki przekazywanej do OFE to wyższe prawdopodobieństwo wzrostu podatków ze względu na wyższe koszty obsługi długu.  Wiadomo poza tym, bo o tym mówił premier Donald Tusk, że może zostać wprowadzona dobrowolność uczestnictwa w OFE.

W czasie poniedziałkowej konferencji w BCC eksperci mogli się odnosić jedynie do przecieków medialnych. Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, przekonywał, że rząd prawdopodobnie umożliwi przeniesienie oszczędności z OFE na subkonto w ZUS, czyli do publicznej części II filaru. – Może także dowolnie decydować o waloryzacji tej publicznej części II filaru, czyli może ją zwiększyć tak, by wyglądało to bardziej atrakcyjnie, a potem zmniejszyć ten wskaźnik – mówił. Jego zdaniem uczciwe byłoby, gdyby Polacy, w ramach dobrowolności, mogli też więcej oszczędzać w OFE, a nie tylko przenieść pieniądze do ZUS.

– To nie jest żadna reforma, to, co proponuje rząd, a jedynie sięgnięcie po kilkadziesiąt miliardów złotych, po to, by ukryć rosnące zadłużenie finansów publicznych. To wszystko zmierza do likwidacji II filaru – przekonywała Ewa Lewicka, była wiceminister pracy i pełnomocnik rządu ds. zabezpieczenia emerytalnego. Jej zdaniem, jedynie tylko propozycja zakładająca, że emerytury z pieniędzy zgromadzonych w OFE będzie wypłacał ZUS, to jakiś konkret. Reszta to zabiegi fiskalne. W nich mieści się zawieszenie przekazywania składek na cztery lata, dobrowolność czy propozycja stopniowego przenoszenia oszczędności OFE do ZUS zapoczątkowana na 10 lat przed ukończeniem wieku emerytalnego. Ograniczenia II filaru spowodują, że żadne zmiany podnoszące efektywność OFE nie zostaną prawdopodobnie wprowadzone.

7 zł miesięcznie

Jak wskazywała, przychody towarzystw emerytalnych, które zarządzają OFE, na które powołuje się raport (przychody z opłat od 1999 r. do 2012 r. wyniosły 17,4 mld zł), przekładają się na ok. 7 zł miesięczne płacone przez każdego uczestnika. – Przyprawia się OFE gębę. A ich efektywność jest wyższa niż średnia waloryzacja konta głównego w ZUS – mówiła. – Dobrowolne systemy są zawsze droższe niż obowiązkowe. A do tego nie doprowadzi się do wzrostu oszczędności w III filarze – dodawała.

Zdaniem Adama Maciejewskiego, prezesa GPW, z oceną trzeba zaczekać do momentu, gdy raport zostanie upubliczniony. Wierzy on jednak, że zmiany będą uwzględniać interes uczestników tego systemu. Podkreślił, że wpływ OFE na giełdę nie jest w kontekście tego przeglądu najważniejszy. Celem powinno być zabezpieczenie przyszłości Polaków i o tym należałoby dyskutować.

– Bardzo dużo już powiedziano na temat pozytywnego wpływu OFE na rynek kapitałowy. Nie chciałbym mówić o plusach, a raczej o kilku cieniach, nad którymi trzeba się zastanowić – mówi Maciejewski.

Podkreślał malejący wskaźnik płynności na giełdzie. A przy braku płynności koszty inwestorów rosną i staje się on mniej atrakcyjny. Wielkość OFE w relacji do wielkości giełdy jest już niebezpieczna. I dlatego należy umożliwić OFE szersze wyjście poza rynek lokalny, a także umożliwić im pożyczanie papierów wartościowych, a także zabezpieczanie pozycji, czyli wykorzystywanie niektórych instrumentów pochodnych. Jego zdaniem także udział OFE w rynku pierwotnym może być dyskusyjny. Dlaczego? Bo zdarzało się, że OFE przepłacały w tych transakcjach, a wysokie ceny ograniczały popyt inwestorów indywidualnych.

– Wstyd i kompromitacja to jest to, co się dzieje  w sprawach reformy emerytalnej – przekonywał z kolei Leszek Balcerowicz w RMF FM. I według niego nie chodzi o OFE.

– Tu chodzi o oszczędności emerytalne Polaków i niewprowadzanie ludzi w błąd. I jeżeli ma być dobrowolność, to niech ona obowiązuje w obie strony. Niech również da się możliwość przenoszenia składki z ZUS do OFE. Jeżeli to jest jednostronne, to jest fałszywa dobrowolność. Jakiś kolejny wariant wprowadzania ludzi w błąd. Nawiasem mówiąc, zaproponowany chyba przez PiS – mówił były minister finansów. Zdaniem Balcerowicza wolny wybór następuje wtedy, gdy dokonuje się w obie strony, a wszystko inne jest manipulacją.

[email protected]

Gazeta Giełdy i Inwestorów „Parkiet" prowadzi od kwietnia akcje w obronie rynku kapitałowego i naszych pieniędzy w Otwartych Funduszach Emerytalnych (OFE). Poparło ją już ponad tysiąc naszych Czytelników. Wśród nich są przedstawiciele instytucji finansowych i urzędów, maklerzy i zarządzający czy inwestorzy. Akcję prowadzimy na stronie internetowej parkiet.com. Wystarczy wejść na stronę i podpisać się pod listem otwartych do premiera, wysyłając e-maila na adres [email protected]. Można też poprzeć naszą akcję poprzez Facebooka.

Zapraszamy na: facebook.com/wobronienaszychpieniedzy

Popierasz akcję? Wyślij e-mail na adres: [email protected]

Mówili o otwartych funduszach emerytalnych na łamach „Parkietu"

Maciej Bombol , prezes AXA TFI

OFE są długoterminowym, stabilnym inwestorem gwarantującym finansowanie działalności firm, w tym sensie pobudzają rozwój gospodarczy. Uczestniczą w zarządzaniu spółkami, nadzorują ich działalność. Inwestycja w spółki, w których OFE są akcjonariuszami, jest mniej ryzykowna, bardziej przewidywalna.

Jacek Lewandowski , prezes Ipopemy Securities

Jedną z pierwszych konsekwencji nacjonalizacji OFE byłaby dramatyczna wyprzedaż akcji na GPW. Najbardziej ucierpiałyby na tym małe i średnie spółki, którym pieniędzy na rozwój dostarczają głównie fundusze emerytalne. Byłby to dla nich potężny cios – z powodu skali swojego biznesu nie znalazłyby zainteresowania  inwestorów zagranicznych i miałyby bardzo ograniczony dostęp do kapitału.

Krzysztof Lewandowski, prezes Pioneer Pekao TFI

Hasłem reformy emerytalnej było bezpieczeństwo dzięki różnorodności, rozumianej szeroko. Oszczędzanie na emeryturę miało się odbywać za pośrednictwem różnych instytucji, różnych funduszy, różnych klas aktywów. OFE są dzieckiem tej reformy. Uderza się w fundusze emerytalne, choć to nie one są winne.

Waldemar Markiewicz, szef Izby Domów Maklerskich

Likwidacja  dużej, stabilnej bazy inwestorów krajowych, jakimi są fundusze emerytalne, może negatywnie wpływać na decyzje inwestycyjne  zagranicznych graczy.

Mark Mobius, prezes Templeton Emerging Markets Group

Gdyby rząd przejął pełną kontrolę nad systemem emerytalnym, przyszli emeryci nie wyszliby na tym dobrze.

Wiesław Rozłucki, pierwszy prezes GPW

Bez OFE ciężko sobie wyobrazić, aby w dzisiejszych realiach Warszawa mogła skutecznie rywalizować o miano centrum finansowego Europy Środkowej i Wschodniej.

Mariusz Staniszewski, prezes Noble Funds TFI

Nie spodziewam się, żeby rząd zdecydował się na taką likwidację OFE, która zdegradowałaby naszą giełdę nawet nie do drugiej, ale trzeciej ligi. Nie myślę, żeby Ministerstwo Finansów było na tyle nieroztropne.

List otwarty w obronie rynku kapitałowego i naszych pieniędzy

Otwarte fundusze emerytalne to nie tylko II filar emerytalny, inny niż państwowy ZUS. To ważna, integralna część polskiego, wciąż szybko rozwijającego się rynku kapitałowego. A sukces rynków finansowych to największe zwycięstwo polskiej transformacji. To, co się stanie z inwestycjami 16 milionów klientów OFE, to fundamentalne pytanie, w jakim kierunku pójdzie Polska. Czy skręci znów w kierunku socjalizmu, stawiając na emeryturę z budżetu państwa, czy w kierunku kapitalizmu, czyli emerytur, które pochodzą z realnych oszczędności w akcjach i obligacjach firm prywatnych i tych kontrolowanych przez państwo.

OFE to nie zapis księgowy. Fundusze emerytalne to transakcje, fizyczny obrót, to prawdziwe paliwo giełdowe, dzięki któremu za sprawą kapitału płynącego do rozwijających się polskich firm, rośnie liczba miejsc pracy w przedsiębiorstwach. Obecnie OFE mają udziały w niemal 300 spółkach notowanych na warszawskiej giełdzie, wprowadzają większą przejrzystość rynku kapitałowego, wyższy poziom kultury korporacyjnej i nowoczesne standardy zarządzania. OFE to element równowagi sił na naszym parkiecie, a decyzje podejmowane pochopnie z myślą wyłącznie o bieżących potrzebach budżetu zmniejszą szansę na stabilny długookresowy wzrost gospodarczy.

Jeśli zwycięży radykalizm i populizm gospodarczy, to wygra socjalizm w Polsce. Znaczenie krwiobiegu naszej gospodarki – Giełdy Papierów Wartościowych – istotnie się obniży. Stracimy szansę, aby stać się liderem rynków kapitałowych w naszym regionie Europy.

Panie Premierze, nie możemy już dłużej milczeć. Pozwólmy OFE dalej w spokoju pomnażać oszczędności milionów Polaków i napędzać polską gospodarkę. Mamy na uwadze wszelkie niedoskonałości II filaru, jednakże uważamy, że trzeba go naprawiać, a nie likwidować czy ograniczać mu dopływ środków.

Jakub Kurasz z redakcją Gazety Giełdy i Inwestorów „Parkiet"

Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski